sobota, 27 lipca 2013

Rozdział LXXXV // 85 ~ Szybka decyzja

Violetta

Obudziły mnie promienie słońca, leniwie przedzierające się przez zasłony w moim pokoju. Mój pokój... Jak to dziwnie brzmi... Zazwyczaj mówiłam "nasza sypialnia". Tych "nas" już powoli nie ma... Muszę tam jak najszybciej wrócić. Każdy dzień bez niego, to tak jak rok bez wody. Tęsknię za nim i za Lenką...
Spojrzałam na wyświetlacz telefonu. 9.30 i... 10 nieodebranych połączeń od Leona? Dziwne... U niego jest teraz 5.30... Stało się coś? Najlepiej zadzwonię.
Ledwo usłyszałam jeden sygnał a on już odebrał.
- Stało się coś, że dzwonisz tak wcześnie tyle razy? - spytałam zaniepokojona.
- No bo wiesz... - zaczął.
- Co? Leon mów.
- Zdradziłem cię! - powiedział prosto z mostu.
- Leon! Jak mogłeś... - Byłam bliska płaczu. Wiedziałam...
- Żartowałem! - zaśmiał się.
- Ha ha ha... Mam już dość tych twoich głupich żartów, idioto! Chcę rozwodu! - krzyknęłam do telefonu poważnym głosem.
- Co?! Violetta, przepraszam. Proszę cie... - powiedział smutnym głosem.
- Żartowałam! I co, tak fajnie? A tak na serio, to co chciałeś?
- A nic takiego. Chciałem ci tylko powiedzieć, że cię bardzo kocham i tęsknię.
- Ja też. Ale za niedługo wrócę, możliwe, że nawet za kilka dni.
- Aż tak źle? - spytał.
- Okropnie. Ojciec ma mnie gdzieś tylko praca i praca, nie mam tu co robić, cholernie tęsknię za tobą i Lenką, no i jeszcze ten Luigi. Wczoraj chciał mnie pocałować i potem powiedział, że jesteś idiotą i na mnie nie zasługujesz, skoro nie dotrzymujesz słowa i jeszcze mnie zdradzasz... A według mojego ojca, to idealny kandydat na mojego męża. - Wytłumaczyłam mu wszystko.
- Co? Wolniej, bo nie rozumiem. Kto to ten Luigi, co on sobie wyobraża, że chciał cię pocałować i dlaczego mówi, że jestem idiotą?
- Luigi to... - zaczęłam.
- Jakiś gej?
- Co?! Nie! Luigi to przypadkowo poznany chłopak, który się we mnie zakochał. Bez wzajemności oczywiście. Nie interesuje go że mam ciebie i Lenkę. Jest wrednym ignorantem, który myśli o sobie. Na nieszczęście podoba się mojemu ojcu...
- Jak mu się tak podoba to niech się z nim na randkę umówi! - powiedział dumnie.
- Leoś... - Mimowolnie zaczęłam się śmiać. On nawet przez telefon mnie rozbawi.
- No i z czego się śmiejesz? - zapytał również się śmiejąc.
- Z twojego poczucia humoru, kochanie ty moje najwspanialsze.
- Ooo... Jak słodko, moja księżniczko najpiękniejsza i najwspanialsza pod słońcem. A teraz kotku opowiadaj dalej. - Powiedział "Kotku"? Nie mówi tak często do mnie. Służy mu ta rozłąka. Oj służy.
- Dobrze misiu. Więc co by tu jeszcze... A tak! Nie martw się, do pięt ci nie dorasta - zaśmiałam się.
- Violuś... Sprawdzałaś już e-mail dzisiaj? - zapytał Leon.
- Nie dopiero zamierzałam - odpowiedziałam. - A co?
- Nie nic... Tak pytam.
- Aha... - odpowiedziałam i zalogowałam się. Wiadomość od Leona Verdasa. Czemu mnie to nie dziwi? Kliknęłam w link, który wysłał mi mój kochany mąż. - Seksowna bielizna?!
- Ooo... Już otworzyłaś. I co? Kupić ci taką?
- LEON, CZY TY ZGŁUPIAŁEŚ?!
- No dobra nie to nie - powiedział zrezygnowany.
- Nie o to mi chodziło! Tam nie ma mojego rozmiaru i wygląda jak zwykła - powiedziałam.
- Ccoo? - wydukał.
- To co słyszałeś! No dawaj! Leoś...Wiem, że stać cie na coś lepszego - powiedziałam kusząco.
- A wiesz, że mam jeszcze jedną? Masz wysyłam - powiedział uradowany. Po chwili dostałam e-mail.
- Wow! I to ja rozumiem! - powiedziałam.
- Czyli mam ci kupić? - zapytał.
- NO RACZEJ! - krzyknęłam do słuchawki.
- Powiem ci coś... - zaczął tajemniczo. A mi po ciele przeszły ciarki.
- A co...
- Już czeka na ciebie w domu! - krzyknął.
- Hahaha. Jesteś niemożliwy misiek - powiedziałam. Jak ja za nim tęsknię...
- Wiem! Violuś... - zaczął. Znowu te ciarki. Szlag!
- Tak...
- Gorąco mi! - krzyknął. Mój Leoś napalony jak zawsze. Tym razem go wesprę, żeby biedaczek mi tam nie spłonął. A znając jego stopnie napalenia to mógłby wbiec do pierwszego lepszego samolotu i przylecieć do mnie, wiadomo po co.
- Dasz radę... Jeszcze troszkę...
- No nie wiem. Przekonasz mnie?
- To mam pomysł. Jak wrócę do domciu i będziesz grzeczny, to prędziutko przebiorę się w tą bieliznę i będę cała twoja. Pasuje ci taki układ? - zapytałam.
- TAK! - krzyknął uradowany.
- Nie tak głośno! Bo Lenkę obudzisz!
- Ona się nie obudzi - zapewnił mnie. - Wiesz co z tobą zrobię jak przyjedziesz?
- No co? - zapytałam.
- No więc... - Po tym zaczął mi szeptać takie rzeczy, że zrobiło mi się gorąco.
- Leoś przestań! - krzyknęłam. Nagle ni stąd ni zowąd do mojego wpadł mój ojciec. - Zaczekaj kochanie - powiedziałam do telefonu.
- Co tu się dzieje?!
- Rozmawiam z Leonem. Nie wolno?!
- Dawaj ten telefon! Już!
- Nie oddam ci go! Rozmawiam z mężem, nie zabronisz mi tego! Jestem już dorosła i powinieneś to zrozumieć. Nie rozdzielisz mnie z Leonem i Lenką, bo ja ich kocham! A tylko spróbuj to zrobić, to...
- To co?!
- To nie jesteś już moim ojcem!
- Co ty mówisz?! Violetta! - krzyknął.
- Masz pięć sekund i ma cię tu nie być!
- Violetta!
- Pięć... cztery...
- PRZESTAŃ!
- Trzy... dwa... jeden...
- Już wychodzę - powiedział i trzasnął drzwiami. Szybko do nich podbiegłam i zamknęłam na klucz.
- Zero... - powiedziałam na głos. - Już jestem.
- Wow! Violuś nie wiedziałem, że tak potrafisz! Jestem z ciebie dumny! - powiedział mój kochany Leoś.
- Za bardzo was kocham, żeby was stracić - powiedziałam. - Poczekaj, tylko się ubiorę.
- Dobrze - odpowiedział. Po 5 minutach byłam już ubrana, pomalowana i uczesana.
- Już!
- W domu to z pół godziny a teraz tylko pięć minut...
- Wiesz, koniecznie chcę cię usłyszeć, więc mnie to motywuje miśku. Kocham cię tak bardzo wiesz...
- Ja ciebie mocniej! Najmocniej na świecie.
- Nie wytrzymam tu dłużej!
- Dasz radę...
- Nie Leoś. Chcę do domu. Do ciebie. Do Lenki. Do was.
- Wytrzymaj jeszcze trochę - zachęcał mnie.
- Nie. Nie dam rady. - Kiedy to powiedziałam zrozumiałam, że to podpowiada mi serce. -Wracam do domu.
- Dobrze kochanie. Jak będziesz w samolocie daj mi znać.
- Oczywiście. Kocham cię mocno.
- Ja ciebie też. Do zobaczenia.
- Do zobaczenia w domu - powiedziałam i się rozłączyłam.
Zaczęłam się pakować. Po dwudziestu minutach byłam spakowana. Napisałam list do mamy i taty. Do mamy, że przepraszam i bardzo ją kocham. A do ojca głównie z wyrzutami. Wzięłam walizki i bardzo cicho zeszłam po schodach. Położyłam listy w salonie. Wzięłam kluczyki do auta i wyszłam.
"W końcu będę w domu" - pomyślałam. Szybko schowałam walizki w bagażniku i sama do niego wsiadłam. Jak najszybciej ruszyłam w stronę lotniska...










Tak, wiem, że tylko oczami Violi i prawie same dialogi, ale cieszcie się, że jest i, że zmieniłam plany i Vilu wraca. Tak, to mielibyście dużo mieszania w Leonetcie.
Wielgachne podziękowania dla Julii (Tini_1234). Napisała praktycznie całość. Nie ma to jak pisanie w nocy xD 
Zabieramy się z kumpelami za kolejny. Może będzie jeszcze dziś, albo jutro. Zależy. ;)

43 komentarze:

  1. Tatataaak! Niech Viola wraca <3
    I pisz rozdział, nie pogniewamy się :)
    Nareszcie Violetta postawiła się ojcu - na to wszyscy czekaliśmy :)
    Cudowny rozdział,
    Pozdrawiam

    Carmen E.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział ♥
    Już nie mogę się doczekać next ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Nareszcie <3
    Violka postawiła się ojcu Yeah.
    Kocham cię ;*
    Kiedy następny??
    Już niemoge sie do czekać (jak bym miła normalnie owśki w tyłku heh.)
    Wspaniałe xD
    Buśki ,
    Kira ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Boskie :)


    Bell$.

    OdpowiedzUsuń
  5. Super proszę dodaj dziś
    Czekam może być nawet w nocy
    Zapraszam do mnie
    http://mystoryaboutleonetta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny rozdział! a się uśmiałam:D dawaj szybko nexta!!! <33

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeden z lepszych rozdziałów na Twoim blogu. ;) Bardzo fajnie piszesz, kocham Twojego bloga! A ta rozmowa z Leosiem...xD Jesteś niesamowita, ale też niemożliwa. ;D Uwielbiam, kocham i czekam na Rozdział. :) Justi Z

    OdpowiedzUsuń
  8. BEZ SENSU ;_;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Głupi Anonimie ...
      Mam pytanko :Po cholere czytasz jeśli twierdziś że to głupę . Hmhm...
      Nie rozumię Cię ...
      A do Autorko wiesz że jesteś Boska <3
      Buśki
      Kira

      Usuń
    2. Jak BEZ SENSU ;_; to nie czytaj. Bo po co? Marnujesz sobie tyylko czas, i wgl...
      No, ale w końcu 4-ro latki nie rozumieją wszystkiego ;)

      Usuń
  9. TAAAK!!!!! Nareszcie! Violka wraca do domu!!! A co się z tym wiąże? Jak zawsze napalony Leoś <3 Nie mogę się doczekać rozdziałów, w których Violetta będzie już w swoim domu :) Muszę to powiedzieć, ze czytając ten rozdział, z ust nie znikał mi ogromny uśmiech :D Aż mama się zapytała ,,Co się tak szczerzysz do tego monitora?'' Seksowna bielizna :D Juhu!! Boże jaki długi komentarz.. Ok już kończę, bo znowu się rozpiszę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Super piszesz! Niedawno zaczęłam czytać, ale nie od początku. Maria wróciła tak? Kinga :)

    OdpowiedzUsuń
  11. ja chcę dzisiaj! Prooooooszę ;)
    Nie mogę się doczekać, jak Viola będzie już w domu z Leośkiem.
    Boski rozdział i ta rozmowa telefoniczna...
    Violetta postawiła się ojcu! Juuhuuuuuuuuuuuuuuu!
    Cudownie!
    Czekam na next! I powtarzam: DZISIAJ!!! Bardzo prooooooooooszę ;*
    Kończę mój wywód.
    Dzisiaj next! ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli doda jutro - jestem chętna z tobą do uduszenia xDD

      Usuń
    2. Zgłaszam się na kolejnego ochotnika w spisku! Dzisiaj lub nigdy! :)
      Vielet <3

      Usuń
    3. Rozdział nie został dodany!
      Zaczynamy wojnę!
      Mamy już 3 osoby! Ktoś jeszcze chętny?

      Usuń
  12. Musisz dodać jutro bo udusze !! ;-)
    Dziś był super rozdział
    P.S Czekam na next Tik Tak Tik Tak...

    OdpowiedzUsuń
  13. No to jest zajebiście !!! Oby tak dalej !!! Czekam na piękny next i pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo fajny rozdział, czekam na kolejnyy ;*

    OdpowiedzUsuń
  15. Tak, tak, tak <3 Razem z moją koleżanką uwielbiamy twoje opowiadanie! A najczęściej mamy brechę z tych słów "zrobiliśmy TO" albo "doszło do TEGO" i następnego dnia jest w ciąży xd Chętnie cię czytam i czekam na więcej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No super. Ja na początku nie kumałam słów ,TO".
      Wychwalajmy jednorożca, który ugryzł Leóna!!!

      Usuń
  16. Dziś znalazłam twój blog to znaczy wczoraj i jest świetny czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  17. Dziewczyno, kocham Cię!
    Ale Viola trochę za wolno liczyła raczej, co?
    :):)
    Ekstra.

    OdpowiedzUsuń
  18. Cudowny rozdział! <3 Jesteś boska i świetnie piszesz (ci co tobie pomagają też ) Gdy to czytałam ciągle się śmiałam , bo rozdział był bardzo wesoły <3 Czekam na next :-D

    OdpowiedzUsuń
  19. Nom super Viola wraca a może dzień po powrocie Violi zostawią Lenke u rodziców Leosia i pojadą do przychodni na UZG ich maluszka.


    pozdrowienia i życze weny Leonetta226

    OdpowiedzUsuń
  20. Super! Dawaj szybciutko następny,nie mogę się doczekać! < 33 / http://violetta-love-opowiadanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  21. Nasz Leon kochany <3 Uwielbiam go, a u Ciebie jest jeszcze lepszy i jeszcze bardziej romantyczniejszy xd Mam nadzieję, że szybko napiszesz next :) A no i kiedy będziesz na GG? Chciałabym dodać kilka zmian w tym szablonie :)

    Pozdrawiam~!~
    Sama :**

    OdpowiedzUsuń
  22. Ee tam marudzisz dziewczyno, rozdział cudowny. *-*
    Leoś to wie, czego dziewczyna pragnie ^^ <3
    Super, że Violetta wraca, ale czuję kłopoty z jej ojcem, gdy wróci do Buenos Aires. :c

    Ciao,
    Velvet .xx

    OdpowiedzUsuń
  23. Extra rozdział ! Rodzinka Verdasów znowu w komplecie !

    OdpowiedzUsuń
  24. Jaram się twoimi rozdziałami jak Willow jednorożcami <33
    Rozdział BOSKI BOSKI i jeszcze raz BOSKIIII!!!
    Czekam na next :D
    <3 ^ ^

    OdpowiedzUsuń
  25. Świetne! W następnych rozdziałach możesz zrobić coś o tym, że ten kolega Violi z Paryża (coś na L. nie pamiętam, ale myślę, że wiesz o kogo chodzi) dowie się np. od mamy Violi, że ona wyjechała, poleci do Buenos Aires i bd chciał zniszczyć jej związek z Leonem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i do rozwodu doprowdzić ale mu się nie uda viola w ciąży hello


      leonetta226

      Usuń
  26. Czy zawsze musi między Leonettą wszystko być słodko?

    OdpowiedzUsuń
  27. Fajne opowiadanie! Czekam na kolejną częśc :)
    A tak poza opowiadaniem to śliczny ten wygląd!
    A ja zapraszam na mój blog: http://violettadisneypoland.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  28. hahahahah x D Leon napaleniec ;* Niech Violetta do nich wróci ; * Kocham twoje opowiadanie .♥
    Czekam na następne. ♥ Ja jestem tutaj nowa dopiero zaczynam. http://przygodavioletty.blogspot.com/ tutaj jest link. Byłabym wdzięczna jakbyście poczytali . ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. No i to lubię<3
    UUUU... Leoś jak zwykle najlepszyxD
    Viola się postawiła swojemu ojcu? Szok!
    No i teraz Luigi nie ma nic do gadania!
    I dobrze mu tak;-D
    Zapraszam do mnie: viluija.blogspot.com
    Buziaki:*

    Julia K.

    OdpowiedzUsuń
  30. leonetty nic nie zniszczy a napewno nie w takim moęcie czy ja tylko pamiętam że Viola jest w ciąży 2 raz stąd mój wcześniejszy pomysł



    pozdrowoienia i weny życze leonetta226

    OdpowiedzUsuń
  31. ciasteczkowy potwór29 lipca 2013 12:05

    Nie musi być koniecznie już teraz. Każdy chyba może poczekać, bo ty i tak ciężko pracujesz z rozdziałami chociaż masz wakacje. Prawda?

    OdpowiedzUsuń
  32. Superowy! Będzie dzisiaj nowy rozdział? Bo nie wiem czy mam czekać. :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Hahah xd
    Leoś napalony przez telefon <3
    Nie no Aleksz XD To pojechałaś po bandzie ..
    Sekszowna bieliżna? ! ;D
    Hhahaha! ;3
    Mam głupawke. xD sRY XDDDD
    O TO MÓJ SPÓŹNIONY KOMENTARZ XD
    Buziaki.
    Weruu♥

    OdpowiedzUsuń
  34. Boszki czekam na Next!
    Zapraszam do siebie. http://leonetta-moja-historia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń