czwartek, 31 października 2013

Rozdział C // 100 - Epilog

Ehh... Ciężko mi to napisać... Po tym wszystkim co razem z wami przeszłam... Ale muszę... To co tutaj dodaje to ostatnie... Nie będzie innego opowiadania, bloga. Ani teraz, ani nigdy... Przepraszam, ale uznałam, że ja się do tego nie nadaje, to nie moja bajka. Poza tym nie mam czasu, coraz mniej weny. Bardzo mi przykro ale odchodzę na zawsze ze świata blogów... ;c
Żegnajcie...



Całe życie, każdy dzień, każda godzina, minuta, sekunda, pełne niezdecydowania, cierpienia i smutku. I zamiast różami usłane mnóstwem pytań. Czy tak musiało być? Czy chociaż raz los nie mógł się uśmiechnąć właśnie do mnie? Miłość, muzyka, pasja, szczęście… To już odeszło. Znikało powoli, wraz z każdą kartką wyrwaną z kalendarza, aż wreszcie… Aż wreszcie zupełnie zapomniałem, że coś takiego istnieje. Czar prysł. Piękny sen zamienił się w koszmar. A co jeśli się z niego nie obudzę? Jeśli ona się nie obudzi? Jedyne, co jeszcze utrzymuje mnie przy życiu to nadzieja. „Nadzieja matką głupich…”. Może to ma sens? W końcu ile można wierzyć… Kilka tygodni, miesięcy… Minęły dwa lata. Po co tracić łzy i kolejne nieprzespane noce spędzone na trzymaniu jej za rękę? Po co wierzyć… Ale czy to samo można powiedzieć, gdy się kogoś kocha? Gdy wszyscy wokół powtarzają, że powinieneś zapomnieć, a ty nie wyobrażasz sobie życia bez drugiej osoby? „Odeszła, zapomnij” proste słowa, które padają z ust moich przyjaciół z każdą sekundą coraz częściej. Łatwo im to powiedzieć. Nie przeżywają tego co ja. Ale ja przecież kocham. Dlaczego mam stracić nadzieję? Dlaczego mam przestać wierzyć i każdego dnia trzymać jej rękę?!
Chciałbym… Chciałbym znów móc patrzeć na rumieńce, które pojawiały się na jej policzkach za każdym razem, gdy się uśmiechała, spojrzeć jej w oczy i zobaczyć w nich piękno, spokój i uczucie jakim mnie darzyła. Chciałbym kolejny raz przekazać jej jak bardzo jest dla mnie ważna, jak bardzo ją kocham, bo może już o tym zapomniała. Może powinienem mówić to częściej. Co, jeśli to moja wina? Nie wiem już co myśleć ani jak mam żyć…
Siedzę obok jej łóżka każdego dnia, patrzę na nią i wspominam. Z każdym wspomnieniem po moich policzkach spływa coraz więcej łez, które zostawiają piekący ślad na skórze. A potem… ostrożnie się przybliżam i całuję jej chłodny policzek, mówiąc „wrócę”. Wyobrażam sobie, że to właśnie ten dzień, wyjdę z Sali i usłyszę za sobą jej głos mówiący moje imię, odwrócę się i zobaczę jej uśmiechniętą twarz i piękne, ciemnobrązowe oczy, wreszcie otwarte. Ale to tylko marzenia… Los wybrał sobie mnie i postanowił, że to właśnie mi będzie robił na złość. Potraktuje moje życie, jako żart. Wystawiał mnie dotychczas na wiele prób i sprawdzał moją wytrzymałość.
Wychodzę ze szpitala z kamiennym wyrazem twarzy. Nie okazuję emocji. Nie daje ludziom pretekstu do pytań i zmartwień. Nie dałbym sobie rady z odpowiedzią. Spacer po córkę do przedszkola zajmuje mi kilkanaście minut. Szerokim łukiem omijam park. Chciałbym się zmierzyć ze swoimi problemami. Każdego dnia postanawiam sobie, że to właśnie ten moment, ale co z tego… Wystarczy jedno spojrzenie w stronę jeziora, drzew, ławki i coś we mnie pęka. Wybieram inną drogę, „łatwiejszą”. Wchodzę do przedszkola ze sztucznym uśmiechem na twarzy. Udaję, że wszystko jest w porządku. Widzę drobną osóbkę biegnącą w moją stronę i staję się bardziej bezradny niż ona. Słyszę jedno słowo płynące z jej ust – „tata!”.
I widzę słodki uśmiech skierowany do mnie. Ten uśmiech… Uśmiech, który tak bardzo przypomina ją… Przełykam ślinę, odrzucam wszelkie myśli i znów staję się obojętny, udaję. Podnoszę córkę i zakręcam kilka razy, mówiąc „cześć, księżniczko”, a ona delikatnie całuje mnie w policzek. Uśmiecha się do mnie, a ja do niej. No bo co mam jej powiedzieć? Że w głębi duszy teraz cierpię? Że może mamusia, którą ona tak kocha już nigdy się nie obudzi? Przecież nie mogę… To zraniłoby jej małe, kochające serduszko. Nie zniósłbym tego. Zawożę ją do domu mojej matki. Ona wie. Ona rozumie. Żegnam się z córką i wychodzę z budynku. Nerwowo wybieram numer, by zadzwonić po taksówkę. Emocje powoli wracają, wychodzą z ukrycia. Myśli o niej nie dają mi spokoju. A co jeśli? A co gdyby? A co, jeśli nie? Pospieszam kierowcę. On nie wie…
Wchodzę do szpitala, jak co dzień przechodzę obok kobiety siedzącej w recepcji. Patrzy na mnie smutnym wzrokiem. Zna mnie. Wita po imieniu. Przegląda notes i zapewnia mnie, że wszystko w porządku. Jeśli tak można to nazwać. Wykrzywiam usta w lekkim uśmiechu. Nie stać mnie na więcej. Ona uśmiecha się szczerze i wraca do swojej pracy. I tak codziennie, rano i wieczorem, siedemset dwanaście dni, siedemnaście tysięcy osiemdziesiąt osiem godzin, które mijają nieubłaganie nie przynosząc poprawy. Idę schodami na drugie piętro. Znam tę drogę na pamięć. Dziesięć kroków prosto i dwa w lewo. Otwieram drzwi, na których wisi tabliczka z numerem 110.
I widzę salę… Zielone ściany, kilka okien, przez które z powodu deszczu prawie nic nie widać i trzy łóżka. I osobę, która leży w jednym z nich. Osobę którą kocham i z którą pragnąłem spędzić resztę życia. Śmiejąc się, śpiewając, czując jej bliskość, po prostu kochając, nie siedząc przy łóżku i patrzeć, czy może nie przestała oddychać. Dlaczego to spotkało akurat mnie? „Tak miało być”. Te słowa wypowiadają ludzie, gdy coś się nie uda, a nie chcą się do tego przyznać. Nie wierzę… Co zrobiłem źle? Co ona zrobiła…?
Siadam na stołku i ostrożnie dotykam jej ręki. Czuję ciepło i w moim sercu odnawia się cień nadziei. Podnoszę wzrok słysząc wchodzącego lekarza. Wyraz jego twarzy nie wskazuje na nic, co mogłoby zwiastować poprawę. Jest obojętny i poważny. Nadzieja znika. Przenoszę wzrok z jego twarzy na jej twarz… Dotykam palcami jej policzka. I znów czuję łzy wypływające z moich oczu. Wstaję i podchodzę do okna. Pada. Krople deszczu spływają po szybie, tworząc kałuże na parapecie. Patrzę przed siebie i widzę park… Widzę dzieci, które śmieją się, płaczą i po chwili znów się śmieją przytulając się do swoich mam i opowiadając im o swoich problemach. Z drugiej strony tata z dwoma córkami jedzą lody i watę cukrową. Nie zważają na deszcz. Spoglądam w dal. Krople deszczu przywołują deszcz wspomnień. Odwracam głowę i zamykam oczy. Czuję czyjąś dłoń na ramieniu. Nie podnoszę wzroku. Doskonale wiem kto to. Dźwięk jej kroków, zapach perfum… Wstaję i kładę głowę na jej ramieniu. Ona odgarnia czarne kosmyki włosów z ramion i mocno mnie przytula.
- Będzie dobrze – mówi.
I wypowiada te słowa codziennie.
- Nie będzie! Zobacz, ona leży! – krzyczę, a ona nie denerwuje się.
Patrzy na mnie życzliwie, a z po jej policzku spływa łza. Podchodzi bliżej i obejmuje mnie.
- Ja wiem… Proszę, płacz... - jest jedyną osobą, która naprawdę rozumie.
Mówi to, co chcę usłyszeć. Nie oszukuje. Nie daje pretekstu do złudzeń. Przez chwilę czuję się normalnie, jak człowiek, a nie jego wrak. Lecz nie mogę wiecznie zadręczać jej swoimi problemami. Nie mogę patrzeć na jej łzy, płacz z mojego powodu.
- Wyjdź – mówię, a ona nie odbiera tego jak złowrogi rozkaz. Wie, że mówię to dla niej i wiele mnie to kosztuje. - Proszę – dodaję i wracam na swoje miejsce.
Przyjaciółka wychodzi, nie odzywając się. Milczenie wychodzi nam na dobre. Nikt nie martwi się, że powie „o jedno słowo za dużo”, bo nie wypowie go wcale. I tak jest dobrze. Znów zatracam się w ciszy, ledwo słysząc własny oddech. Spoglądam na zegar – 22.35. Mój wzrok mimowolnie przenosi się na kalendarz wiszący na ścianie. Przez to wszystko, ból, cierpienie, straciłem poczucie czasu… poczucie czegokolwiek… Niedziela, poniedziałek, dziś wtorek, 24 listopada. Minęły cztery lata. Cztery lata odkąd wszystko się zmieniło. Cztery lata odkąd nasze życie rozpoczęło się na nowo. Cztery lata odkąd powiedzieliśmy sobie sakramentalne „tak”. Teraz wszystko się zmieniło. Przed oczami nie mam już obrazu naszej wspólnej przyszłości. Jedyne, co pozostało niezmienione to moja miłość do niej. I miejsce, które od zawsze zajmuje w moim sercu. Znów spoglądam w jej stronę. Widzę jej zamknięte oczy, bladą twarz i sine usta. Podchodzę bliżej i nachylam się ostrożnie. Słyszę jej oddech i czuję paradoksalną ulgę.
- Wszystkiego najlepszego, kochanie – mówię szeptem i całuję ją w policzek. Wychodzę z pomieszczenia…










Buahahahhahahah xDD Ja i Madzia jesteśmy zue :D <3 Podziękujcie jej za to, że napisała dla was i dla mnie taki cudowny epilog i że zrobiła wam wodę z mózgu, która wypływa oczami :D
Zapomniałabym - SPRZEDAJE CHUSTECZKI ! CHUSTECZKI !!! 
xDD 
I jak wam się podobał? Prosimy o bardzo szczere i długie komentarze.
To już 100 rozdziałów. Prawie 552 tysiące odwiedzin. Około 204 obserwatorów. Około 3266 komentarzy. 
I to wszystko dzięki wam. Tobie, tobie, tobie. O, i jeszcze tobie ;) Dziękuję wam <333
Dziękuję też wszystkim, którzy mi pomagali. Przy rozdziałach, pomysłach. No i tym, którzy byli przy mnie w tych cięższych chwilach.
Nie muszę chyba wymieniać z nazwisk czy ksywek co? Sama doskonale wiesz, że to do ciebie. No chyba, że nie komentujesz to nie xD Nie no, żart. Chociaż w sumie trochę mi przykro, że większość z was nawet nie dała znaku życia. Nie chodzi mi tu, że liczy się dla mnie liczba komentarzy - co to, to nie. Liczy się dla mnie to, że wiem czy mam dla kogo pisać. Dziennie odwiedzin po około 2 tysiące, a komentarze zostawi tylko 25. 
No i w sprawie tego coś jeszcze - połowa z was nie czyta dopisków. Ja tracę czas na napisanie, uporządkowanie tego co mam napisać, a wy uważacie, ze to nieważne i pomijacie. Często, a nawet bardzo często znajdują się tu różne, bardzo ważne informacje. 
Jeszcze raz wam wszystkim dziękuję za to wszystko ;') <3
No to żegnam, do kolejnej notki, która pojawi się już dziś :D Duuuużo spraw organizacyjnych związanych z nowym opowiadaniem. ;)
A i jeszcze jedno - ten tekst co był na początku, to tylko próba czcionki :D Buahahahaa :D Zła ja :D

136 komentarzy:

  1. Alex , kocham...
    Niemogę uwieżyć to już koniec ;d
    Płaczę ...
    kocham i niemogę się doczekać natępnej historii
    Proszę 2 paczki chusteczek xDD
    Kocham Twoją wyobażnie <3
    Pozdrawia, roztrzęsina i czerwonaKira Verdas

    OdpowiedzUsuń
  2. Eh.. to już 100 porycze się :'( to jest piękne opowiadanie . zaraz się wszystko zmieni.. zaraz sięporycze:'(:'(:'(:'(:'(:'(:'(:'(:'(:'(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To przedłużam


      a po ile te chusteczki proszę z 20 paczek a jak za free to więcej . a płacze nie z powodu leonetty będzie mi brakowało cię w tym opowiadaniu .

      Usuń
    2. O Boże płacze płacze i płacze z powodu Leonetty i opowiadania :'(
      Czemu Viola z tego nie wyszła ???? Tak nie może być 4 lata !!?!??
      Piękny.......jestem z tobą od samego początku....
      Nie to nie może byc koniec
      Czemu nr połączyłaś leonetty ?? Przecież on cierpi
      A jego przyjaciele mówili zapomnij ??? Oni ni cierpią???
      Kocham
      Cie
      I
      Proszę
      Pisz
      Dalej
      kc <3

      Usuń
  3. cudny <3333333 w następnym opowiadaniu Violka ma się obudzić!!! jasne?!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jesteś złą kobietą ! Słyszysz?! Złą kobietą ! Jak mogłaś?! Nawet nie wiesz jak mnie wystraszyłaś tym tekstem na początku ! Ale, całe szczęście zostajesz i bd pisać dalej - wybaczam :D
    A co do opowiadania, to chętnie zaopatrzyłabym się w paczuszkę chusteczek. xd I w sumie nie płacze z powodu Leona i Violi, ale... no kurdę, będzie mi brakować tego opowiadania... Szkoda , że to już koniec, ale jak widać tak musiało być. Życzę weny przy następnym - oby wyszło równie wspaniałe jak to :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie
      Ja się poryczałam już po tej wiadomości
      Potem zaczęłam czytać i jak moja mama weszła do pokoju to myślała, że coś mi się stało
      Jeszcze ta muzyka
      Po ile za chusteczki, bo chyba wykupie cały zapas
      On był przepiękny
      Już nie mogę się doczekać kolejnego opowiadania
      Pozdrawiam

      Usuń
  5. Popłakałam się ,popłakałam !!!!! Rozumiesz ,zła kobietko ?! ;( A skoro już sprzedajesz chusteczki ,to poproszę jedną paczkę XD Epilog .... Brak słów ,po prostu coś wspaniałego ! Nie mogę się doczekać ,kolejnego rozdziału :D Wystraszyłaś mnie tym napisem u góry ,ale na szczęście zostajesz :D

    Marci ;** / Marcy :3

    Zapraszam do mnie :

    opo-violetta.blogspot.com

    o-violetta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. To jest przepiękne! Chyba zaraz się porycze:'(

    OdpowiedzUsuń
  7. Haha mój pomysł :-D Zua jestem XD
    Kc <3333

    OdpowiedzUsuń
  8. Nadal nie wierzę, że to koniec... Piękny epilog. Popłakałam się. Tyle wspomnień związanych z tym blogiem, tyle łez, śmiechu. To wszystko nadal gdzieś we mnie pozostanie. Mam nadzieję, że nie usuniesz bloga i on nadal sobie będzie w internecie, bo ja chętnie wrócę go sobie poczytać.
    Kończę, bo sie znowu rozkleję. Dziękuję za świetne opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ej super a takie pytanie bo szczerze nie. bardzo rozumiem viola przeżyła czy nie? a ty bedziesz dalej bloga prowadzila z leonettą czy nie? i czy dalej będą małżeństwem?

    OdpowiedzUsuń
  10. płacze i płacze i nie moge przestać ,piękny epilog ja nie moge dalej płacze już mam całom bluze mokrą ale płacze bo to było piękne takie życiowe ja nie moge cała jestem zalana słonymi łzami to dzięk tobie,bardzo ci za to dziękuje umiesz wywołać szczere uczucia a ja nie jestem wrażliwą osobą a doprowadziłaś mie do stanu który nikt inny nie morze zdziałać jeszcze raz dziękuje

    OdpowiedzUsuń
  11. to bylo wspaniałe . nigdy nie widzialam lepszego. az sie poplakalam mowie serio!!!!!!! i bardzo zaluje ze nie bedziesz dalej pisac tego opowiadania :(((((( no ale coz tak czasami jest Mam nadzieje ze bedzie dobrze i nie odejdziesz od tego tak jak inni napisza 100 a potem dziekuje robcie co chcecie mnie to nie obchodzi i czekam na next :))))

    OdpowiedzUsuń
  12. RYCZE!!!! PRZEZ CIEBIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Kochanie, lepiej dla Ciebie będzie, jeżeli TO na początku to tylko próba czcionki. Bo jeżeli nie, to znajde i uduszę <<<333
    Przysięgam :-D No i najważniejsze...
    DZIĘKUJE:
    ... za to opowiadanie,
    ... za cudny epilog,
    ... za nieprzespane noce,
    ... za niesamowitą historię... ZA WSZYSTKO :-)))))))

    OdpowiedzUsuń
  13. Łzy, łzy i łzy ;(
    Jeszcze ta piosenka ;( ś-świetnie pasuje
    Nie, wiem co jeszcze pisać, powodzenia z przyszłym opowiadaniem *wymuszony uśmiech*
    Nie wiem co tu jeszcze pisać, dzisiaj mam jakiś pokręcony dzień- płakałam na jednym filmie, potem się opiłam pepsi i się świetnie bawiłam, a teraz znowu płaczę ;(
    Pozdro :*

    OdpowiedzUsuń
  14. To było piękne...

    OdpowiedzUsuń
  15. Alex !!! Ryczałam na piosence.... ;( ;( ;(
    Jak mogłaś !! Nie mogłaś zrobić w piosence że się budzi ?! ;(;(

    OdpowiedzUsuń
  16. Alex, kochana!
    Nigdy jeszcze nikogo nie prosiłam o coś takiego, ale teraz muszę. Nie wytrzymam. Błagam napisz dokończenie tego opowiadania. Jesteś najlepsza. To jest pierwszwe opowiadanie o Violi, ale i tak najlepsze. Pomimo miliona innych blogów ty zawsze będziesz numerem 1. Nie wiem jak Cie o to poprosić, ale ja jaki i tysiące Twoich fanek prosimy Cie o jeszcze. I o Happy End tej histori.

    Michalina i tysiące innych dziewczyn

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. masz racje, ten blog jest piękny i szkoda, ze jest takie zakończenie i że ogólnie ono nastąpiło. Ale skoro już tak się stało, popatrz na to z tej strony: Sama możesz dopowiedzieć sobie resztę. Możesz wymyślić swoją wyimaginowaną wersję końca. I to jest cudowne, że nasza kochana autorka dała nam taką możliwość. Mimo iż jest ZŁĄ KOBIETĄ, która najpierw doprowadziła nas do łez, a potem zaczęła zarabiać dzięki temu na chusteczkach :)
      Pozdrawiam :D

      Usuń
    2. Kupiłam miliony paczuszek :)

      Usuń
  17. Piękne ,po prostu przepiękne.
    Płakałam.
    Szkoda ,że to już koniec.
    Czekam na nowe opowiadanie.
    Zapraszam do mnie leonetta-foorever.blogspot.com
    Pozdrawiam
    Adunia :*

    OdpowiedzUsuń
  18. plis błagam kontynuj swojego blog wszyscy w moje szkole go czytają a ww szkole jest około 300 uczniów prosze dodajjaki s 2 sezon bloga czy cos jak sie dowiedzą ze to koniec to przez 1 tydzien do szkoły nie beda chcodzia a tak wogóle to jest najlepszy blog na swiecie o leonetcie plis nie kon pisac blogów jestes w tym swietna

    OdpowiedzUsuń
  19. Szkoda,że to już koniec. Będzie mi brakować tej historii, bo była najlepsza jaką widziałam. :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Wiesz co teraz robię? Płacze. Siedzę i rycze. Mam pretensje do Violetty. Sama nie wiem jak to możliwe. Może daltego że już taka jestesem.. przejmuję się jakby to zdarzyło się naprawdę.

    Czytam tego bloga od połowy sierpnia, dokładniej od 7 sierpnia.
    Pamiętam ten dzień doskonale. To było przed moim wyjazdem na kolonie. Znalazłam je całkiem przez przypadek.
    Zaczęłam czytać, wszstko po koleji. Nie spałam w nocy żeby dokończyć, było wtedy powyżej 80 rozdziałów. Niektóre czytałam po kilka raz. Nie przejmowałam się tym że będę zmęczona, że w autobusie się nie wyśpie. Po prostu musiałam przeczytać. Będąc tam ciągle myślałam 'Ciekawe czy dodała rozdział ' nie miałam dostępu do internetu, nic nie mogłam sprawdzić.
    Pierwsze co zrobiłam po powrocie to weszłam na twojego bloga i zaczęłam czytać. Tak może to głupie, ale po prostu to opowiadanie było cały czas w mojej głowie.
    Stworzyłaś coś niesamowitego. Coś przez co chciało mi się ryczeć, albo głośno śmiać.
    Nie komentowałam. Nigdy nie było czasu albo pomysłu. Uważam że 'boski' to nie komentarz. Ale obiecałam sobie że skomentuj ten epilog i napisze Ci wszyskto.
    Mój ulubiony rozdział to ten w którym Violetta wraca do Leona i Lenki z Paryża. Nienawidzę Tomasa, uwielbiam Clare. I wiesz co teraz zrobię? Pewnie zacznę czytać od nowa, cieszyć się z ich szczęścia. Smucić sie gdy Leon będzie zły za usunięcie dziecka. Gdy Violetta wyprowadzi się do Fran ze strachu. Będę zła z tym snem. Będę sie śmiała z Violetty Leona i Tomasa w Paryżu i straty pamięci. Będę wkurzona na Germana za to że kazał jej wyjechać. I wszystko wróci na chwilę. Chociaż znam zakończenie, to pewnie w 50 rozdziale będę myślała jak to się skończy. Jest mi jednej strony źle że wcześniej nie komentowałam. Smutno mi że to koniec.
    Będę o tym myślała przez tydzień, później nie wytrzymam i przeczytam znowu ten epilog i będę liczyła na inne zakończenie.

    A teraz dziękuje Ci za to opowiadanie. Za to że się nie poddałaś, że to pisałaś dla nas.
    Gratuluje Ci takiego sukcesu że masz te 100 rozdziałów. Osiągnęłaś tu wielki sukces.
    To opowiadanie nigdy nie było takie jak inn.
    Zawsze pojawiało się coś niespodziewanego.
    I muszę się odzwyczaić z czekania i sprawdzania co kilka minut czy Alex przypadkiem nie dodała nowego rozdziału.

    Wiem że się rozpisałam, ale musiałam.
    To już jest koniec...
    Nie dochodzi to do mnie.
    Skończe ten komentarz bo pewnie nie będzie Ci się chciało go czytać. Ostatni raz dziękuje Ci za tą historie. A jeśli w ogóle przeczytasz ten komentarz to odpowiedz mi przynajmniej kropką.

    Idę czytać od nowa.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  21. Kochana ..
    A może napiszesz taki (rozdział + (101)) i tam napiszesz, że ta się obudziła i żyli długo i szczęśliwie, co?
    Proszę, nie musi być długi, byle skończyło się wesoło. Dziś czytałam tyle smutnych opowiadań, a jeszcze Ty mnie dobiłaś, załamka jakaś xD
    Co do tego "+ rozdzialika", przemyślisz to? *-*
    Proszę ....

    Nikaś ♥

    OdpowiedzUsuń
  22. Ryczę!!! I jak już się opanuję, spojrzę na tego bloga i znów zaczynam. Kocham takie zakończenia, nie wiem dlaczego. Może dlatego, że mimo iż skończyło się wręcz tragicznie, dobre zakończenie można sobie dopisać, że tak powiem, samemu. Za to smutnego już nie do końca, bo kto chce myśleć o cierpieniu?
    Rozdział piękny. Wzruszający, życiowy, dobrze napisany. Nigdy ni czytałam takiego opowiadania ;D
    Zaczęłam czytać (nie do końca pamiętam), ale jakoś w maju. Nie komentowałam... ale czytałam. I później straciłam zapał do Violetty. Ale jakoś po dwóch miesiącach wszystko wróciło. Wspomnienia -,- I po dłuuugich poszukiwaniach (2 godziny, pamiętam to dokładnie. Moja wściekłość, jak wchodziłam na 100 blog z kolei i okazywało się, ze to nadal nie to) znalazłam go. Przeczytałam jeszcze raz wszystko od początku. Nadal nie dociera do mnie, że to koniec. Że ta historia się skończyła.
    To na górze.... krótko mówiąc miałam ochotę komuś przywalić xD Jesteś na serio zła.
    pozdrawiam i życzę weny na nowe opowiadanko

    Axi;***

    OdpowiedzUsuń
  23. Wlasnie siedze i rycze jak wariatka, ale rozdzial cudowny. Najpiekniejszy na ŚWIECIE!!! :'(

    OdpowiedzUsuń
  24. Żal mi cię.Ostatnie zdanie jest do niczego.Violetta w tym rozdziale nigdy się nie obudzi.Pomyśl skończysz.Dużo osób przestało cię lubieć,kochać.Bardzo lubiłam czytać rozdziały,a teraz gardzę tobą.Do niczego opowiadanie.Pomyśl o tym co napisałam.


    Jula.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Weź się ogarnij anonimku co ? :)
      Jeśli jesteś taka mądra pokaż swojego bloga co, a nie się wymądrzasz, a jak nie o wypad :)

      Usuń
    2. Boże, może i nie wszystko poszło po twojej myśli tak jak chciałaś, ale to nie ty tą historię piszesz. Jak będziesz pisać-ty napiszesz to, co chcesz i już. I weź się od niej odwal, bo mi cię żal//T.

      Usuń
    3. Okej, masz swoje zdanie, szanuję to. Ale pisanie, że gardzisz nią jest głupie i świadczy o zazdrości z twojej strony. A to, że wiele osób przestało ją lubić i czytać jest nieprawdą!
      pozdrawiam i mam nadzieję, że zanim następnym razem otworzysz jadaczkę, przemyślisz to, co z niej wypłynie.

      Axi -,-

      Usuń
    4. To jest opowiadanie Alex. Ona je tworzyć i ona ma prawo robić z nim co chce.
      A dla twojej wiadomości cały epilog napisałam ja, więc nie woń jej za "ostatnie zdanie do niczego". Poza tym czasami tak jest, że kończy się jedną historię i zaczynać drugą, gdy autorowi zabraknie pomysłów lub po prostu z niej wyrośnie. Zdarza się. Jestem pewna, że druga historia Alex spodoba wam się tak samo, jak to było z pierwszą.

      Usuń
    5. tworzy * wiń * Przepraszam, słownik w telefonie...

      Usuń
    6. Zamknij ryj anonimku!!!! Jeszcze jedno złe słowo o Alex to przysięgam, że Cię znajdę. A, jak Cię znajdę to zrobię Ci z dupy chińską porcelanę tak, że Cię własna matka nie pozna gówniarzu!!!!!!

      Usuń
    7. Mogę klnąć

      jak ci się niepodobna to mi z tąt wy*****aj . Jam masz sięzachowywać jak bachor ty gówniarzu to ...



      wescie go zabieszcie bo zaraz ro*****sze klawiaturę

      Usuń
    8. Ja tez bd klnac, bo tutaj inaczej się nie da. Normalne slowa tego nie opisza. PRZECINEK, WYPRZECINKOWYWUJ MI Z TAD PRZECINEK, BO JAK FIE PRZECINEK ZNAJDE, TO CI PRZECINEK TAK WPRZECINKUJE, ŻE PRZECINEK NA DUPE PRZEZ PRZECINKOWANY TYDZIEN PRZECINEK JIE USIADZIESZ. I tyle.

      Usuń
    9. Biorąc pod uwagę twoją ortografię, interpunkcję i gramatykę nie przejmowałabym się Twoją opinią...

      Usuń
  25. Ryczę!!!!! Jak ty mogłaś to zakończyć w taki sposób???Ja się ciebie pytam, jak???!!!Moglibyście stworzyć drugą część....Jak Violka się obudzi, będzie mieć amnezje, Leon będzie jej wszystko przypominał itp....To nie może się tak skończyć!!!!Wymyślcie coś...!!!!

    OdpowiedzUsuń
  26. Płaczę....
    płaczę ....
    płaczę .....
    nadal płaczę .....
    No dobra to mój pierwszy komentarz na twoim blogu .
    Kocham to opowiadanie , kocham Leonettę ale cb nienawidzę ( żartuję ciebie też kocham ) Jak mogłaś tak zakończyć ??? No jak ??? Przez cb rozwaliłam nowy telefon i zemdlałam schodząc po schodach !!!! Błagam zrób HAPPY END BO UMRĘ !!!! Przepraszam przy okazji ,że nie komentowałam ale dosyć niedawno zaczęłam czytać twojego bloga i tak mi się spodobał , że w jeden dzień przeczytałam 70 rozdziałów ( do 4 rano ) Kocham to opowiadanie i nie mogę uwierzyć ,że to już koniec .... Dziekuję ci bo stałaś się dla mnie inspiracją do założenia własnego bloga (przy okazji zapraszam vilovers-directioners-nathanes.blogspot.com )
    Jeszcze raz dziękuję i BŁAGAM O HAPPY ENDDDD :'(
    PS Sorki za bałagan a le jestem jeszcze roztrzęsiona :-* KC

    OdpowiedzUsuń
  27. Płaczę. Płaczę i jeszcze raz płaczę. A to wszystko przez Ciebię xD
    Dawaj mi tu paczkę chusteczek! xD
    No i ładnie mnie tak straszyć że ty kończysz z blogowaniem? No wiesz co...xD
    Ja czytam każdą notkę, ale nie zawszę komentuję. Przepraszam. Nie mam czasu po prostu, ale obiecuję Ci to, że postaram się to zmienić c;
    Epilog wspaniały! Tylko szkoda że to epiliog a nie rozdział...:/
    Ale nie mogę się doczekać następnego opowiadania! Na pewno będzie równie ciekawy...
    Gdy zaczęłam czytać na początku tą notkę aż miałam Cię ochotę udusić xD
    Już miałam wymyślony komentarz, ale na marne xD
    No i po co ja się męczyłam? xD
    Humor mi się już poprawił :P
    Nie mogę się doczekać prologu;D
    Pozdrawiam i czekam na nexta;**
    Tini Verdas

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja sie podpisuje po d tym wszystkim po prostu stworzylas cos pieknego czasem sama czasem z mmala pompoca ale to stworzylas i ja rowniez tak jak pewnie niektore fanki zaluje ze nie komentowalam twoich opowiadan ale maprawde wtedy wydawalo mi sie to zbedne ale teraz to rozumiem. Tak szczerze twoj blog zaczela,czytac we wrzesniu wszystkie sprawdziany oblewalam i ppoprawialam przez pol nocy nie spalam zeby tylko go przeczytac kiedy nadrobilam te wszystkie rozdzialy a bylo ich z lekka 86 to dzien w dzien siedzialam na twoim blogu i myslalam kiedy ona to doda noz kurde. Razem z viola leonem, tomasem, fran , narco, fede z wszystkimi z osobna przezywalam kazda chwile myslalam co sie z nim stanie. Pewnie za niecaly tydzien usiade na twoj blog znowu i zaczne czytac od poczatku. Ten blog polecilam vielu osobom ktore lubily/ uwibialy violette i chwalily go

    ik ja koncze bo i takk pewnie go nie przeczytasz a jak tak to zostaw odpowiedz bede wiedziala ze jednak cos dla ciebie taka niznana tobie osobka cos znaczy
    twoja najwierniejsza fanka
    weronika

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie mogę !
    Trzęsą mi się ręke, z oczu lecą łzy.
    Nadal nie mogę pogodzić się z faktem, że to koniec.
    Epilog...... jest cudowny.
    Ale nie płaczę teraz tylko z jego powodu.
    Tak, wzruszyłam się, ale płaczę również ze smutku, że to już koniec.
    Nie wiem, czy wiesz, ale twój blog jest dla mnie bardzo ważny.
    To twój blog zaczęłam czytać jako pierwszy.
    To dzięki niemu weszłam do świata blogerów.
    To TY byłaś pierwszą blogerką, która mnie zainspirowała,
    To z Tobą pierwszą zaczęłam kontaktować się poza komentarzami.
    To twój blog tak na prawdę był dla mnie wzorem, kiedy zaczęłam pisać.
    To dzięki temu blogowi i dzięki Tobie odktyłam że lubię pisać.
    Powiem tylko - DZIĘKUJĘ !

    OdpowiedzUsuń
  30. Cryyyy....
    Czytając to wracam pamięcią do pierwszych rozdziałów i do rozdziału sałatka. Jak to wtedy czytałam to myślałam że ona urodzi dziecko i happy end .
    Płaczę dosłownie. Świetne

    OdpowiedzUsuń
  31. 1. DZIENA ZA PRZESTRASZENIE MNIE NA POCZĄTKU
    2. No, nie zdążyłam skomentować poprzedniego rozdziału, a tu epilog, jeju, on był piękny i jeszcze ten koniec, że 4 lata dokładnie minęły od ślubu, rocznica, a Viola się nie przebudziła, nie wiadomo co dalej.
    3. Piękne też opsiane, te uczucia, no, nie, smutno mi się zrobiło i szkoda Leon'a. Dobrze, że Fran go wspierała.
    4. Szkoda, że to epilog, lubiłam to opowiadanie, ale SKORO POCZĄTEK TO PRÓBA CZCIONKI :) to się cieszę, będzie nowe twoje opowiadanie YEAH!!!
    To czekam na notkę organizacyjną, prolog/rozdział 1.
    5. Jakby co to ja zawsze czytałam pod rozdziałem notki :D - hehe, nie podlizuję się, ale wiem, że często w nich są ważne informacje.

    OdpowiedzUsuń
  32. Przyznam szczerze że nie ryczałam :D i jestem z tego dumna bo ja na okrągło wręcz wyję i zalewam się łzami xD
    Przy 99 rozdziale sie popłakałam ale tu byłam twarda.
    Epilog świetny. Napisany tak, że nie wszystko wiadomo, dopiero z czasem wszystko się wyjaśnia... Boskie <3
    Żadnych blogów raczej nie czytam a ten zaczęłam chyba z nudów... Ale spodobał mi się i w końcu codziennie po kilkadziesiąt razy zaglądałam czy nie ma nowego rozdziału :P (a jestem w 3 gim więc raczej trudno mnie zainteresować rzeczami mającymi związek z Disney Channel chociaż przyznaję się bez bicia że to mój ulubiony kanał :] )
    Rób nowe opowiadanie albo jakkolwiek kontynuuj swoją karierę blogerki ^.^ bo to jest świetne.
    I nie przejmuj się hejtami bo niektórzy muszą do czegoś dorosnąć (i znów jako przykład będe ja: ja dop w tym roku się ogarnęłam i nie najedżam na niektóre gwiazdy np Biebera. teraz mówię wszystko bezstronnie i jest dobrze. po prostu dop teraz dorosłam do takich rzeczy xd)
    Spełniaj marzenia i rób na co masz ochotę bez względu na innych :*
    Trzymam kciuki;)
    ~kiwi98

    OdpowiedzUsuń
  33. Jak mogłaś mi to zrobić!?
    Epilog... Co za straszne słowo...
    Pamiętam, jak zaczęłam czytać to opowiadanie... Było wtedy ok. 60 rozdziałów. Przeczytałam każdy od początku, aż byłam na bieżąco. Kocham to opowiadanie. Jest cudne!
    Violka żyje i to mnie trzyma przy życiu.
    Ostatni fragment wolę rozumieć tak:
    -Wszystkiego najlepszego kochanie-mówię szeptem i całuję ją. Czuję, jak odwzajemnia mój pocałunek. Nie mogę w to uwierzyć. Widzę jej otwarte oczy i uśmiechniętą twarz.
    -Wszystkiego najlepszego, skarbie - mówi i mocno się do mnie przytula. Jestem najszczęśliwszy na świecie.
    -Kocham Cię.
    Tak, to moja końcówka. Inaczej bym umarła, więc pozwól mi żyć ze świadomością, że tak zakończyło się to opowiadanie.
    Uwielbiam Cię, kobieto, mimo tego, że czasem jesteś zuuua!

    Angiee

    OdpowiedzUsuń
  34. Piękny, cudowny, wzruszający, genialny...długo by wymieniać jest tak śliczny że mimo iż kończy się tak smutno nie potrafię się złościć że tak to zakończyłaś. Czekam z niecierpliwością na nowe opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Piątek, 1 listopada.
    Godzina 3.45 - Nie no, zabije Alex -.-
    Godzina 3.50 - Kocham ją *-*
    Jestem porobana, wiem :D
    A przez ciebie rycze xD smutne opowiadania wszędzie *-* Ale takie są fajne. Ryczysz i nie możesz przestać :D Ja często nie komentowałam, ale nawet teraz nie mam czasu. Komentuje o 4 w nocy :o Powinnam się obudzić dopiero za godzine, ale kit z tym :D jeszcze raz ci napisze że boskie. A co do tych chusteczek, kupuje trzy paczki!! :D

    OdpowiedzUsuń
  36. Bardzo zły najgorszy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To po co czytasz?
      Ona się naprawdę stara, ma mnóstwo własnych problemów i równie dobrze mogłaby dać sobie spokój z blogiem, a jednak pisze. A tego typu komentarze od anonim są nikomu do niczego nie pogrzebie.
      + dziękuję za opinię. -.-

      Usuń
    2. Jeszcze raz ktoś obrazi ten cudny epilog to normalnie nie wytrzymam a DO WSZYSTKICH ŁOMNYCH ANONIMÓW:
      Nie chcesz, to nie czytaj...

      Usuń
  37. Ryczę
    Boże...to było cudowne
    Tylko szkoda że odchodzisz
    Jeszcze lecą mi łzy
    Jesteś niesamowita

    OdpowiedzUsuń
  38. Jesteś naprawdę okropna! jak mogłaś to zrobić, no naprawdę. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam za brzydkie słowa, ale już nie wytrzymuje :-/
      JEŻELI CI SIE NIE PODOBA TO WYPIER**LAJ!!!!!!!!!

      Usuń
    2. Ale jej chyba chodzi o to, ze to juz koniec ;)
      PS. To Olivia

      Usuń
  39. Twoj blog czytałam jako pierwszy. Tak bardzo mi się spodobał że czytałam go jeden dzień. Nie spałam urwałam sobie noc bo twój blog jestbbył mi będzie taki wspaniały. To twój blog zmobilizowal mniem, do pisania. Ale ja nie jestem taka odważna i boje się wystawić moje opowiadania do internetu. Bardzo ci dziekuje za to opowiadanie. Nie byłam z tobą od początku, ale, przysiegam na moje życie ze nie opuściłam ani jednego rozdziału. I kiedy straciłam już nadzieje że po epilogu nie będzie już nic postanowiłam m przeczytać ten wpis cały uważnie i nadzieja powróciła. Dziękuję. Tak nammarginesie poproszę dwie paczki chusteczek

    OdpowiedzUsuń
  40. Pamiętam jak znalazłam w czerwcu czy tam w maju twojego bloga.Od razu przeczytałam wszystkie rozdziały,i tak mi się spotobały że wchodziłam na niego codziennie.Nigdy nie opuściłam żadnego rozdziału.Nawet na wakacjach.Jesteś wspaniała,ale mam świadomość że po pewnym czasie,blog wykańcza.Na swojego też mam nie wiele sił.Zapamiętaj,że oto wszyscy tu zgromadzeni,kochamy twojego bloga.Co będzie to będzie.Dziękuję.Dzięki tobie postanowiłam założyć bloga.Ale naprawdę musisz odejść?Fajnie by było gdy byś została.Więć chyba trzeba się pożegnać.Przepraszam że nie komentowałam,a jak już to takie głupie i krótkie.Epilog strasznie smutny,i brawa dla Ciebie, i dziewczyn które Ci pomagały.Poproszę dwie paczki chusteczek.
    Na awsze zakochana w twoim blogu,Lety Castillo

    OdpowiedzUsuń
  41. tylko go nie usuwaj będziemy mogli powspominać

    OdpowiedzUsuń
  42. jak juz pisalam twoje opowiadanie jest pirwszym jakie czytalam! kocham je! i ciebie tez! rycze z powodu:
    -rozwalonej leonettty (do konca rozwalila mnie ta koncowka-zyczenia leona ;'( )
    -braku ciebie (bede tesknic za toba i tym opowiadaniem!)
    -strasznie zal mi leona i lenki
    ♥♥♥



    UWAGA! OGŁASZAM ŻAŁOBĘ BLOGOWĄ, IŻ 31 PAŹDZIERNIKA ZAKOŃCZYŁA SWOJE OPOWIADANIE ALEX VERDAS!
    NA ZAWSZE W NASZYCH SERCACH!

    kto zgadza sie z dopiskiem o zalobie pisze w odpowiedzi "POPIERAM"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. POPIERAM!

      Usuń
    2. Popieram i ja nawet w poniedziałek mam zamiar przyjść do szkoły na czarno ...

      Usuń
  43. serio próba czcionki ty wiesz jak mnie przestraszyłaś twój blog był cudowny niezwykły na każdy rozdział czekałam z zapartym tchem uwielbiam twojego bloga patrząc na komentarze wyżej wiem że napisałam mało ale tak już mam, że nie potrafię się rozpisywać ale wiedz że kocham twoje opowiadania i styl pisania i ogółem kocham wszystko co piszesz

    OdpowiedzUsuń
  44. To już koniec ? Świetnie piszesz nie zostawiaj tego , to ważne dla Ciebie , dla nas , dla mnie . Eh , pierwszy post . Pierwszy prolog , rozdział . Ostatnio kiedy chciałaś usunąć bloga wszystkie rozdziały przeczytałam na nowo i zastanawiałam się dlaczego chcesz to rzucić . Z każdym słowem wzruszałam się coraz bardziej , nawet z "idiotą" . Najśmieszniejszy rozdział był z Napaloną Leonettą , Babcią torebką i "Jakubem" , pepsi i mentosy ... Ogólnie wszystkie są zabawne . Włączam kompa , neta . Nie mam co robić ! Wchodzę na Twojego bloga i czytam . Moje przyjaciółki , moja kuzynka i ja jesteśmy na bieżąco . Będę za tym tęsknić ... ;( Ten blog jest cząstką mnie . Będzie mi tego brakowało ! :(

    OdpowiedzUsuń
  45. Przecież ona nie usuwa bloga i nie odchodzi na zawsze. To będzie po prostu nowa historia ale nie może się zupełnie różnić od poprzedniej. Czytajcie dopiski!

    OdpowiedzUsuń
  46. świetny,rozczulający rozdział,poryczałam się i płakałam przez cały rozdział.Szkoda mi Verdas'ów ale i tak świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  47. pisz dalej tego bloga ale zrób może teraz chappy end niech viola się obudzi później znowu coś się stanie
    Rozdziały super super piszesz i wgl. Chociaż trochę się rozczarowałam tym rozdziałem fajnie byłoby poczytać o czymś co jest ze szczęśliwym zakończeniem a na każdym blogu zawsze jest coś źle i ona umiera może niech teraz spotka coś złego innych a nie Leonettcie ZASTANÓWCIE SIĘ NIE FAJNIEBY BYŁO!!! PLIS przemyśl to pliiis ]
    fanka bloga

    OdpowiedzUsuń
  48. Przeczytawszy epilog SPADŁA ZA SCHODÓW I ROZWALIŁA TELEFON ....

    OdpowiedzUsuń
  49. Ty...ty...ty...umiesz wyzwalac emocje ryczalam i rycze jak sobie tylko o tym wspomne nie wiem czy czytalas moj komentarz pod 98 rozdzialem (anonim) ze moglabys napisac jakby 2 tom,sezon jak w violetcie sa 2 sezony ale 1 historia przemysl to i odpowiedz
    najwierniejsza fanka
    oiwia

    OdpowiedzUsuń
  50. OSZ TY!!!! PRÓBA CZCIONKI?!!!! :D

    OdpowiedzUsuń
  51. Ej, a może powinnam się wypowiedzieć?
    Przydałoby się.
    Chociaż nie byłam z Tobą od początku, to i tak czułam się, jakby tak było. Pamiętam doskonale ten dzień. Smutny, deszczowy. Wchodzę na internet, cyk, opowiadania o Loenetcie, cyk, jakaś strona. Klikam i wchodzę. Zaczynam czytać i tak się wgłębiam, że czytam całą czterdziestkę w jeden dzień.
    Spójrz, jak się zmieniłyśmy. Jak wszystko się zmienia. Od stylu pisania, do wyglądu bloga. A wiesz? Ja jeszcze pamiętam tą Aleksandrę Andułę, z Violettą z Hoy Somos Mas na profilowym. I wiesz, że ta słynna Alex Verdas, która teraz skończyła najzajebistsze opowiadania pod całym sunny i dokonała rzeczy, o której może pomarzyć, rozmawiała ze mną? I TO NA GG!! No, mam się czym chwalić.
    Pamiętasz, od czego nasze rozmowy się zaczęły? “Hej, jestem Velvet. Podobno masz problemy rodzinne i chciałabyś porozmawiać...”. Jeju, a potem się uzależniłyśmy i byłyśmy jak naćpane.
    I wszystko to stało się zaledwie kilka miesięcy temu. Zaledwie kilka miesięcy temu, ten blog miał niespełna dziesięć tysięcy wyświetleń i małą Olę (tak, po imieniu) na czele.
    I nie mogę uwierzyć, że to JUŻ setny rozdział i koniec tej historii, dzięki której zaczęłam blogować.
    Chociaż nie zawsze byłam i nie komentowałam, ale czytałam. TAK SAMO TY, MAŁPO JEDNA.
    Wisisz mi jeszcze koma. I KNOW!
    No, wy dwie małe Eleanorki! Jak mogłyście mnie tak wyjustać z tym epilogiem! No, brak weny, nie ma co! Ładnie tak psuć moje marzenia? Ale ja sobie dokończę w myślach epilog. Violetta się budzi i razem z Leośkiem kicają na kolorową łąkę i tworzą kolejne pokolenie!
    Okej, Velvi odbija, więc pójdę narysować dla Ciebie laurkę.

    Flick,
    Velvette .xx

    OdpowiedzUsuń
  52. Czytam twojego bloga od samego początku i wczuwam sie w to co piszesz,jestes wspaniała!!!Pytanie czy w nowym opowiadaniu bd dalsza HISTORIA? Bardzo bym chciała wiedzieć jak to się potoczy!Kocham cię!!!

    OdpowiedzUsuń
  53. PS:Zapraszam do mnie:http://opowiafanie.blogspot.com/
    I Błagam dodawajcie kom.jak ich nie ma to czuje że nikt go nie odwiedza i brakuje mi weny.Dzieki

    OdpowiedzUsuń
  54. Jesteś boska, wspaniała i zła XD
    No, bo ten epilog, no no no ryczę :'(
    I nie wiem jak się pozbieram.
    I możesz mi sprzedać trochę chusteczek :P

    Berry Verdas- Pani Blanco

    OdpowiedzUsuń
  55. Ja tak jak większość byłam smutna z początku a w połowie zaczynały mi łzy napływać do oczu (bym sie rozryczała, ale mama w domu xd) cieszę się, że tego nie porzucisz :) Kocham cię i weny życzę :*

    OdpowiedzUsuń
  56. 4 Lata rozłąki. 4 Lata cierpienia. On wszystko by dla niej zrobił, a ona tylko zamknęła powieki. I to nazywa się miłość. Nie przereklamowana miłość, która jest tylko kłamstwem. ' Kocham cię ' To nie są zwykłe słowa, które zawsze możesz wycofać. To jest obietnica, że zawsze z kimś będziesz, że jej wysłuchasz, że będziesz słyszał szlochanie tej osoby, czuł na swojej skórze coś mokrego - łzy.' I że nie opuszczę cie aż do śmierci ' - Trzeba było jedynie dotrzymać tych słów, co zrobił Leon, Leon Verdas. Jako jedyny z nielicznych postanowił jej nie opuścić, tylko dlatego, że być może ona nie zobaczy barw świata. On był. W jej myślach. W jej pamięci. W jej karcie graficznej. Był. I to wystarczyło, żeby jej nie opuszczał. Tak samo jak obietnica ' Obserwator ' - Klikniesz, niby jesteś aktywny, a tak naprawdę chuj strzeli to, że masz z kimś być. Ja właśnie tak zrobiłam. Porzuciłam cię. Nie byłam z tobą. Znaczy byłam, ale nie widoczna.. xD Chociaż i tak obydwie wiemy, że jestem z tobą na codzień. Na dobre. I na złe. Zależy co która czuje. Nie byłam od początku z tobą, ponieważ widziałam cię po raz pierwszy w 40 rozdziale. Potem weszłam na kolejnego bloga gdzie było w ulubionych twój blog, a pod nazwą ' rozdział 52 ' . Potem ' Rozdział 56 '. Aż w końcu doszłaś do szalonej 60, gdzie pochłonęłam w niecałe 5 godzin wszystkie rozdziały. Teraz coś o tobie, bardzo ważnego. Pamiętam początek naszej rozmowy, którą ja zaczęłam ' Hej, to ty prowadzisz tego bloga? Bardzo mi się spodobał. ' Tamte słowa były zrąbane, ponieważ teraz zauważyłam jak sie zmieniłam.. I to mogę się chwalić, że jesteśmy razem! xD Tak naprawdę nie chodzi mi o to, tylko o to, że jesteś. Pamiętam jeszcze różowy szablon z Leonettą. I inny styl pisania.. I Alex Verdas, której bardzo się wstydziłam. Że zrobie coś źle, że mnie wyśmiejesz. Ale jak głębiej cię poznałam, to po prostu zakochałam się w naszych rozmowach. W tym, że możemy rozmawiać. Zakochałam się w naszej podobności.. Szok. Ja, cholerna dzida, a ty, super zajebista Alex, z którą nienawidze Diega, i kochamy jego cierpienie. Bardzo ci za to dziękuje, że byłaś, po prostu byłaś, wiesz? Tylko to mi wystarczy, że ze mną jesteś.. Za to ci dziękuje, moja ty misiu.
    Tiny CandeC

    OdpowiedzUsuń
  57. Jak moglas?! Violi?! I Leosiowi?! Zabije, normalnie jak Boga kocham zabije. Mam lepszy pomysl
    Siekiera was, siekiera
    Buahahaha

    OdpowiedzUsuń
  58. Ogółem napisałabym ci tu jakąś litanię,blablablabla... Ale po co , wystarczy KC zboczuszku <33

    OdpowiedzUsuń
  59. Ty złą kobietą jesteś xd pierwszy raz tak się popłakałam czytając opowiadanie

    P.S. poproszę z dziesięć paczek chusteczek

    OdpowiedzUsuń
  60. Proszę cię!!!!!!!!!!Nie kończ pisac tego bloga!!!ci wszyscy ludzie pokochali cie przez twoje genialne opowiadania.Nie mozesz zmarnowac swojego talentu!!!!!Ubustwiam czyttac twoje genialne opowiadania.Ci wszyscy czytelnicy pokochali Cie!Dzięki tym opowiadaniom zyskałas wiernych fanów!!!Naprawde.Więc jesli podjełas taką decyzje,to nikt nie ma prawa jej zmienic.Ale jeśli sama nie masz czasu prowadzic tego bloga,to ja z wielką chęcią ci pomoge.Gdybys przystała na te propozycje to odezwij się:grubeLOLLO@interia.pl Mam ogromną nadzieję,że rozwazysz moją prośbę. wilczek31

    OdpowiedzUsuń
  61. OMG ILE KOMENTARZY NIE PRZESTAWAJ PISAC TEGO BLOGA NIECH VIOLA SIE WYBUDZI KOCHAM TEGO BLOGA.

    OdpowiedzUsuń
  62. Zabije kujwa źnajde i ziapiejdole łyźką. JAK TY MOGLAS MNIE WGL TAK PERFIDNIE OKLAMAC?! JA MYSLALAM ZE SIE ZATAZ PORYCZE, A TY MI TU JAKĄS PRÓBĘ CZCIONKI ODWALASZ. Foch 4ever.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak mogłaś ja tu wybucham wielkim płaczem a ty mi mówisz że to koniec!!!!!! Masz napisać nową historię ale z hepy endem na końcu . Proszę cie nie sprawiaj nam takiego bólu

      Usuń
  63. Jej... To koniec. Pamiętasz jak w tym samym czasie pisałyśmy opowiadanie, w tym samym czasie zaczęły? :) to cudowne. W ostatnim czasie nie przyjaznilysmy się tak bardzo, jak na początku. Pamiętam akcję z pierwszym razem Violetty... Jejku! Kiedy to było? W marcu jeszcze. A teraz to koniec. Zawsze przy Tobie byłam i czytałam Twoje rozdziały nie komentując uch, bo czułam, ze juz mnie nie lubisz. Nie wpadalas do mnie, jak ja wpadalam do Ciebie. Nie odpowiadalas na moje pytania... Mam nadzieje, ze nasza przyjaźń się naprawi. Jutro u mnie nowy rozdział. Twoje opowiadanie... Zrobiłaś igtome postępy od początku! Świetne pomysły i cudowne przekazanie ich. Naprawdę szkoda, ze to koniec, bo czyhe się przywiązana do tego opowiadania... Przyznam się, że się popłakałam. A nowe opowiadanie tutaj czy pod innym adresem?
    wpadnij po rozłące:
    http://violetta-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  64. Czytam to dzisiaj 60 raz iiii
    i nie wiem co powiedzzieć ....
    Mam załamanie nerwowe .....
    Miałam napisać prolog na swojego bloga alee z pod mojej ręki wychodzą jakieś cholerne kryminały w których już na początku ktoś umiera...
    Czytam 61 raz słuchając jednocześnie Let it go - nie wiem czemu ale pasuje mi ta piosenka - czytam i mam dość wszystkiego .
    Patrzę na mojego bloga i myślę PO CO JA TO ROBIĘ ? PRZECIEŻ I TAK NIGDY TOBIE NIE DORÓWNAM !!!
    Znajduję coraz więcej powodów tego , że jestem beznadziejna .
    Nigdy nie przypuszczałam , że tak to się skończy ....
    Mam dość .... nic nie czuję .... twój blog był jedyną ostoją MOJEGO POPIERDOLONEGO ŻYCIA .... w którym jest MATKA WARIATK I OJCIEC DESPOTA - ja nic nie mogę , cały czas się ukrywam . ... kłamię .... nawet cholernego facebooka nie mogę ogarnąć , bo już jest awantura - do neta mam dostęp jedynie przez telefon i nikt o tym nie wie , bo wszyscy myślą , że w moim pokoju nie ma wifi . Cały czas muszę uważać , kontrolować się i być czujna , bo jeden błąd może mnie wiele kosztować .... a teraz jeszcze ten Epilog - ZNIENAWIDZIŁAM TO SŁOWO . Przepraszam , że zaśmiecam ci bloga ale już nie wytrzymuję presji jaka na mnie ciąży - to życie w ciągłym strachu mnie wykańcza ..
    Pamiętam dziń w którym zaczęłam czytać tego bloga...
    Było wtedy deszczowo ale byłam szczęśliwa , bo oglądŁam Violettę...
    Nigdy nie interseowałam się blogami i twój był pierwszym jaki przeczytałam. Szukałam wtedy czegoś przyjemnego do czytania, a że miałam fona pod ręką od razu weszłam w google ... Pamiętam jak pisałam - opowiadania o Leonie i Violettcie - i wcisnęłam szukaj . Kliknęłam pierwsze co się wyświetliło . Patrzę wow 60 rozdziałów ale, że miałam czas to zaczęłam czytać od początku niczego nie pomijając . W 3 godziny nadrobiłam wszystko (od 1 w nocy do 4 ) . Pomimo że prawie całą noc nie spałam rano byłam wypoczęta . W końcu zaczęła się szkoła . Zawalałam sprawdziany i olewałam wszystko byle by tylko przeczytać nowy rozdział . Nieraz niespałam do 5 i czekałam bezsensownie na nowy rozdział a wstawałam o 6 do szkoły . Przeżywałam to wszystko jakbym to ja była bohaterką . Nieraz plakałam z żalu lub szczęścia - innym razem śmiałam się jak wariatka ale to wszystko sprawiało , że twój blog był wyjątkowy . Pamiętam jak bardzo przeżywałam gdy napisałaś, że kończysz z blogiem .... Chciałam skomentować ciś ale zawsze była jakaś wymówka i wkońcu nie robiłam nic . Dlatego chcę CIĘ BARDZO PRZEPROSIĆ. Dzięku tobie postanowiłam walczyć oswoje marzenia ...
    Piszę to wszystko swoimi drżącymi dłońmi .... Płaczę....
    Cały czas myślę...
    Przecież to wszystko mogło stać się naprawdę. Myślę i zastanawiam się co by było gdyby mnie się coś takiego przytrafiło. Żal rozprówa moje serce...
    Niemogę ...
    nie..
    Ja nie potrafię wyrazić słowami tego co czuję i jakie emocje mną targają ...
    BŁAGAM CIĘ JEŚLI DASZ RADĘ TO PRZECZYTAĆ ZOSTAW JAKIŚ KOM PROSZĘ. .......
    A co do epilogu to ja już pi pierwszym zdaniu płakałam , a gdy skończyłam po mojej głowie krążyły myślu samobójcze których tak bardzo chciałam się pozbyć....
    jednym słowem - MAM ZŁAMANE SERCE ....
    kończę już , paa i poproszę o ciężarówkę chusteczek ....
    DZIĘKUJĘ
    ANGELIKA

    OdpowiedzUsuń
  65. Bardzo bym chciala zeby todo lo demas bylo dalsza czescia tego opowiadania bo rycze wspomne sobie rycze bo leon liczy dni godziny przezywa...... Nie wiem napisalam wyzej komentarz nie wiem czy go przeczytalas zeby bylo jak w violetcie np 2 tomy,sezony ale jedna historia jak w violetcie sa 2 sezony ale jedna historia prosze przemysl to i odpowiedz
    najwierniejsza fanka
    oliwia

    OdpowiedzUsuń
  66. Próba czcionki!?!?! ja płakałam jak czytałam, i to nie opowiadanie, tylko zaczęłam odrazu płakać jak przeczytałam słowo żegnajcie... Teraz dostaje padaczki, bo płacze i się śmieję. ,,Próba czcionki'' Ja juz miałam do cb na Fb pisać nie czytając nic więcej. Ale chyba chcesz sprawdzić czy ludzie czytają dopiski... ta chyba tak :) POMOCY!!!!!!!!!!!!!!! Za ile te chusteczki??? xD misiek lezy na łóżku, a ja szukam fona. Mysłałam, że to kot!! Zaraz z krzesła spadnę!!!!!!! Moja BBF wali takie teksty, że spadłam. no to czekam!!!!

    OdpowiedzUsuń
  67. kocham twój blog...... ale ja tak nie moge.......
    on musi się obudzić.....musi żyć a nie leżeć w szpitalu.....
    To nie może się tak skończyć......
    Niech ona się obudzi, niech stanie się cud i się obudzi.... ;(

    OdpowiedzUsuń
  68. Więc tak po pierwsze pierwsz raz czytając coś się poryczałam dziwczyno masz ogromny talent ! Czytałam już bardzo wiele opowiadań ale tylko dla twojego bloga siedziałam do trzeciej w nocy czytają go będe tęsknić za tym . Chyba jestem jedną z nie licznych ktore czytały wszystko pod rozdziałami . Mam nadzieją ,że Violetta się obudzi . Jestem przekonana , że twoje następne opowiadanie będzie jeszcze lepsze . A i mam nadzieję że przecztasz moją wiadomość .
    Zawsze z tobą <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. witaj siostro!!! Też czytam notki pod postami, i nieraz z nudów komy :)

      Usuń
  69. rozdział super szkoda tylko że ostatni zapraszam do mnie http;//leos-i-violus-leonetta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  70. Cześć. Nie znamy się ale chce Ci powiedzieć że czytałam twojego bloga od początku i jest coś co musisz wiedzieć. że z całego serca dziękuje Ci za tą historie i wszystkie wspaniałe dni które z nią spędziłam. Todo vuelve a comenzar. / Znajdziesz mnie tu - twitter - @ginny_salvatore ask.fm/ginnysalvatore

    OdpowiedzUsuń
  71. Zostałaś nominowana do LBA na :
    http://opowiadanie-leonetta-forever-martina.blogspot.com/
    Gratuluję ;)

    OdpowiedzUsuń
  72. Jak sie wystraszyłam.. Prawie sie rozpłakałam... z to już koniec,, Nie moge sie doczekać następnego rozdziału

    OdpowiedzUsuń
  73. Jestes niesamowita kocham twój blog ale się wystraszyłamkiedy pisało ze kończysz z opowiadaniem gdy to czytałam to ryczalam

    OdpowiedzUsuń
  74. Poleciłabyś mojego bloga proszę http://violettablog4.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  75. płaczę i płaczę .. i jesteś geniuszem

    OdpowiedzUsuń
  76. Najlepszy rozdziaL jaki czytałam, ryczałam prawie cały czas! Ale to bylo piękne! Wiem że to miał być koniec, ale moglo by się skończyć tak że by się obudziła ;)
    Ale to ty tu jesteś szefową! Jeszcze raz... NAJLEPSZY ROZDZIAŁ ŚWIATA :**

    OdpowiedzUsuń
  77. Zostałaś nominowana do LBA
    Szczegóły na http://myhistoryofleonetta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyprzedziłaś mnie!!!!
      Ale okej xD
      U mnie też jesteś nominowana <333
      http://leonetta-leonivioletta.blogspot.com/
      pozdrawiam

      Axi ;**

      Usuń
  78. OMG, OMG, OMG!!! Alex co za wariatka z ciebie, popłakałam się prawie "a to tylko próba czcionki"!!!! xD
    Zabije. Rozszarpie. Jestem zua! xDDD
    Oczywiście że żartuje alex kochana! xD
    Ryczę
    KTO TO NAPISAŁ!? Magda i ty czy Twardowski!? xD
    DUUUUUŻE gratulacje!
    Ej, na serio cię zabije przez tą "próbę czcionki"!!

    hahahahhahahah a pomyśleć, że gdy tylko dodałaś ten zozdział żaliłas mi się, ze są blogi co mają po 100 komentarzy a twoje 30 to mało! A ty teraz masz PONAD 100! xD WIDZISZ!? Dobrze mówiłam, że będzie lepiej! xD
    Rozpisywać się nie będę
    paaaapaaaattki!

    OdpowiedzUsuń
  79. Violka♥♥♥♥♥♥♥3 listopada 2013 16:54

    PO ile sprzedajesz te chusteczki? Nie wytrzymam! To takie piękne! Talent. po prostu talent. Pewnie to tyle i jeszcze raz. Po ile chusteczki. ( mówię, znaczy piszę to na serio). Pa

    OdpowiedzUsuń
  80. Zostałaś nominowana do LBA więcej informacji tutaj : http://zycie-to-nie-pargraf.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  81. Masz super bloga ludzie wchodzcie i komebtyjcie mojego bloga potrzebuje duzo komentarzy prosze wchodzcie leonatorka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  82. Będziesz jeszcze pisała / Jeśli tak to wes zrób żeby sie obudziła i wszysko pamietała i wyszepta :Dziekuje i wzajemnie , kochanie <3 /Leonowa :*

    OdpowiedzUsuń
  83. Zostałaś nominowana do LBA na:
    leon-i-violetta-niebezpieczna-milosc.blogspot.com
    Gratuluję:-)

    OdpowiedzUsuń
  84. Gratulacje! Zostałaś nominowana do LBA na moim blogu! http://leonettaloveforeve.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  85. Normalnie czytam to i łzy mi lecą ! Ale się wzruszyłam . Bedzie mi brakować tego opowiadania bo to było moje jedno z ulubionych opowiadań . Mam nadzieję , że jeszcze bedziesz pisać i czekam na next opowiadanie .
    Martyśka ♥

    OdpowiedzUsuń
  86. kocham zapraszam do mnie :) : jortini-first-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  87. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  88. Aaaa ja chyba kumam :) Czyli następne opowiadanie będzie kontynuacją tego? Mam nadzieje :D
    C.

    OdpowiedzUsuń
  89. Mam dwabpytania.
    1.Na jaki adres trzeba wysłać one shota ,aby wziął udział w konkursie?
    2.Do kiedy można wysyłać one shoty?
    Pozdrawiam
    Adunia :*

    OdpowiedzUsuń
  90. Hmmm masz tutaj 118 komentarzy liczącz moim 119 a ciebie to nie zmotywowalo do pisania? I znowu nie będzie cię miesiąc na blogu,? Ja naprawdę uważam ze twoje opowiadania były świetne tylko strasznie późno przepraszam ale musiałam to powiedzieć i nie hejtujcie mnie bo pisałam prawdę to co myślę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. CZYTAJTA DOPISKI@@@@@@@@

      Usuń
    2. Ja czytam dopiskiem i w tym było wyraźnie napisane ze koleją nota już jutro a od wtedy minątydzień a notki nie ma!

      Usuń
    3. Alex tego nie przewidzi!

      Usuń
  91. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  92. Przyznaje się! Czytam! Dziewczyno, do cholery co ty zrobiłaś!? -.- Przepiekny epilog. Płakałam. Czemu ona się nie obudziła!? Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  93. ja cie nie lubie za to ze tak to skonczylasjak ty moglas zabic leonettte. nie znosze cie jesteś okropna! ja lubie happy enndy a nie enndy z lzami. nie lubie cie!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drogi, głupi anonimku. :) Pozwól, że ci przemówie do rozumu : Pragniesz happy end'u ? Zapraszam gdzie indziej. Alex się produkuje, napieprza w klawiaturę, a ty śmiesz tak mówić ? Zapraszam, bloga może założyć każdy, trzeba tylko konta, co nie jest trudne. Dasz mi linka, ja chore zhejtuje tak, że zrobi ci się nie dobrze ;) To, w jaki sposób Alex oddała te uczucia, jak pięknie zakończyła ... Ahh ! Tylko zazdrościć talentu. Ona nie zabiła Leonetty. Ona ukazała nowa definicję miłości. Pokazała, że mimo przeciwności ludzi on dalej jest z nią, mimo że nie może jej dotknąć, przytulić, pocałować na dobraoc ze wzajemnością. To co napisałeś pokazuje, ze jesteś mało wymagającym czytelnikiem. Tobie naprawdę wystarczy napisanie '' Powiedzieli sobie '' tak '' i od teraz byli na zawsze razem '' ? W prawdziwym życiu tak nie jest. Nie zawsze jeszt happy end. Właściwie - rzadko. Ludzie się kłócą, tną, tracą bliskich. To jest prawdziwe życie. Bardzo mi się , że ten blog pokazuje realia ludzkiego życia. A to, że jej nie lubisz, myślę że nie obchodzi Alex. Czytałeś ile ma wyświetleń ? Widzisz ile jest osób poza tobą ? Nie wiem jak ty, ale ja bym się wstydziła takich słów. Mam nadzieję, że przeprosisz Alex. I w najbliższym sklepie zakupisz słownik ortograficzny :) Kończę swój wywód. Przemyśl to, co ci powiedziałam. Polecam na następny raz dokładnie przemyśleć każdy wyraz. A ty Alex, narty nie czytaj tego komentarza. Po co marnować czas ? :)

      Pozdrawiam.
      Lisa. ( z telefonu XD )

      Usuń
    2. * nową definicję
      * przeciwności losu
      * na dobranoc
      * bardzo mi się podoba
      * nawet nie czytaj

      Przepraszam, ale mam w telefonie program, który przewiduje słowa...

      Usuń
  94. Szczeże mówie że się popłakaLam podczas czytania epilogu. Super blog.
    Dzięki

    OdpowiedzUsuń
  95. To już koniec... Nie ;(
    Byłam z tobą, jestem i będę. I nigdy nie zapomnę <3
    Caro <3

    OdpowiedzUsuń
  96. czytam to już chyba dziesiąty raz dzisiaj jeszcze nawet nie odrobiłam lekcji ani nic tylko płacze to jest piękne tak jak inne rozdziały ale ten jest na prawde piękny po prostu można ryczeć ;((((((((((((((((

    OdpowiedzUsuń
  97. Przez cały rozdział ryczałam xD Piękne zakończenie, pokazuje prawdziwą miłość.

    OdpowiedzUsuń
  98. Ten rozdział był tak piękny na początku powstrzymywalam łzy ale pod koniec nie wytrzyamałam isie popłakałam pamiętaj ty masz talent umiesz pisać jak nikt inny szkoda twojego bloga

    OdpowiedzUsuń
  99. Ten rozdział był tak piękny na początku powstrzymywalam łzy ale pod koniec nie wytrzyamałam isie popłakałam pamiętaj ty masz talent umiesz pisać jak nikt inny szkoda twojego bloga

    OdpowiedzUsuń
  100. Wy nie dobre złe dzieci jak mogłyście nie ja ryczę już od 15 minut i nie mogę się uspokoić. Nienawidzę was :D

    OdpowiedzUsuń
  101. Tyle czasu prowadzisz nowego bloga i mimo że jest naprawdę wspaniały i z chęcią czytam wszystko to nigdy nie zapomne tego bloga... Pełnego miłości, cierpienia, smutku i szczęścia. Nie mogłabym zapomnieć czego tak wspaniałego. Alex albo raczej Shanella za ten rozdził kocham Cię a za razem nienawidzę. Płakałam już kiedyś ale płaczę znowu, bo czytając to nie da się nie uronić ani jednej łzy po prostu się nie da. Przynajmniej ja bym nie potrafiła. Bardzo Ci gratuluję takiego talentu. Piszesz z wielką pasją i taką, taką mądrością... Zaczęłam płakać 15 minut temu i nie mogę przestać. Tak świetne opowiadanie napisane przez 15-letnią ( chyba ) dziewczyne wzbudziło we mnie tyle emocji. Radość, szczęście, miłość, ból, cierpienie i .... łzy. Bardzo się cieszę że prowadzisz nowego bloga o Violetcie bo mega lubie twoje historie i codziennie sprawdzam czy są nowe rozdziały. Czasem są czasem nie. Nie denerwuje się kiedy widzę że nie ma nowego rozdziału bo wiem że masz też swoje sprawy. Po prostu czekam z cierpliwością ale kiedy już pojawia się nowy rozdził bardzo się cieszę i od razu biorę się do czytania. Jeszcze raz gratuluję talentu i dziękuję Ci że prowadzisz tego bloga. Że masz chęci i czas na pisanie go.

    OdpowiedzUsuń