Violetta
-
Leon... Idź
z Lenką
do pokoju... - powiedziałam.-
Ale...
-
Idź
z Lenką
do pokoju... - powiedziałam
stanowczo, a Tomas zrobił
dziwną
minę.
Gdy Leon wszedł
z Leną
na górę
i zamknął
drzwi, obróciłam
się
w stronę
Tomasa. - Masz czelność
jeszcze tutaj przychodzić?!
- Zaczęłam
krzyczeć.
- Po tym co mi zrobiłeś,
co nam zrobiłeś?-
Ale...-
Żadne
ale, zastanów się
co zrobiłeś
i nigdy nie pokazuj się
mi na oczy!... -
Pocze...-
Nie zbliżaj się do mnie i do mojej rodziny. Żegnaj. - Zamknęłam
mu drzwi przed nosem, zanim zdążyłby coś powiedzieć. Jeszcze
trochę brakowało abym go pobiła.
- Cześć... Wiem, że może niezbyt mnie lubisz i ci teraz przeszkadzam, ale chyba nie warto ciągnąć tą wojnę. Nic takiego sobie nie zrobiliśmy, że musimy być dla siebie jak wrogowie. Może zaczniemy jeszcze raz jako przyjaciele?...
Federico
Ona tylko spojrzała na mnie dziwnym wzrokiem i odłożyła na bok wszystkie narzędzia. Mam się bać?...
- No może i masz rację... W sumie... to ja nie chciałam być taka wstrętna i żeby tak się nasza znajomość zaczęła, ale już taka z natury jestem. Nic z tym nie zrobię. - Zaśmiała się.
- Federico, ale możesz mówić na mnie Fede - powiedziałem z uśmiechem, wyciągając rękę w jej stronę.
- Clara, ale ty MUSISZ mówić na mnie Lara - znowu się zaśmiała.
- Znamy się kilka sekund a ty już stawiasz warunki? Oj, nie ładnie... Ale lubię, gdy dziewczyny są twarde i nie dają sobą pomiatać.
- Też cię lubię... - powiedziała cicho, ale słyszałem. Lekko się uśmiechnęła i zarumieniła. Słodko się rumieni. Nie! Ja wcale tego nie powiedziałem! To tylko koleżanka, nic więcej...
- Widzę, że masz dużo roboty. - Zmieniłem temat. - To może nie będę przeszkadzał?...
- Wcale nie przeszkadzasz. Nawet nie wiesz jak się tu nudzę. Nawet pojeździć nie mogę...
- Jeździsz? - spytałem.
- Od czasu do czasu... No dobra, jeżdżę i mogę nawet powiedzieć, że lepiej niż Leon, ale ta ciota nie chce się przyznać, że jeździ gorzej od dziewczyny. Dziwne, ale prawdziwe - odpowiedziała, a mnie zatkało...
- Wow...
- Co? Aż tak dziwne? W sumie to Leon tu najlepiej jeździ i uważają go za jakiegoś króla, co mu weszło w nawyk i zrobił się bardziej "skromny" niż zawsze. No ale jeszcze mnie nie widzieli. Tsa... Pewnie teraz uważasz, że jestem jakaś pusta i się przechwalam...
- Nie uważam tak. Mógłbym się zacząć przechwalać na mój temat, no ale nie po to tu przyszedłem.
- Mów. Chętnie posłucham - powiedziała z entuzjastycznym uśmiechem. Ślicznie tak wygląda... Znowu! Bosz...
- No jak wolisz. Ale jak będziesz miała mnie dość, to już nie moja wina. Co by tu powiedzieć... Słyszałaś kiedyś o czymś takim jak You-Mix?
- No tak. To reality ze Studio. Leon tam był.
- No właśnie... Kojarzysz tego Federico? - spytałem.
- To ten co wygrał? Świetny był i... Chwila... O mój bosz... To ty?!... Ja nie mogę... - Lara stała jak wryta i patrzyła się na mnie. - Ty... I tu... I teraz... I jak... O boże... Byłam kiedyś na twoim koncercie w Meksyku. Może pamiętasz... To ta co się wdarła za kulisy żeby cię zobaczyć... - Znowu się słodko zarumieniła. - Dlaczego się wcześniej nie chwaliłeś? Swojego idola traktowałam jak jakiegoś śmiecia... A teraz mi głupio...
- No nie przesadzaj...
- Ja nie przesadzam! Świetnie śpiewasz i grasz na gitarze też cudownie.
- Może mi coś zaśpiewasz?
- Jeżeli tak bardzo chcesz. - Nie chciałem się ośmieszyć przed nią, no ale jeśli chce. Zacząłem śpiewać, a po chwili ona do mnie dołączyła. Nie wiedziałem, że śpiewa. I to tak ślicznie.
Gdy odłożyłem już Lenkę do jej łóżeczka, zszedłem na dół.
- I jak? Co mu powiedziałaś? - Miałem nadzieje, że mu nie wybaczyła po tym co zrobił. Co on sobie wyobrażał? Że Viola po prostu mu wybaczy... i ja?
- Powiedziałam mu żeby się nie zbliżał do mnie i do mojej rodziny - powiedziała swoim cudnym głosem.
- Z każdym z dniem mnie zaskakujesz tym swoim charakterkiem - powiedziałem z uśmiechem na twarzy - Oczywiście cudnym charakterem, który kocham nad życie.
I dałem jej buziaka.
- O jakie to słodkie. - Przytuliłam się do niego
- Wiesz Violuś jesteś najpiękniejszą żoną na świecie?
- Co chcesz? - Uśmiechnęłam się.
- No może i masz rację... W sumie... to ja nie chciałam być taka wstrętna i żeby tak się nasza znajomość zaczęła, ale już taka z natury jestem. Nic z tym nie zrobię. - Zaśmiała się.
- Federico, ale możesz mówić na mnie Fede - powiedziałem z uśmiechem, wyciągając rękę w jej stronę.
- Clara, ale ty MUSISZ mówić na mnie Lara - znowu się zaśmiała.
- Znamy się kilka sekund a ty już stawiasz warunki? Oj, nie ładnie... Ale lubię, gdy dziewczyny są twarde i nie dają sobą pomiatać.
- Też cię lubię... - powiedziała cicho, ale słyszałem. Lekko się uśmiechnęła i zarumieniła. Słodko się rumieni. Nie! Ja wcale tego nie powiedziałem! To tylko koleżanka, nic więcej...
- Widzę, że masz dużo roboty. - Zmieniłem temat. - To może nie będę przeszkadzał?...
- Wcale nie przeszkadzasz. Nawet nie wiesz jak się tu nudzę. Nawet pojeździć nie mogę...
- Jeździsz? - spytałem.
- Od czasu do czasu... No dobra, jeżdżę i mogę nawet powiedzieć, że lepiej niż Leon, ale ta ciota nie chce się przyznać, że jeździ gorzej od dziewczyny. Dziwne, ale prawdziwe - odpowiedziała, a mnie zatkało...
- Wow...
- Co? Aż tak dziwne? W sumie to Leon tu najlepiej jeździ i uważają go za jakiegoś króla, co mu weszło w nawyk i zrobił się bardziej "skromny" niż zawsze. No ale jeszcze mnie nie widzieli. Tsa... Pewnie teraz uważasz, że jestem jakaś pusta i się przechwalam...
- Nie uważam tak. Mógłbym się zacząć przechwalać na mój temat, no ale nie po to tu przyszedłem.
- Mów. Chętnie posłucham - powiedziała z entuzjastycznym uśmiechem. Ślicznie tak wygląda... Znowu! Bosz...
- No jak wolisz. Ale jak będziesz miała mnie dość, to już nie moja wina. Co by tu powiedzieć... Słyszałaś kiedyś o czymś takim jak You-Mix?
- No tak. To reality ze Studio. Leon tam był.
- No właśnie... Kojarzysz tego Federico? - spytałem.
- To ten co wygrał? Świetny był i... Chwila... O mój bosz... To ty?!... Ja nie mogę... - Lara stała jak wryta i patrzyła się na mnie. - Ty... I tu... I teraz... I jak... O boże... Byłam kiedyś na twoim koncercie w Meksyku. Może pamiętasz... To ta co się wdarła za kulisy żeby cię zobaczyć... - Znowu się słodko zarumieniła. - Dlaczego się wcześniej nie chwaliłeś? Swojego idola traktowałam jak jakiegoś śmiecia... A teraz mi głupio...
- No nie przesadzaj...
- Ja nie przesadzam! Świetnie śpiewasz i grasz na gitarze też cudownie.
- Może mi coś zaśpiewasz?
- Jeżeli tak bardzo chcesz. - Nie chciałem się ośmieszyć przed nią, no ale jeśli chce. Zacząłem śpiewać, a po chwili ona do mnie dołączyła. Nie wiedziałem, że śpiewa. I to tak ślicznie.
Leon
Gdy odłożyłem już Lenkę do jej łóżeczka, zszedłem na dół.
- I jak? Co mu powiedziałaś? - Miałem nadzieje, że mu nie wybaczyła po tym co zrobił. Co on sobie wyobrażał? Że Viola po prostu mu wybaczy... i ja?
- Powiedziałam mu żeby się nie zbliżał do mnie i do mojej rodziny - powiedziała swoim cudnym głosem.
- Z każdym z dniem mnie zaskakujesz tym swoim charakterkiem - powiedziałem z uśmiechem na twarzy - Oczywiście cudnym charakterem, który kocham nad życie.
I dałem jej buziaka.
Violetta
- Wiesz Violuś jesteś najpiękniejszą żoną na świecie?
- Co chcesz? - Uśmiechnęłam się.
-
Czy ja muszę coś chcieć? - Popatrzyłam na niego przeszywającym
wzrokiem. - Wiesz jak ładnie było Ci w tej bieliźnie?-
Oj Leosiu, nie w tej chwili - szepnęłam mu do ucha-
A może jednak? - W jego oczach pojawiła się nutka nadziei.
Leon
Po dłuższym oczekiwaniu powiedziała:
- Może... - Już miałem krzyknąć "Tak!", gdy odpowiedziała: - Żartowałam
- No Violuś, a pamiętasz jak mnie przepraszałaś, że mi odmawiałaś?
- Tak pamiętam, ale to było dlatego bo ja też chciałam. - Pocałowała mnie delikatnie
- A teraz nie chcesz? - Odwzajemniłem jej pocałunek.
- Wiesz jestem zmęczona - powiedziała ze satysfakcją w głosie.
- Jest 3 (15), to Ty się prześpisz, a ja Cię potem około 20 obudzę. Co Ty na to? - Z nadzieją w głosie zacząłem ją całować po szyi.
Violetta
- Mogę iść na taki układ, ale masz się zająć Lenką, a jak się obudzę wcześniej to z Twojego planu nici - szepnęłam mu do ucha i pocałowałam w policzek.
- No to dobranoc królewno - powiedział triumfalnie.
- Lenkę potem zawieziesz do mamy? - Uśmiechnęłam się, a on się na mnie popatrzył. - No co, jeżeli już się zgodziłam to pójdę na całość... Problem?
- No oczywiście, że nie. - Uśmiechnął się.
Leon
Cały czas mnie zaskakuje. Na początku nie chcę, a potem chcę iść na całość?
- Oj Violuś, a jednak chcesz - pocałowałem ją namiętnie.
- Leon, ja idę spać... - powiedziała kiedy skończyłem ten długi pocałunek. - Wiesz może chcę... a może nie...
Milena
Nie ma to jak pisanie w nocy xD Widzicie co dla was robię? ;) ciasteczkowy potwór i Nika - Dziękuję za pomoc ;*
Piszcie swoje pomysły w komentarzach, na maila, na gg, na asku. Obojętnie, bo ja czuję, że jak na razie mało ich mam. Coraz bliżej do 100 rozdziału, a ja mam naprawdę mało pomysłów. A zwłaszcza na te One - Shoty. Mam już zaczęty jeden o Leonetcie, ale chciałabym napisać jeszcze jeden o kimś innym. Lub nawet dwa jak się wyrobię. Piszcie pomysły. ;)
Na dzisiaj to tyle. Do kolejnego rozdziału.
Jak on nie może mi pozwolić chodzić do Studio? Sam tam chodził, a jeszcze teraz tam pracuje. Marco będzie ze mną i Fran nic z tym nie może zrobić...
Pomyślałam, że wydzieranie na brata mi nie pomoże.
- Hej mój kochany braciszku, chciałbyś może kanapeczkę? - spojrzał na mnie zdziwiony.
- Nie, a Ty jesteś chora? - Wziął telefon i zaczął wykręcać numer.
- Do kogo dzwonisz? - spytałam lekko zdziwiona.
- Na pogotowie, albo lepiej na policje? Jak myślisz? Jesteś chora, a może to nie Ty?
- Najlepszy bracie o co Ci chodzi? - zaczął się śmiać.
- Milena, co Ty chcesz? - zapytał i dodał swym głupim głosem. - Nie, nie możesz chodzić do Studio. Ty nawet nie potrafisz śpiewać...
Nie ma to jak pisanie w nocy xD Widzicie co dla was robię? ;) ciasteczkowy potwór i Nika - Dziękuję za pomoc ;*
Piszcie swoje pomysły w komentarzach, na maila, na gg, na asku. Obojętnie, bo ja czuję, że jak na razie mało ich mam. Coraz bliżej do 100 rozdziału, a ja mam naprawdę mało pomysłów. A zwłaszcza na te One - Shoty. Mam już zaczęty jeden o Leonetcie, ale chciałabym napisać jeszcze jeden o kimś innym. Lub nawet dwa jak się wyrobię. Piszcie pomysły. ;)
Na dzisiaj to tyle. Do kolejnego rozdziału.
Zniszcz Caxi i zrób zamieszanie z Naxi, ale potem się pogodzą i znów będzie Caxi :D
OdpowiedzUsuńDo komentarza wyżej - Caxi są małżeństwem, mają dziecko, a Naty ma chłopaka. Zostawmy już jak jest, mimo że jestem fanką Naxi.
OdpowiedzUsuńRozdział super. Milenka jest fajna, takie dziewczynki dodają akcji.
Lara jednego dnia by się kłóciła z Federico, a później okazuje się jego fanką. Swojego idola nie poznała?
Super! Lara swojego idola nie poznała?
OdpowiedzUsuńSuper rozdział ! Wow , Lara jest fanką Fede ! OMG *_*
OdpowiedzUsuńFajny rozdział :) Nie mogę się doczekać next'a. Oooo ja chciałabym napisać takiego one-shota xd To nie fair xd
OdpowiedzUsuńPozdrawiam~!~
Sama :**
Ah ten leon cekam na next XD
OdpowiedzUsuńHaha xD
OdpowiedzUsuńLara traktowała Fede jak śmiecia bo nie znała jego kartoteki xD :D
Leoś.. Vilu... Sweet<3
Jasne, jasne. Lenka do babusi, a tatuś i mamusia buzi, buzi. :DDDDD
Dobrze, że mu nie wybaczyli :>
TOMAS TO ŚMIEDŹ. :D
Milena i Fede też mnie rozwalili. xD Policja? Pogotowie? xD
No, to na tyle. Czekam oczywiście na next♥
Tina♥
Tylko buzi, buzi? Ja bym o czym innym myślała.
UsuńBu.. Madziu ty ... zua :p
Usuńno buzi buzi i kochu kochu no oczywiście zrobią TO
UsuńAle cały czas jest TO czy oni nie mają co robić xD
UsuńTak, wiem. Madzia zła. Ostatnio postanowiłam, że będę demoralizować młodzież i zamiast zrobili TO to oni będę uprawiać seks albo się bzykać. Jak wolicie.
UsuńLeonetta, sweet <333 a Milena i Fede xddd Po prostu padłam na podłogę. No i jeszcze Lara i Fede, idola swego nie poznała xddd
OdpowiedzUsuńwdarła mu się za kulisy wow podziwiam cię <3
OdpowiedzUsuńSuper rozdział.
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana przeze mnie do Versatile Blogger Award. Więcej na moim blogu: violetta-nowy-etap.blogspot.com :)
Gratuluję & Pozdrawiam!
Viel. <3
Mmm. Czyli będzie Lara iFedericp? ;> Kocham ten parring. <3
OdpowiedzUsuńOneshot mogłabyś zrobić o Naxi (<3) albo Caxi.
Ppzdrawiam.
Oj Lara! Nie ładnie swojego idola jak śmiecia traktowaćxD
OdpowiedzUsuńDziwię się, że go nie poznałaO.o
Jej problem-_-
Milena mnie coraz bardziej wkurza! Jak można być taką głupią nastolatką jak ona?
No jak? Jeszcze trochę i będzie gorsza od Ludmiły z serialuD:
Napalony Leoś-kocham to<3:)
Czekam na kolejny!
Całuski:*
Julia K.
Co do tego, że Marco coraz bardziej podoba się Milenie, i że Milena chce uczyć się w studiu to ja wymyśliłam......hahaha jestem zła xD
UsuńCiasteczkowy potwór, można się z tobą jakoś na gg skontaktować?
UsuńMożna, podam numer jeśli chcesz, ale o co chodzi?
UsuńBoski rozdział!
OdpowiedzUsuńLenka do babci, żeby nie przeszkadzała rodzicom hahahh
Czekam na next!
Boski rozdział!Zreszta jak zwykle...
OdpowiedzUsuńCzekam na nastepny.
OdpowiedzUsuńExtra
OdpowiedzUsuńCzekam na next
Zapraszam do polubienia https://www.facebook.com/pages/Violetta-Castillo/1401575086731830?notif_t=fbpage_admin
Z góry dzięki
TAK! Jestem zachwycona tym, że Violetta powiedziała NIE Tomasowi :D
OdpowiedzUsuńSuper! Milena podkręca akcję - podoba mi się jej postać. Coś jak Ludmiła w serialu. Bez niej byłoby nudno. A to, że jest siostrą Fede to już w ogóle :)
Lararicooo!!! Wspaniale <3 Są cudowni. W twoim opowiadaniu, rzecz jasna. Noo... I rozdział ogólnie cały świetny, a ja czekam na następny!
Carmen E.
Wciąż się śmieje z niektórych tekstów...najlepsze oczywiście moje xD Skontaktujemy się w sobotę, bo wcześniej nie będę mogła. Obowiązki xD Liczę na więcej napisanych razem rozdziałów, napisanych razem :) A co do one shota to nie przesadzaj, że tak znowu mało, bo napisałyśmy (napisałam xD) całkiem sporo.
OdpowiedzUsuńSuper rozdział . Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKrótki ,ale może być :)
OdpowiedzUsuńJestemWrednaJestemWrednaJestemWrednaJestemWrednaJestemWrednaJestemWredna
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, ale nie mogę komentować. Wiesz, jak rzadko teraz wchodzę ogółem na komputer ? -.- :<
Będę czytała, bo czytam, ale nie będę komentowała. :[
I'm Sorry, bo Ty komentujesz. :<
Btw. Cudowny rozdział. :)
Ciao,
Velvet xx
to jest superr!!! przeczytałam wszystko naprawde!!! Swietne <3!
OdpowiedzUsuń