Trzy dni później - Godzina 15.46
Już jutro nasz ślub. Nie wiem czy jestem gotowa.... Może się trochę pośpieszyliśmy? No ale już za późno żeby się wycofać. Wczoraj tata mi powiedział, że tak bardzo się o mnie nie martwił, bo miał przeczucie, że wszystko będzie dobrze. Ja już znam te jego przeczucia... Nigdy nic dobrego z nich nie wynika, wręcz przeciwnie.
Nie mogę się doczekać ślubu Violi. I tak pewnie nie będę tam długo, bo muszę się zająć dziećmi. Violetta pewnie będzie na mnie zła, ale co ja na to poradzę? Usłyszałam dźwięk telefonu.
-O wilku mowa. - powiedziałam do siebie.
-Angie, potrzebuję ciebie w tej chwili! Przyjedź szybko! - Violetta była zdenerwowana.
-A co się stało? - spytałam.
-Przyjedź! Wszystko ci wyjaśnię.
Wzięłam torebkę i pojechałam do Violi. Byłam tam po kilku minutach. Zadzwoniłam do drzwi.
-Co się stało? - spytałam. - To coś ważnego?
-Tak! I to bardzo! Nie mam sukienki na jutro! - wytłumaczyła Viola.
-Jak to?! Dobrze, że sobie teraz przypomniałaś, a nie jutro.
-Zamówiłam ją tydzień temu, ale jeszcze nie odebrałam! Zapomniałam.
-No to jedziemy po nią. Szybko!
-Leooon! Wychodzę! - krzyknęła Viola.
-Czekaj! - krzyknąłem i szybko zbiegłem po schodach.
-Co? - spytała.
-Gdzie idziesz? - martwiłem się.
-Jadę z Angie po sukienkę na jutro. - wytłumaczyła.
-Angie pilnuj jej. - powiedziałem uśmiechając się. -Ale chwila... przecież sukienkę masz kupioną.
-No właśnie nie. Mam zamówioną, ale jej nie odebrałam.
-Aha... Baw się dobrze na swojej imprezie. - uśmiechnąłem się.
-Co?.... O Boże! Zapomniałam zaprosić dziewczyny! - powiedziała i szybko wyciągnęła telefon z torebki.
Pojechałam z Angie po tą sukienkę. Powiedzieli mi, że kilka dni temu odebrał ją mój tata. Niesamowicie się na niego wkurzyłam. Pojechałam do niego.
-Dlaczego nie powiedziałeś mi, że odebrałem tą sukienkę?! - byłam zdenerwowana.
-No... wiesz... - nie potrafił się wytłumaczyć.
-Nie, nie wiem! Przyniesiesz mi ją? - spytałam.
Tata poszedł na górę i po chwili wrócił z dwiema sukienkami.
-A czemu przynosisz mi dwie? - byłam zdziwiona. - Ja zamówiłam jedną...
-Jedna jest twojej mamy. Którą wolisz? - spytał i pokazał mi dokładnie obie sukienki.
Nagle do domu wszedł Leon. On nie może widzieć sukienki!
-Ładna sukienka. - powiedział.
-Leon! - krzyknęłam na niego.
-Spokojnie, nie wiedziałem. - popatrzyłam na niego. Stał odwrócony do ściany i miał zakryte oczy.
-Tato, daj mi dwie. - powiedziałam i spakowałam sukienki do kartonów. - Wezmę sukienkę mamy, a tą oddam do sklepu.
-No to idziemy. - powiedziała Angie i popchnęła mnie do drzwi.
-Gdzie Maxi? - spytałam Cami.
-Na imprezie Leona... A propo imprez... Czemu Viola nas nie zaprosiła?
-Nie wiem... - przerwałam, bo zadzwonił mi telefon.
-To Viola? - spytała Cami z nutką nadziei w głosie.
-Tak. Zaprosiła nas na imprezę i powiedziała, że zapomniała o tym. Przyjdzie jeszcze Naty, Clara i Angie.
-To super! Idziemy do sklepu po jakiś prezent dla niej. - powiedziała i pociągnęła mnie za rękę.
*Imprezy były udane i wesołe. Dziewczyny cieszyły się na myśl o tym, że już jutro ślub, faceci zazdrościli Leonowi, że ma taką dziewczynę i takie szczęście w życiu, ale Viola i Leon trochę się denerwowali jutrzejszym dniem.*
Violetta
Już jutro nasz ślub. Nie wiem czy jestem gotowa.... Może się trochę pośpieszyliśmy? No ale już za późno żeby się wycofać. Wczoraj tata mi powiedział, że tak bardzo się o mnie nie martwił, bo miał przeczucie, że wszystko będzie dobrze. Ja już znam te jego przeczucia... Nigdy nic dobrego z nich nie wynika, wręcz przeciwnie.
Angie
Nie mogę się doczekać ślubu Violi. I tak pewnie nie będę tam długo, bo muszę się zająć dziećmi. Violetta pewnie będzie na mnie zła, ale co ja na to poradzę? Usłyszałam dźwięk telefonu.
-O wilku mowa. - powiedziałam do siebie.
-Angie, potrzebuję ciebie w tej chwili! Przyjedź szybko! - Violetta była zdenerwowana.
-A co się stało? - spytałam.
-Przyjedź! Wszystko ci wyjaśnię.
Wzięłam torebkę i pojechałam do Violi. Byłam tam po kilku minutach. Zadzwoniłam do drzwi.
-Co się stało? - spytałam. - To coś ważnego?
-Tak! I to bardzo! Nie mam sukienki na jutro! - wytłumaczyła Viola.
-Jak to?! Dobrze, że sobie teraz przypomniałaś, a nie jutro.
-Zamówiłam ją tydzień temu, ale jeszcze nie odebrałam! Zapomniałam.
-No to jedziemy po nią. Szybko!
-Leooon! Wychodzę! - krzyknęła Viola.
Leon
-Co? - spytała.
-Gdzie idziesz? - martwiłem się.
-Jadę z Angie po sukienkę na jutro. - wytłumaczyła.
-Angie pilnuj jej. - powiedziałem uśmiechając się. -Ale chwila... przecież sukienkę masz kupioną.
-No właśnie nie. Mam zamówioną, ale jej nie odebrałam.
-Aha... Baw się dobrze na swojej imprezie. - uśmiechnąłem się.
-Co?.... O Boże! Zapomniałam zaprosić dziewczyny! - powiedziała i szybko wyciągnęła telefon z torebki.
Violetta
Pojechałam z Angie po tą sukienkę. Powiedzieli mi, że kilka dni temu odebrał ją mój tata. Niesamowicie się na niego wkurzyłam. Pojechałam do niego.
-Dlaczego nie powiedziałeś mi, że odebrałem tą sukienkę?! - byłam zdenerwowana.
-No... wiesz... - nie potrafił się wytłumaczyć.
-Nie, nie wiem! Przyniesiesz mi ją? - spytałam.
Tata poszedł na górę i po chwili wrócił z dwiema sukienkami.
-A czemu przynosisz mi dwie? - byłam zdziwiona. - Ja zamówiłam jedną...
-Jedna jest twojej mamy. Którą wolisz? - spytał i pokazał mi dokładnie obie sukienki.
Nagle do domu wszedł Leon. On nie może widzieć sukienki!
-Ładna sukienka. - powiedział.
-Leon! - krzyknęłam na niego.
-Spokojnie, nie wiedziałem. - popatrzyłam na niego. Stał odwrócony do ściany i miał zakryte oczy.
-Tato, daj mi dwie. - powiedziałam i spakowałam sukienki do kartonów. - Wezmę sukienkę mamy, a tą oddam do sklepu.
-No to idziemy. - powiedziała Angie i popchnęła mnie do drzwi.
Francesca
-Gdzie Maxi? - spytałam Cami.
-Na imprezie Leona... A propo imprez... Czemu Viola nas nie zaprosiła?
-Nie wiem... - przerwałam, bo zadzwonił mi telefon.
-To Viola? - spytała Cami z nutką nadziei w głosie.
-Tak. Zaprosiła nas na imprezę i powiedziała, że zapomniała o tym. Przyjdzie jeszcze Naty, Clara i Angie.
-To super! Idziemy do sklepu po jakiś prezent dla niej. - powiedziała i pociągnęła mnie za rękę.
*Imprezy były udane i wesołe. Dziewczyny cieszyły się na myśl o tym, że już jutro ślub, faceci zazdrościli Leonowi, że ma taką dziewczynę i takie szczęście w życiu, ale Viola i Leon trochę się denerwowali jutrzejszym dniem.*
Super. Kiedy następny?
OdpowiedzUsuńBoszko stara. ;D ;*
OdpowiedzUsuńCzekam na następny. :D ;*
będzie dzisiaj jeszcze jakiś rozdział?
OdpowiedzUsuńJejku, megga!
OdpowiedzUsuńAch ta Viola, taka zabiegana! :*
Oby wesele też się udało, ale nie powiem, że nie liczę na jakieś niespodziabki :D
Buziaki, zapro do mnie!
Kiedy nowy?
Króciutko :3
Albo strasznie szybko przeczytałam…
Te emocjee :D
http://violetta-story.blogspot.com
super blog !! kiedy następny rozdział ?
OdpowiedzUsuńJedno słowo jeden gest twój blog jest THE BEST! ;p Ale jestem trochę na ciebie wkurzona czekałam długo na rozdział myślałam, że bęą chociaż 2 a moim oczom ukazał się jeden rozdział. Wiem, że masz dużo nauki. Myślę, że cię nie uraziłam.
OdpowiedzUsuńwow. To było świetne. Szkoda tylko że takim krótkie piszesz bo są boskie:) czekam na następny z niecierpliwością:)
OdpowiedzUsuńwow. To było świetne. Szkoda tylko że takie krótkie piszesz bo są boskie:) czekam na następny z niecierpliwością:)
OdpowiedzUsuńSuper! ♥ Czekam na nexta .!
OdpowiedzUsuńTroche za krótkie te rozdzialiki ale bardzo ciekawe i fajne zapraszam do mnie http://aniels5000.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńkiedy nexst
OdpowiedzUsuńKiedy wstawisz ale nie 22 plis najlepiej teraz
OdpowiedzUsuńKiedy next ?boskie jak ty .:*
OdpowiedzUsuńChcę jeszcze jeden!! Nie mogę się doczekać ślubu Leonetty!
OdpowiedzUsuńPlis dodaj jeszcze jeden lub dwa dzisiaj!
Dodasz kolejny rozdział? ;*
OdpowiedzUsuńSuper!! Masz wielki talent pisarski!! Jestem uzależniona od czytania twoich rozdiałów <3
OdpowiedzUsuńEkstraa! Zachwyca mnie twoja lekkość pióra... Kocham!!< 33 / http://violetta-love-opowiadanie.blogspot.com
OdpowiedzUsuń