Następnego dnia
Udało mi się jakoś wymsknąć z tego aresztu na komisariacie. Ci policjanci to debile. Niczego nie zauważyli. A po co uciekłem? Idę teraz do Violetty. Wiem, że ona jest teraz w Studio, a Leon na zakupach. Tylko Clara... Jakoś to będzie. Zajrzałem przez okno po drugiej stronie domu. Clara siedziała w salonie i oglądała motocross'a w telewizji. Violetta też niezbyt mądra, bo ciągle miałem klucze od ich domu. Wszedłem tam szybko, poszedłem po cichu do pokoju Leny. Wziąłem ją na ręce i wyszedłem z domu.
Piętnaście minut później
Wszedłem z zakupami do domu. Ja się zastanawiam dlaczego tak często je robię? Co dwa dni łażę do sklepu, kupuje nie wiadomo ile jedzenia i za dwa dni znowu to samo. Poszedłem na górę do Leny. Myślałem, że śpi, ale jej nie było. W łóżeczku leżała kartka z napisem:
"I co teraz zrobicie? Nie uda wam się jej uratować! Hahahah. Wasz najlepszy przyjaciel - T."
To na pewno Tomas. Pobiegłem na dół.
-Gdzie jest Lena?! - spytałem zdenerwowany Clary.
-No jak to gdzie? W pokoju. - odpowiedziała spokojnie.
-Nie ma jej tam! Violetta mnie zabije.
-Jak to jej nie ma? Byłam u niej chwilę temu i spała.
-Nie było tu Tomasa? - zapytałem.
-Nie. Nie słyszałam żeby ktoś wchodził.
-Ale musiał tu być, bo kto inny?!
Byłem zdenerwowany na siebie i na Clare, ale najbardziej na Tomasa. On jest psychicznie chory! Jak zrobi coś Lenie to obiecuje, że jemu też coś zrobię. Musiałem zadzwonić do Violetty. Nie odbierała. Pewnie ma jeszcze zajęcia.
Tymczasem w Studio 21
Leon ciągle do mnie wydzwaniał. Nie odbierałam, bo byłam w trackie lekcji. Po chwili wysłał mi sms:
"Oddzwoń, bo to naprawdę bardzo ważne. Teraz!"
-Przepraszam muszę gdzieś zadzwonić. Ćwiczcie dalej. - powiedziałam i wyszłam z sali.
Zadzwoniłam do Leona. Odebrał błyskawicznie.
-Co się stało? - spytałam.
-Tomas porwał Lenę!
-Co?!
-No przyszedłem do domu i jej nie było, ale zostawił kartkę i się podpisał. To na pewno on. - był zdenerwowany.
-Zaraz tam przyjadę. - rozłączyłam się.
Poszłam do klasy obok, gdzie zajęcia miały Francesca i Camila.
-Cami musisz mnie zastąpić. Ja muszę szybko pojechać do domu. Fran sobie poradzi. - wyszłam ze Studio i pojechałam do domu.
W domu Leon i Violi
-Miałaś się nią zająć! - powiedział Leon.
-No wiem. Ja nawet nie słyszałam jak wszedł i jak wyszedł i go nie widziałam. To wszystko moja wina. - powiedziałam smutno.
Do domu weszła Violetta.
-Będziecie tak stali?! Jedź na policje, a ja z Clarą pojadę do Tomasa. - powiedziała Viola.
-Ty pojedziesz na policje, a ja z Clarą pojadę do niego. - odpowiedział Leon.
Było widać, ze martwił się o Violettę. Wszyscy wyszliśmy z domu. Po chwili byliśmy już u Tomasa. Leon zaczął się dobijać do drzwi, ale on nie otwierał.
-Otwieraj gnoju! - krzyknął Leon.
-Uspokój się. - powiedziałam.
-Jak mam się uspokoić?!
Zgłosiłam wszystko na policję, a oni powiedzieli, że mogę im to zgłosić dopiero 24 godziny od zaginięcia. To jest nienormalne! Sama by nie wyszła, bo nawet chodzić jeszcze nie umie. Dostałam sms. Pomyślałam, że od Leona albo Clary, ale nie...
"Clara i ten idiota stoją przed moimi drzwiami i chcą żebym otworzył. Mam ich gdzieś. Jeśli chcesz żeby Lena przeżyła musisz zerwać z Leonem i być ze mną. Jak nie to chyba wiesz co się stanie...
Ktoś."
To był kompletnie nieznajomy mi numer, ale i tak wiedziałam, że to od Tomasa. Pojechałam do niego.
Kilka minut później
Leon i Clara jeszcze tam byli. Tomas ciągle nie otwierał. Pokazałam Leonowi tego sms.
-Ja już teraz obiecuje. Zabije go. - powiedział Leon.
Spojrzałam na Clare wzrokiem mówiącym "Będzie źle..."
Tomas
Udało mi się jakoś wymsknąć z tego aresztu na komisariacie. Ci policjanci to debile. Niczego nie zauważyli. A po co uciekłem? Idę teraz do Violetty. Wiem, że ona jest teraz w Studio, a Leon na zakupach. Tylko Clara... Jakoś to będzie. Zajrzałem przez okno po drugiej stronie domu. Clara siedziała w salonie i oglądała motocross'a w telewizji. Violetta też niezbyt mądra, bo ciągle miałem klucze od ich domu. Wszedłem tam szybko, poszedłem po cichu do pokoju Leny. Wziąłem ją na ręce i wyszedłem z domu.
Piętnaście minut później
Leon
Wszedłem z zakupami do domu. Ja się zastanawiam dlaczego tak często je robię? Co dwa dni łażę do sklepu, kupuje nie wiadomo ile jedzenia i za dwa dni znowu to samo. Poszedłem na górę do Leny. Myślałem, że śpi, ale jej nie było. W łóżeczku leżała kartka z napisem:
"I co teraz zrobicie? Nie uda wam się jej uratować! Hahahah. Wasz najlepszy przyjaciel - T."
To na pewno Tomas. Pobiegłem na dół.
-Gdzie jest Lena?! - spytałem zdenerwowany Clary.
-No jak to gdzie? W pokoju. - odpowiedziała spokojnie.
-Nie ma jej tam! Violetta mnie zabije.
-Jak to jej nie ma? Byłam u niej chwilę temu i spała.
-Nie było tu Tomasa? - zapytałem.
-Nie. Nie słyszałam żeby ktoś wchodził.
-Ale musiał tu być, bo kto inny?!
Byłem zdenerwowany na siebie i na Clare, ale najbardziej na Tomasa. On jest psychicznie chory! Jak zrobi coś Lenie to obiecuje, że jemu też coś zrobię. Musiałem zadzwonić do Violetty. Nie odbierała. Pewnie ma jeszcze zajęcia.
Tymczasem w Studio 21
Violetta
Leon ciągle do mnie wydzwaniał. Nie odbierałam, bo byłam w trackie lekcji. Po chwili wysłał mi sms:
"Oddzwoń, bo to naprawdę bardzo ważne. Teraz!"
-Przepraszam muszę gdzieś zadzwonić. Ćwiczcie dalej. - powiedziałam i wyszłam z sali.
Zadzwoniłam do Leona. Odebrał błyskawicznie.
-Co się stało? - spytałam.
-Tomas porwał Lenę!
-Co?!
-No przyszedłem do domu i jej nie było, ale zostawił kartkę i się podpisał. To na pewno on. - był zdenerwowany.
-Zaraz tam przyjadę. - rozłączyłam się.
Poszłam do klasy obok, gdzie zajęcia miały Francesca i Camila.
-Cami musisz mnie zastąpić. Ja muszę szybko pojechać do domu. Fran sobie poradzi. - wyszłam ze Studio i pojechałam do domu.
W domu Leon i Violi
Clara
-Miałaś się nią zająć! - powiedział Leon.
-No wiem. Ja nawet nie słyszałam jak wszedł i jak wyszedł i go nie widziałam. To wszystko moja wina. - powiedziałam smutno.
Do domu weszła Violetta.
-Będziecie tak stali?! Jedź na policje, a ja z Clarą pojadę do Tomasa. - powiedziała Viola.
-Ty pojedziesz na policje, a ja z Clarą pojadę do niego. - odpowiedział Leon.
Było widać, ze martwił się o Violettę. Wszyscy wyszliśmy z domu. Po chwili byliśmy już u Tomasa. Leon zaczął się dobijać do drzwi, ale on nie otwierał.
-Otwieraj gnoju! - krzyknął Leon.
-Uspokój się. - powiedziałam.
-Jak mam się uspokoić?!
Violetta
Zgłosiłam wszystko na policję, a oni powiedzieli, że mogę im to zgłosić dopiero 24 godziny od zaginięcia. To jest nienormalne! Sama by nie wyszła, bo nawet chodzić jeszcze nie umie. Dostałam sms. Pomyślałam, że od Leona albo Clary, ale nie...
"Clara i ten idiota stoją przed moimi drzwiami i chcą żebym otworzył. Mam ich gdzieś. Jeśli chcesz żeby Lena przeżyła musisz zerwać z Leonem i być ze mną. Jak nie to chyba wiesz co się stanie...
Ktoś."
To był kompletnie nieznajomy mi numer, ale i tak wiedziałam, że to od Tomasa. Pojechałam do niego.
Kilka minut później
Leon i Clara jeszcze tam byli. Tomas ciągle nie otwierał. Pokazałam Leonowi tego sms.
-Ja już teraz obiecuje. Zabije go. - powiedział Leon.
Spojrzałam na Clare wzrokiem mówiącym "Będzie źle..."
Hehe . Boski : )
OdpowiedzUsuńZabije tego gnojka z Leonem i zapewne z twoimi czytelniczkami zaraz do niego biegne i borę piostolet hahaha. Jak to czytałam to aż się w mnie gotowało. Biedna Lena jeśli Tomas jej coś zrobi to obiecuje, że go zamorduje gołymi rękami. Będzie coś dzisiaj? zapraszam na mojego bloga z opowiadaniami o serialu Violetta http://lenettatomasettano.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZrób ankiete z pytaniem ,, Czy chcecie, żeby Lena przeżyła?" Będzie fajnie
UsuńPomogę ci go zabić . To kiedy idziemy bo w myślach to zabiłam ho już przy 1 rozdziale.
UsuńNie mogę się doczekać następnego rozdziału !
OdpowiedzUsuńBardzo emocjonujący rozdział.Liczę na to,że Lenie nic się nie stanie.
OdpowiedzUsuńSerdecznie proszę o więcej akcji między innymi postaciami typu Maxi,Cami :D
Ja chce żeby Lena żyła to by była trauma dla nich jakby ją na zawsze stracili
OdpowiedzUsuńSuper rozdział czekam na następny
OdpowiedzUsuńSuper czekam na next =D
OdpowiedzUsuńCo za emocje! Ale ciekAwy pomysł! :D
OdpowiedzUsuńAle jedna sprawa… dziecko do 18 roku życia szukają od razu, a dorosłgo powyżej 18 roku życia po 48h. Także mały błąd niestety, ale rozdział super :D ciekawe co zrobi Violetta? Zerwie z Leonem, żeby uratować Lenę? Niech Leon wyważy te drzwi! No i może pokazówa typu: Leon i Viola udają, że zrywają ze sobą, tak, żeby Tomas to widział.
http://violetta-story.blogspot.com -zapraszam!
Dzięki. Ja o tym wiem, tylko jakby policjanci zaczęli szukać Lenę, to by nie było tej akcji co będzie w 50 rozdziale. :D
UsuńJak zaczęłam czytać od 44 to zaczęły mi same łzy lecieć.
OdpowiedzUsuńNie no stara. - Boskie ;* :D
heh Boskie zapraszam na bloga http://violetta-leon-blog.blogspot.com/2013/04/rozdzia-iii-tomas-siedze-sobie-na-awce.html
OdpowiedzUsuńGodzinę siedziałam i czytałam wszystkie rozdziały xD Zarąbiście piszesz.
OdpowiedzUsuńPS. Dodałam do linek (ViolettaCenter)
Super! Nie wiem co będzie dalej. Ale już idę czytać!!! / http://violetta-love-opowiadanie.blogspot.com
OdpowiedzUsuńJesteś boska!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń