Violetta
Obudziły mnie promienie słońca, leniwie przedzierające się przez zasłony w moim pokoju. Mój pokój... Jak to dziwnie brzmi... Zazwyczaj mówiłam "nasza sypialnia". Tych "nas" już powoli nie ma... Muszę tam jak najszybciej wrócić. Każdy dzień bez niego, to tak jak rok bez wody. Tęsknię za nim i za Lenką...
Spojrzałam na wyświetlacz telefonu. 9.30 i... 10 nieodebranych połączeń od Leona? Dziwne... U niego jest teraz 5.30... Stało się coś? Najlepiej zadzwonię.
Ledwo usłyszałam jeden sygnał a on już odebrał.
- Stało się coś, że dzwonisz tak wcześnie tyle razy? - spytałam zaniepokojona.
- No bo wiesz... - zaczął.
- Co? Leon mów.
- Zdradziłem cię! - powiedział prosto z mostu.
- Leon! Jak mogłeś... - Byłam bliska płaczu. Wiedziałam...
- Żartowałem! - zaśmiał się.
- Ha ha ha... Mam już dość tych twoich głupich żartów, idioto! Chcę rozwodu! - krzyknęłam do telefonu poważnym głosem.
- Co?! Violetta, przepraszam. Proszę cie... - powiedział smutnym głosem.
- Żartowałam! I co, tak fajnie? A tak na serio, to co chciałeś?
- A nic takiego. Chciałem ci tylko powiedzieć, że cię bardzo kocham i tęsknię.
- Ja też. Ale za niedługo wrócę, możliwe, że nawet za kilka dni.
- Aż tak źle? - spytał.
- Okropnie. Ojciec ma mnie gdzieś tylko praca i praca, nie mam tu co robić, cholernie tęsknię za tobą i Lenką, no i jeszcze ten Luigi. Wczoraj chciał mnie pocałować i potem powiedział, że jesteś idiotą i na mnie nie zasługujesz, skoro nie dotrzymujesz słowa i jeszcze mnie zdradzasz... A według mojego ojca, to idealny kandydat na mojego męża. - Wytłumaczyłam mu wszystko.
- Co? Wolniej, bo nie rozumiem. Kto to ten Luigi, co on sobie wyobraża, że chciał cię pocałować i dlaczego mówi, że jestem idiotą?
- Luigi to... - zaczęłam.
- Jakiś gej?
- Co?! Nie! Luigi to przypadkowo poznany chłopak, który się we mnie zakochał. Bez wzajemności oczywiście. Nie interesuje go że mam ciebie i Lenkę. Jest wrednym ignorantem, który myśli o sobie. Na nieszczęście podoba się mojemu ojcu...
- Jak mu się tak podoba to niech się z nim na randkę umówi! - powiedział dumnie.
- Leoś... - Mimowolnie zaczęłam się śmiać. On nawet przez telefon mnie rozbawi.
- No i z czego się śmiejesz? - zapytał również się śmiejąc.
- Z twojego poczucia humoru, kochanie ty moje najwspanialsze.
- Ooo... Jak słodko, moja księżniczko najpiękniejsza i najwspanialsza pod słońcem. A teraz kotku opowiadaj dalej. - Powiedział "Kotku"? Nie mówi tak często do mnie. Służy mu ta rozłąka. Oj służy.
- Dobrze misiu. Więc co by tu jeszcze... A tak! Nie martw się, do pięt ci nie dorasta - zaśmiałam się.
- Violuś... Sprawdzałaś już e-mail dzisiaj? - zapytał Leon.
- Nie dopiero zamierzałam - odpowiedziałam. - A co?
- Nie nic... Tak pytam.
- Aha... - odpowiedziałam i zalogowałam się. Wiadomość od Leona Verdasa. Czemu mnie to nie dziwi? Kliknęłam w link, który wysłał mi mój kochany mąż. - Seksowna bielizna?!
- Ooo... Już otworzyłaś. I co? Kupić ci taką?
- LEON, CZY TY ZGŁUPIAŁEŚ?!
- No dobra nie to nie - powiedział zrezygnowany.
- Nie o to mi chodziło! Tam nie ma mojego rozmiaru i wygląda jak zwykła - powiedziałam.
- Ccoo? - wydukał.
- To co słyszałeś! No dawaj! Leoś...Wiem, że stać cie na coś lepszego - powiedziałam kusząco.
- A wiesz, że mam jeszcze jedną? Masz wysyłam - powiedział uradowany. Po chwili dostałam e-mail.
- Wow! I to ja rozumiem! - powiedziałam.
- Czyli mam ci kupić? - zapytał.
- NO RACZEJ! - krzyknęłam do słuchawki.
- Powiem ci coś... - zaczął tajemniczo. A mi po ciele przeszły ciarki.
- A co...
- Już czeka na ciebie w domu! - krzyknął.
- Hahaha. Jesteś niemożliwy misiek - powiedziałam. Jak ja za nim tęsknię...
- Wiem! Violuś... - zaczął. Znowu te ciarki. Szlag!
- Tak...
- Gorąco mi! - krzyknął. Mój Leoś napalony jak zawsze. Tym razem go wesprę, żeby biedaczek mi tam nie spłonął. A znając jego stopnie napalenia to mógłby wbiec do pierwszego lepszego samolotu i przylecieć do mnie, wiadomo po co.
- Dasz radę... Jeszcze troszkę...
- No nie wiem. Przekonasz mnie?
- To mam pomysł. Jak wrócę do domciu i będziesz grzeczny, to prędziutko przebiorę się w tą bieliznę i będę cała twoja. Pasuje ci taki układ? - zapytałam.
- TAK! - krzyknął uradowany.
- Nie tak głośno! Bo Lenkę obudzisz!
- Ona się nie obudzi - zapewnił mnie. - Wiesz co z tobą zrobię jak przyjedziesz?
- No co? - zapytałam.
- No więc... - Po tym zaczął mi szeptać takie rzeczy, że zrobiło mi się gorąco.
- Leoś przestań! - krzyknęłam. Nagle ni stąd ni zowąd do mojego wpadł mój ojciec. - Zaczekaj kochanie - powiedziałam do telefonu.
- Co tu się dzieje?!
- Rozmawiam z Leonem. Nie wolno?!
- Dawaj ten telefon! Już!
- Nie oddam ci go! Rozmawiam z mężem, nie zabronisz mi tego! Jestem już dorosła i powinieneś to zrozumieć. Nie rozdzielisz mnie z Leonem i Lenką, bo ja ich kocham! A tylko spróbuj to zrobić, to...
- To co?!
- To nie jesteś już moim ojcem!
- Co ty mówisz?! Violetta! - krzyknął.
- Masz pięć sekund i ma cię tu nie być!
- Violetta!
- Pięć... cztery...
- PRZESTAŃ!
- Trzy... dwa... jeden...
- Już wychodzę - powiedział i trzasnął drzwiami. Szybko do nich podbiegłam i zamknęłam na klucz.
- Zero... - powiedziałam na głos. - Już jestem.
- Wow! Violuś nie wiedziałem, że tak potrafisz! Jestem z ciebie dumny! - powiedział mój kochany Leoś.
- Za bardzo was kocham, żeby was stracić - powiedziałam. - Poczekaj, tylko się ubiorę.
- Dobrze - odpowiedział. Po 5 minutach byłam już ubrana, pomalowana i uczesana.
- Już!
- W domu to z pół godziny a teraz tylko pięć minut...
- Wiesz, koniecznie chcę cię usłyszeć, więc mnie to motywuje miśku. Kocham cię tak bardzo wiesz...
- Ja ciebie mocniej! Najmocniej na świecie.
- Nie wytrzymam tu dłużej!
- Dasz radę...
- Nie Leoś. Chcę do domu. Do ciebie. Do Lenki. Do was.
- Wytrzymaj jeszcze trochę - zachęcał mnie.
- Nie. Nie dam rady. - Kiedy to powiedziałam zrozumiałam, że to podpowiada mi serce. -Wracam do domu.
- Dobrze kochanie. Jak będziesz w samolocie daj mi znać.
- Oczywiście. Kocham cię mocno.
- Ja ciebie też. Do zobaczenia.
- Do zobaczenia w domu - powiedziałam i się rozłączyłam.
Zaczęłam się pakować. Po dwudziestu minutach byłam spakowana. Napisałam list do mamy i taty. Do mamy, że przepraszam i bardzo ją kocham. A do ojca głównie z wyrzutami. Wzięłam walizki i bardzo cicho zeszłam po schodach. Położyłam listy w salonie. Wzięłam kluczyki do auta i wyszłam.
"W końcu będę w domu" - pomyślałam. Szybko schowałam walizki w bagażniku i sama do niego wsiadłam. Jak najszybciej ruszyłam w stronę lotniska...
Tak, wiem, że tylko oczami Violi i prawie same dialogi, ale cieszcie się, że jest i, że zmieniłam plany i Vilu wraca. Tak, to mielibyście dużo mieszania w Leonetcie.
Wielgachne podziękowania dla Julii (Tini_1234). Napisała praktycznie całość. Nie ma to jak pisanie w nocy xD
Zabieramy się z kumpelami za kolejny. Może będzie jeszcze dziś, albo jutro. Zależy. ;)
Tatataaak! Niech Viola wraca <3
OdpowiedzUsuńI pisz rozdział, nie pogniewamy się :)
Nareszcie Violetta postawiła się ojcu - na to wszyscy czekaliśmy :)
Cudowny rozdział,
Pozdrawiam
Carmen E.
Super rozdział ♥
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać next ♥
Nareszcie <3
OdpowiedzUsuńViolka postawiła się ojcu Yeah.
Kocham cię ;*
Kiedy następny??
Już niemoge sie do czekać (jak bym miła normalnie owśki w tyłku heh.)
Wspaniałe xD
Buśki ,
Kira ;*
Boskie :)
OdpowiedzUsuńBell$.
Super proszę dodaj dziś
OdpowiedzUsuńCzekam może być nawet w nocy
Zapraszam do mnie
http://mystoryaboutleonetta.blogspot.com/
świetny rozdział! a się uśmiałam:D dawaj szybko nexta!!! <33
OdpowiedzUsuńJeden z lepszych rozdziałów na Twoim blogu. ;) Bardzo fajnie piszesz, kocham Twojego bloga! A ta rozmowa z Leosiem...xD Jesteś niesamowita, ale też niemożliwa. ;D Uwielbiam, kocham i czekam na Rozdział. :) Justi Z
OdpowiedzUsuńBEZ SENSU ;_;
OdpowiedzUsuńGłupi Anonimie ...
UsuńMam pytanko :Po cholere czytasz jeśli twierdziś że to głupę . Hmhm...
Nie rozumię Cię ...
A do Autorko wiesz że jesteś Boska <3
Buśki
Kira
Jak BEZ SENSU ;_; to nie czytaj. Bo po co? Marnujesz sobie tyylko czas, i wgl...
UsuńNo, ale w końcu 4-ro latki nie rozumieją wszystkiego ;)
TAAAK!!!!! Nareszcie! Violka wraca do domu!!! A co się z tym wiąże? Jak zawsze napalony Leoś <3 Nie mogę się doczekać rozdziałów, w których Violetta będzie już w swoim domu :) Muszę to powiedzieć, ze czytając ten rozdział, z ust nie znikał mi ogromny uśmiech :D Aż mama się zapytała ,,Co się tak szczerzysz do tego monitora?'' Seksowna bielizna :D Juhu!! Boże jaki długi komentarz.. Ok już kończę, bo znowu się rozpiszę.
OdpowiedzUsuńSuper piszesz! Niedawno zaczęłam czytać, ale nie od początku. Maria wróciła tak? Kinga :)
OdpowiedzUsuńja chcę dzisiaj! Prooooooszę ;)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać, jak Viola będzie już w domu z Leośkiem.
Boski rozdział i ta rozmowa telefoniczna...
Violetta postawiła się ojcu! Juuhuuuuuuuuuuuuuuu!
Cudownie!
Czekam na next! I powtarzam: DZISIAJ!!! Bardzo prooooooooooszę ;*
Kończę mój wywód.
Dzisiaj next! ;))
Jeśli doda jutro - jestem chętna z tobą do uduszenia xDD
UsuńDobra ;)
UsuńZgłaszam się na kolejnego ochotnika w spisku! Dzisiaj lub nigdy! :)
UsuńVielet <3
Rozdział nie został dodany!
UsuńZaczynamy wojnę!
Mamy już 3 osoby! Ktoś jeszcze chętny?
Musisz dodać jutro bo udusze !! ;-)
OdpowiedzUsuńDziś był super rozdział
P.S Czekam na next Tik Tak Tik Tak...
No to jest zajebiście !!! Oby tak dalej !!! Czekam na piękny next i pozdrawiam <3
OdpowiedzUsuńBardzo fajny rozdział, czekam na kolejnyy ;*
OdpowiedzUsuńTak, tak, tak <3 Razem z moją koleżanką uwielbiamy twoje opowiadanie! A najczęściej mamy brechę z tych słów "zrobiliśmy TO" albo "doszło do TEGO" i następnego dnia jest w ciąży xd Chętnie cię czytam i czekam na więcej :)
OdpowiedzUsuńNo super. Ja na początku nie kumałam słów ,TO".
UsuńWychwalajmy jednorożca, który ugryzł Leóna!!!
Dziś znalazłam twój blog to znaczy wczoraj i jest świetny czekam na next
OdpowiedzUsuńDziewczyno, kocham Cię!
OdpowiedzUsuńAle Viola trochę za wolno liczyła raczej, co?
:):)
Ekstra.
Cudowny rozdział! <3 Jesteś boska i świetnie piszesz (ci co tobie pomagają też ) Gdy to czytałam ciągle się śmiałam , bo rozdział był bardzo wesoły <3 Czekam na next :-D
OdpowiedzUsuńNom super Viola wraca a może dzień po powrocie Violi zostawią Lenke u rodziców Leosia i pojadą do przychodni na UZG ich maluszka.
OdpowiedzUsuńpozdrowienia i życze weny Leonetta226
Super! Dawaj szybciutko następny,nie mogę się doczekać! < 33 / http://violetta-love-opowiadanie.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNasz Leon kochany <3 Uwielbiam go, a u Ciebie jest jeszcze lepszy i jeszcze bardziej romantyczniejszy xd Mam nadzieję, że szybko napiszesz next :) A no i kiedy będziesz na GG? Chciałabym dodać kilka zmian w tym szablonie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam~!~
Sama :**
Ee tam marudzisz dziewczyno, rozdział cudowny. *-*
OdpowiedzUsuńLeoś to wie, czego dziewczyna pragnie ^^ <3
Super, że Violetta wraca, ale czuję kłopoty z jej ojcem, gdy wróci do Buenos Aires. :c
Ciao,
Velvet .xx
Extra rozdział ! Rodzinka Verdasów znowu w komplecie !
OdpowiedzUsuńJaram się twoimi rozdziałami jak Willow jednorożcami <33
OdpowiedzUsuńRozdział BOSKI BOSKI i jeszcze raz BOSKIIII!!!
Czekam na next :D
<3 ^ ^
Świetne! W następnych rozdziałach możesz zrobić coś o tym, że ten kolega Violi z Paryża (coś na L. nie pamiętam, ale myślę, że wiesz o kogo chodzi) dowie się np. od mamy Violi, że ona wyjechała, poleci do Buenos Aires i bd chciał zniszczyć jej związek z Leonem.
OdpowiedzUsuńi do rozwodu doprowdzić ale mu się nie uda viola w ciąży hello
Usuńleonetta226
Czy zawsze musi między Leonettą wszystko być słodko?
OdpowiedzUsuńSuper :)
OdpowiedzUsuńFajne opowiadanie! Czekam na kolejną częśc :)
OdpowiedzUsuńA tak poza opowiadaniem to śliczny ten wygląd!
A ja zapraszam na mój blog: http://violettadisneypoland.blogspot.com/
hahahahah x D Leon napaleniec ;* Niech Violetta do nich wróci ; * Kocham twoje opowiadanie .♥
OdpowiedzUsuńCzekam na następne. ♥ Ja jestem tutaj nowa dopiero zaczynam. http://przygodavioletty.blogspot.com/ tutaj jest link. Byłabym wdzięczna jakbyście poczytali . ;)
No i to lubię<3
OdpowiedzUsuńUUUU... Leoś jak zwykle najlepszyxD
Viola się postawiła swojemu ojcu? Szok!
No i teraz Luigi nie ma nic do gadania!
I dobrze mu tak;-D
Zapraszam do mnie: viluija.blogspot.com
Buziaki:*
Julia K.
leonetty nic nie zniszczy a napewno nie w takim moęcie czy ja tylko pamiętam że Viola jest w ciąży 2 raz stąd mój wcześniejszy pomysł
OdpowiedzUsuńpozdrowoienia i weny życze leonetta226
Nie musi być koniecznie już teraz. Każdy chyba może poczekać, bo ty i tak ciężko pracujesz z rozdziałami chociaż masz wakacje. Prawda?
OdpowiedzUsuńSuperowy! Będzie dzisiaj nowy rozdział? Bo nie wiem czy mam czekać. :)
OdpowiedzUsuńHahah xd
OdpowiedzUsuńLeoś napalony przez telefon <3
Nie no Aleksz XD To pojechałaś po bandzie ..
Sekszowna bieliżna? ! ;D
Hhahaha! ;3
Mam głupawke. xD sRY XDDDD
O TO MÓJ SPÓŹNIONY KOMENTARZ XD
Buziaki.
Weruu♥
Boszki czekam na Next!
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie. http://leonetta-moja-historia.blogspot.com/