sobota, 7 grudnia 2013

09. ~ On to ona...

                Camila siedziała w parku i śpiewała sobie „Ahi estare” . Podeszła do niej Natalia. Usiadły tylko obok siebie, uśmiechnęły się lekko i nic nie mówiły. Tą ciszę postanowiła przerwać Natalia.
                - Mam do ciebie sprawę - oznajmiła lekko zdenerwowana.
                - Co się stało? - Camila odłożyła kartkę  i odwróciła się w stronę Natali.
                - Chodzi o Maxi’ego - powiedziała niepewnie brunetka.
                - Stało mu się coś? - pytała Camila.
                - Nie. To nie to - mówiła powoli Natalia.
                - To co? Mów, bo się denerwuję! - ruda lekko podniosła głos.
                - Bo chodzi o to, że czuję, że oddalamy się od siebie… - mówiła patrząc przed siebie. Nie mogła popatrzeć Camili w oczy.
                - I co ja mam z tym wspólnego? - zapytała nie rozumiejąc przyjaciółki.
                - Bo oddalamy się i ja czuję, że… to przez ciebie - szepnęła speszona dziewczyna.
                - Czy ja dobrze słyszę? - zapytała Camila. - Przeze mnie?
                - Tak. Co chcę się z nim spotkać słyszę tylko „umówiłem się z Camilą” - powiedziała podniesionym głosem Naty. W końcu odważyła się powiedzieć to głośno. - Odbijasz mi faceta! - krzyknęła.
                - Ja odbijam ci faceta? - zawołała.
                Wstała z ławki, chwyciła swoją torbę i poszła w stronę domu. Zdenerwowała się na przyjaciółkę.
                „Jak ona mogła tak powiedzieć?” - przemknęło jej przez głowę. - „Nic mnie z nim nie łączy! A ona oskarża mnie o to, że kocham Maxi' ego. To mój najlepszy przyjaciel! Znamy się od dzieciństwa, nie mogłabym być z nim” - myślała.
                Natalia została na ławce i uroniła kilka łez. Po chwili pobiegła za przyjaciółką. „Co ja zrobiłam ?” - myślała i pobiegła. Dogoniła ją kilka metrów od domu.
                - Camila! Stój! - krzyknęła.
                - Nie mamy o czym rozmawiać… - odwróciła się w jej stronę i powiedziała stanowczo.
                - Mamy. Oskarżam cię o jakieś moje wymysły. - Camilia pokiwała głową. - Przepraszam. Nie kłóćmy się - złapała za rękę przyjaciółkę Naty.
                - Dobrze, przepraszam - powiedziały jednocześnie i przytuliły się. We dwie weszły do domu Camili.


                Wszyscy wrócili już z wyjazdu. Violetta trochę żałowała, że nie pojechała, ale nie chciała być powodem problemów. Dziewczyna siedziała na łóżku w pokoju i przeglądała swój pamiętnik. Myślała też czy nie napisać nowej piosenki, ale nic nie przychodziło jej do głowy.Nagle ktoś zapukał do drzwi.
                - Proszę - powiedziała szatynka. Do pokoju weszła jej przyjaciółka.
                - Cześć Vilu - brunetka usiadła na łóżko ze smutną miną. Violetta czuła, że coś się dzieje, ale nie wiedziała co. - Mam problem… - oznajmiła Fran.
                - Co się stało? Weź mnie nie strasz… - dziewczyna szeroko otworzyła oczy.
                - Bo ja chyba muszę zerwać z Leonem… - wyszeptała brunetka.
                Violetta zaniemówiła. To uderzyło ją jak grom z jasnego nieba. Jej ukochany byłby wolny. „A przyjaciółka byłaby zraniona” - powiedział głos w jej głowie. Od razu posmutniała na tą myśl.
                - Ale dlaczego? - próbowała dociec i starała się nie uśmiechać. Tak naprawdę czuła, że jej plan powoli dochodzi do skutku.
                - Bo widzę, że tobie się podoba - popatrzyła na nią smutnym wzrokiem. Dopiero teraz Vilu zauważyła, że dziewczyna ma całe czerwone oczy.
                - Ale ja nie mam z tym nic wspólnego… - szatynka złapała Fran za rękę. - Kochasz go? - ledwo przeszło jej to przez gardło.
                - Nie. - Violetta otworzyła szeroko oczy. - To znaczy tak, ale nie tak jak kiedyś… - dopowiedziała Fran.
                - Ale daj mu szansę, okey? - poprosiła szatynka. - Nie skreślaj go od razu.
                - Dobrze. Muszę iść - powiedziała, przytuliła przyjaciółkę i wyszła.
                Dziewczyna z nudów ruszyła do Studio. Nie było zajęć, ale chciała poćwiczyć swoją piosenkę. Weszła do Studio i poczuła, że ktoś całuje ją w policzek.
                - Nadal smakujesz ciastem - powiedział chłopak i oblizał swoje usta. Dziewczyna zaśmiała się i poszła do sali od muzyki.
                - Mam do ciebie interes… - oznajmiła tajemniczo Violetta.
                - Już się boję - zaśmiał się Leon.
                - Dzisiaj w parku o 16.00… - powiedziała szatynka i wytłumaczyła chłopakowi jej plan.


 Park, 16.00

                Chłopak stał z bukietem kwiatów dla dziewczyny i czekał na nią. Punkt szesnasta podeszła do niego.
                - Widziałeś Violettę? - zapytała zdziwiona
                - Nie, bo to ze mną masz spotkanie - powiedział i ucałował dziewczynę w policzek. Podarował jej kwiaty i poszli w stronę kina. Wybrali komedię romantyczną. Leon, jak to Leon nudził się, a dziewczyna płakała.
                - Nudzi mi się… - oznajmił chłopak i objął dziewczynę ramieniem. Ona wtuliła się w jego ciało.
                - Zamknij się, ja tu oglądam - odszepnęła do swojego chłopaka. Przewrócił oczami i patrzył bezsensownie w ekran na sali kinowej.
                - W końcu… - powiedział Leon, gdy światła się zaświeciły, a ekran został zasłonięty kurtyną. - Skończyło się. - Dziewczyna uderzyła Leona w bok i z uśmiechem wyszli z sali. Szli powoli ciesząc się sobą. Przytuleni do siebie podążali uliczkami Buenos Aires.
                - Kocham cię - powiedziała dziewczyna z lekkim uśmiechem.
                - Ja ciebie też… - powiedział chłopak i pocałował ją w czoło.
Mimo wszystko on nie potrafił zapomnieć o tej drugiej - o Violetcie…


Wieczorem

                Od: Nieznany
Hej, co tam? Leon x

                Do: Nieznany
O, cześć. Skąd masz mój numer, co? ;D

                Dziewczyna szybko zapisała numer ukochanego. Nie mogła uwierzyć w to co się właśnie dzieje. "I jeszcze ten buziak na końcu..." - pomyślała rozweselona Violetta.

                Od: Leoś <3
A nieważne ;D Ale od dziś jesteś posiadaczką mojego numeru, więc się ciesz. Byle komu nie daje... xx

                Do: Leoś <3
Jutro w Studio będę się chwalić każdemu, że spotkał mnie aż taki zaszczyt. Nawet Gregorio się dowie, pasuje? ;D

                Od: Leoś <3
Bardzo. Tylko mu go nie dawaj, jasne?... xx

                Szatynka zaśmiała się i czym prędziej odpisała.

                Do: Leoś <3
Jak słońce. No to czemu spotkał mnie ten zaszczyt pisania z tobą?

                Z każdą kolejną wiadomością cieszyła się coraz bardziej.

                Od: Leoś <3
A nie wiem, jakoś tak... A co, nie podoba się? Mogę zmienić zdanie i uszczęśliwić innego człowieka ;P

                Do: Leoś <3 
A czy ja mówię, że nie pasuje? Możesz uszczęśliwić mojego kota i nakarmić go czymś innym niż moją ulubioną sukienką ;D

                Od: Leoś <3
Haha, ty masz kota? Matko, żyję w niewiedzy i kłamstwie ._.

                Do: Leoś <3
Oj, biedactwo ;D Ale się nie martw, mam go dopiero kilka dni. Taka niespodzianka od Marco. Chociaż ciągle mu marudziłam, że chciałabym psa, ale kot nie taki zły... Oprócz tego, że drapie. Wszystko co napotka na swojej drodze, oprócz ludzi, których bardzo lubi. No niestety, ja nie dostałam tego zaszczytu...

                Od: Leoś <3
Oj, biedacwo ;P Drapie cię? To już go nie lubię. xx

                Do: Leoś <3
Tak, drapie ;c Ale słodziutki jest ;D

                Od: Leoś <3
Na pewno nie bardziej słodki niż ja ;D

                Dziewczyna znowu się zaśmiała. Jak on to robi, że dzięki niemu jest taka szczęśliwa? Pogłaskała Mikusia leżącego obok niej.

                Do: Leoś <3
No nie ;D Chociaż... Nie, jednak nie. xx

                Od: Leoś <3
Kochasz mnie?

                Zamurowało ją. Ten Leon, tak po prostu pyta jej w tej chwili, czy go kocha... I to wcale nie sen. To zwykłe pytanie, czy może coś znaczy?

                Do: Leoś <3
Może tak, może nie. Zależy po co ci to ;D

                Ręce jej się strasznie trzęsły, gdy to pisała. Jest coraz bliżej celu, a jednak nadal tak daleko...

                Od: Leoś <3
Ja szczerze pytam. A potrzebne mi to żeby wiedzieć. xx

                "Leon Verdas całkiem szczerze mnie pyta, czy go kocham. To jakiś żart, prawda?..." W jej głowie aż roiło się od najróżniejszych myśli.

                Do: Leoś <3
Może... A poza tym jesteś z Fran. Dzisiaj sam o tym zadecydowałeś. Ja nie chce jej ranić i znowu się z nią kłócić, więc najlepiej zapomnijmy o całym dzisiejszym dniu... xx

                Od: Leoś <3
Masz rację... Dobranoc <3


                "Serduszko... Napisał mi dobranoc z serduszkiem... Umarłam."
Violetta jednak nie zdawała sobie sprawy, że po drugiej stronie wcale nie krył się Leon, lecz Francesca... Zostawił u niej telefon, a ona to wykorzystała. Może i źle zrobiła, ale przynajmniej wie, na czym stoi. Włoszka usunęła wszystkie wiadomości i odstawiła telefon na półkę.
                "Może jednak przesadziłam z tym serduszkiem..." - pomyślała brunetka i położyła się na łóżku.











Mimo, że już prawie 23, to jednak wieczór, więc... xd 
A w zamian teraz tytuł króciutki ;D
Miałam kilka problemów z tym, dziś zakręcony dzień, wszystko mi się mieszało z tym rozdziałem i w ogóle... 
No ten też krótki nawet... Eh, masakra z tym wszystkim, brak czasu, weny wtedy kiedy potrzeba, a wtedy kiedy nie potrzeba to jest... 
Dziś tu nic ciekawego, co miałam napisać - napisałam wcześniej. No... xd

25 komentarzy:

  1. Rozdział jest. Nie mówię nic więcej bo chwaliła bym swoją pracę -.- Dla Ciebie Alex gratulacje. Widać, że kochasz ten blog, kochasz pisać. Za to Cię ubóstwiam. Robisz to z zamiłowaniem, a nie z kaprysu.... Wiesz, że ja Ci z chęcią pomagam, ale szkoła. To jedyna nasza przeszkoda szkoła. Choć my razem damy radę ją przeskoczyć. Nie zatrzyma nas. ;*
    Błagam nie słuchaj muzyki jak piszesz, ok? xD
    Musimy skończyć to zaczęłyśmy wczoraj. Musi mi wena przyjść bo inaczej krucho będzie z tym xD
    A i właśnie ktoś chętny do przepisywania zeszytów? Oddam -.-

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boski boski boski :* Kocha tak mocno mocno mocnooo <3 Czemu Wy tak wspaniale piszecie no ja nie mogę :* I ciekawe kiedy Viola się dowie, że to Fran :( Leonetta niedługo <3 Dobra spadam bo jutro muszę wstać do kościoła. . . Całuję :* ~~Kate

      Usuń
    2. Bardzo chętnie napiszę, ale wzamian ty mi poprawiasz matmę na 6 albo zabijasz moją fizyczkę XD

      Usuń
  2. Niesamowite jak zawsze i świetny pomysł z Leonem/Francescą. ;D
    PS: Pierwsza? :O
    Vielet <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Uuuu.. Wredna Fran ;//

    Marcy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Boski !!!! Kocham twój styl pisania <3 . Chciałabym umieć pisać jak ty . Lecz pozostaje mi tylko próbować XD . Z niecierpiwością czekam na next . Zapraszam do siebie http://violetta-jestemjakajestem.blogspot.com/ . Czekam na twoją opinię .
    Całuski
    Carly Verdas

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny!!! ♥
    Głupia Fran! Ale tak szczerze? W pierwszym sezonie byłaby do tego zdolna ;P
    Słodziak Leoś *.* I komedia romantyczna!
    EH.. rozdział jak zawsze boski ;33 Ja po prostu uwielbiam to czytać i bez bicia mogę przyznać, że jesteś autorką mojego ulubionego bloga ♥
    Czekam na next
    Axi ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiesz w 1 sezonie Fran zakochała sie w Tomasie, a on też jej robił nadzieje no ale bez przesady takiego czegoś by nie zrobiła xd
      a rozdział boski, niech Fran już będzie dobra i wszystko sie ułoży ;)

      Usuń
  6. od razu wiedziałam, że to Fran :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Super rozdział<3333
    Nie mogę się doczekać następny:D
    P.S błagam wpadnij do mnie i zostaw koma <3333
    Emma<333

    OdpowiedzUsuń
  8. Przepraszam, że nie pozostawię po sobie długiego komentarza, ale spać mi się chce...
    Ale rozdział wspaniały!
    Zaskoczyłaś mnie z tą Francescą... <3
    Ciekawe, co bd dalej!
    Już nie mogę się doczkać!
    Besos :*

    OdpowiedzUsuń
  9. O Jezu! Francesca dowiedziała się... pewnych rzeczy.
    Może to i lepiej. No, rozdział super. Jak zwykle u Cb zresztą.
    Wybacz, że ostatnio nie komentowałam, ale miałam lenia :(
    Czekam z niecierpliwością na następny rozdzialik i życzę weny :D
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Zamurowało mnie :O Fran przesadziła :-( jakby zrobiła to Ludmi to bym się nie czepiała,ale fran? Zapraszam do mnie :-*

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak tylko weszłam tylko weszłam tytuł od razu mnie zaciekawił...
    Jeśli chodzi o Cami i Naty to był, że tak powiem, szybki zwrot akcji ;). Najpierw brunetka oskarża Camilę o odbijanie faceta, a następnie od razu się z nią godzi...
    Też mam czasami takie wahania nastrojów...
    Nie spodziewałam się, że to Fran pisze te smsy... Jestem bardzo ciekawa, jak to wszystko się ułoży...
    Może Violetta spyta się Leona w Studio coś a propos tego pisania, czy skąd on ma jej numer...?
    Wszystko jest możliwe, tak jak zupełnie nie spodziewałam się, że z pierwszej części zrobisz sen Violetty...
    Życzę Ci weny ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za przypomnienie, że muszę coś dopisać do 10 i rozwinąć ten wątek xD
      I wiesz... Też się tego zupełnie nie spodziewałam ;D

      Usuń
  12. Dobra, przeczytałam xd
    Zauważyłam go dopiero teraz, wczoraj jakoś nie potrafiłam myśleć.
    Kurcze, tak czekałam na Marco, w tym rozdziale, a go dalej nie ma ;c
    W następnym będzie prawda? ;D
    Nie no, ogólnie to bardzo mi się podoba rozdział.
    Fran taka nie dobra, och. Kraść telefon, toż to skandal.
    Leon to naprawdę jak Violetta z pierwszego sezonu. Jest z Fran, kocha Violette.
    Później, na końcu okaże się tak że zostanie sam, bo będzie nie dojrzały na poważne związki. A skoro tak bardzo jak Violetta, to będzie znowu do niej startował.
    Nie popełniaj tych błędów co koleżanka, bo będziesz żałował!
    Kiedy będzie Fedemila... ;c Dobra bez niej też można, ale z nią też. ;D
    Jest po 9, a ja tu wale jakieś głupie komentarze.
    I to całkiem bezsensu.
    Marco będzie w następnym?
    Kiedy następny?
    Leon będzie Leonem a nie Violettą? xd
    I kiedy Fedemila?

    Posypały się pytania i chyba na tym skończę, ten komentarz.
    Pozdrawiam. <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Boski ^^
    Bosz . Fran wzięła telefon Leóna i napisała do Vilu?
    Z serduszkiem dobranoc .. oj chyba jednak może trochę przesadziła ..
    Czekam na next'a
    ~Kasiaa

    OdpowiedzUsuń
  14. Omg... Leonetta forever...
    ¤¤¤Czekam na nexta¤¤¤

    OdpowiedzUsuń
  15. Oj!!!!!!!!!!!!!!!!! Nie!!!!!!!!!!! Fran żle zrobiła :( Może się przyzna i przeprosi? Chciałabym :/
    Mam nadzieje, że następny dodasz dziś :)
    Szkoda, że to nie Leon pisał te esy :(
    Ale Fran przynajmniej wie, że Viola nie chce jej ranić :D

    OdpowiedzUsuń
  16. ...- treściwy komentarz z mojej strony :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Wow super rozdział !!! <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Kocham <3
    Rozdział super :D
    A tytuł od razu mnie zaciekawił :)
    Szkoda, że to była Fran ;c
    Tylko niech Vilu się nie dowie, że to nie był Leoś ;*
    Czekam na next!!!

    Całuski,
    Patrycja Verdas ;***

    OdpowiedzUsuń
  19. Super rozdział!!!<3
    kiedy masz zamiar dodać 10 rozdział???

    OdpowiedzUsuń
  20. Nawet nie wiesz jakiego mialam banana na tsarzy jak czytalam smsy nie wiedzac ze to Fran xd Zaraz czytam kolejny bo jet spozniona xd
    Berry

    OdpowiedzUsuń
  21. Booskie !!!!!!!! <3 zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń