wtorek, 27 sierpnia 2013

Rozdział XCII // 92 ~ Ślub

W szpitalu...
Camila
Strasznie martwię się o Maxiego. Teraz robią mu jakieś badania kontrolne. Mam nadzieję, że nic mu nie jest.
- Fran, a jak coś się stało? Coś poważnego? - Mówiłam ze zdenerwowaniem do włoszki siedzącej obok mnie.
- Uspokój się Cami. Będzie dobrze. To na pewno nic poważnego. 
- Która z pań to Camilla Torres? - zapytał lekarz, który szedł w naszym kierunku.
- Ja... - odpowiedziałam. - Panie doktorze, czy to coś poważnego? - bardzo się martwiłam.
- Proszę się nie denerwować. To lekki wstrząs mózgu. Problem w tym, że towarzyszą mu zaniki pamięci, a nawet chwilowa amnezja. Mąż potrzebuje teraz odpoczynku. Zostanie u nas jakiś tydzień. W tym czasie proszę często go odwiedzać i stopniowo przypominać mu różne sytuacje z życia, może pokazywać jakieś przedmioty, które wywołują wspomnienia... Rozumie pani? Żeby jak najszybciej odzyskał pamięć. - To co powiedział mi lekarz, wcale mnie nie uspokoiło.
- A jeśli to nic nie da?
- Bez obaw. Takie zaniki pamięci trwają zwykle nie dłużej niż kilka dni. Po tygodniu, może dziesięciu dniach wszystko wróci do normy. A teraz przepraszam, ale mam innych pacjentów.
- Ale... proszę pana... - miałam mnóstwo pytań, ale nie wiedziałam, jak je zadać.
- Proszę się uspokoić. Nerwy w niczym nie pomogą. Trzeba być pozytywnie nastawionym. Do widzenia, paniom. - lekarz uśmiechnął się i odszedł.
- Do widzenia... - mruknęłam.
- Cam, będzie dobrze - pocieszała mnie Francesca. - Ale chwila... Jak to za tydzień wychodzi?! A ślub?! Spokojnie Fran... Będzie okey... Wyjdzie wcześniej... Wdech, wydech... - Francesca mówiła sama do siebie. Rozumiem, że jest w ciąży, no ale bez przesady...

Tydzień później - Dzień ślubu Marcesci


Francesca


Jest dopiero szósta rano, ale ja mimo tego jestem już prawie dwie godziny na nogach. Latam w tą i z powrotem. Dopiero dziś odebrałam sukienkę na ślub. Miałam mieć ją kilka dni temu, ale okazało się, że za szeroka w pasie. Potem miałam nową, ale ona była z kolei za ciasna. Ta jest dobra.
Uśmiechnęłam się lekko i zadzwoniłam do cukierni spytać o tort. Trochę zajęło mi wytłumaczenie o który dokładnie tort chodzi. Bosz, co za ludzie...
- Co?! Jak to jeszcze nie gotowy?! - krzyknęłam zdziwiona. - Ale ja go miałam dzisiaj, a dokładniej za chwilę odebrać. On musi być za maksymalnie dwie godziny gotowy! 
- Na dzisiaj niestety nie zdążymy. Przykro mi. - Przykro?! Nie wytrzymam... W dzień ślubu mówią mi, że tortu nie zrobili... Zamawiałam tydzień temu... Co za cholerna cukiernia! - Ale chwileczkę... Proszę powtórzyć nazwisko, na które był zamawiany tort.
- Francesca Resto.
- Tort jest gotowy. Pomyliły nam się zamówienia. Przepraszam bardzo. Może pani go odebrać.
- Dziękuję, za chwilę przyjadę po niego - odpowiedziałam i rozłączyłam się.
Jestem strasznie zdenerwowana... Wyszłam z domu i odpaliłam samochód. Zgasł... Nie no... Jak to brak paliwa?! Zadzwoniłam szybko do Camili.

Camila

Obudził mnie dzwonek telefonu. Spojrzałam na zegar wiszący na ścianie. Szósta?... Spojrzałam na wyświetlacz telefonu. Fran. Czego ona chce o tej godzinie. Szybko wzięłam telefon do ręki i wyszłam do kuchni żeby nie obudzić Maxiego. Tak Maxiego. Jednak wyszedł dwa dni wcześniej, niż mówił lekarz, ponieważ wszystko sobie przypomniał i dobrze się czuje.
Odebrałam telefon.
- Halo? Francesca, po co dzwonisz do mnie o szóstej rano? Stało się coś? - spytałam lekko zaspanym głosem.
- Tak, stało się! Muszę odebrać tort na ślub, a zabrakło mi paliwa w moim aucie. Podwieziesz mnie?
- To dzisiaj?! - krzyknęłam czym chyba obudziłam Maxiego. - O mój bosz... Zapomniałam! Za 5 minut podjadę pod twój dom i pojedziemy - powiedziałam szybko i się rozłączyłam. Wbiegłam do sypialni i szybko złapałam pierwsze lepsze ciuchy.
- Camila, o co chodzi? - spytał zdziwiony Maxi.
- Muszę jechać po Fran! Tort trzeba odebrać i w ogóle ja przygotować. Ugh! Nie zdążę! - krzyknęłam zza drzwi łazienki i po chwili wybiegłam z niej. - Wrócę za jakieś dwie godziny. Możesz już zacząć się szykować. Potem ja na szybko się przyszykuje i pojedziemy po Violę i Leona. To cześć! - Szybko wybiegłam z domu i pojechałam po Francescę.

Kilkanaście godzin później - wesele.

Clara
Siedzę przy tym stole jak idiotka. Tylko Camila wie, że podoba mi się Federico. I dobrze. Nie chcę, by ktokolwiek inny o tym wiedział. Dobijała mnie ta atmosfera. Wszyscy tańczyli, tylko nie ja... i Federico. Dobra, raz kozie śmierci, nie mam nic do stracenia. Podeszłam do niego.
- Zatańczysz? - spytałam.
- Mogę - powiedział dość niechętnie Fede. Wspaniale się z nim tańczyło. Ciekawe, czy on to odwzajemnia. Taniec przeleciał bardzo szybko. Do końca wesela już z nikim nie tańczyłam. Trochę smutno mi było, no ale co zrobić.

Federico

Wróciłem do domu wcześniej niż wszyscy, bo około 03:00 nad ranem. Spać mi się chciało, a nie chciałem zasnąć przy wszystkich na weselu, bo by pomyśleli, że się schlałem. Wszedłem do domu, i nie wierzyłem własnym oczom. Wszystko leżało poprzewracane do góry nogami, śmierdziało papierosami i alkoholem, a Milena spokojnie sobie leżała na leżance i czytała jakiś magazyn.
- Co tu się stało?! - od razu oprzytomniałem.
- A, nie chcieliście mnie na weselu, to urządziłam imprezę. Ale nie martw się. Byli tylko Julio i Dolores - powiedziała Milena.
- Tylko?! Wiesz, to nie wygląda jak dom, tylko jak burdel na kółkach! Idę spać, bo nie czuję nóg, a jak wstanę to ma być wszystko posprzątane na glans - powiedziałem.
- Jasne, jasne - uśmiechnęła się sarkastycznie Milena.
Odpowiedziałbym jej coś, ale nie miałem siły. Umyłem się, przebrałem i poszedłem spać. Wstałem około 11:30 z nadzieją, że wszystko będzie pięknie posprzątane i poukładane, ale chyba mam zbyt bujną wyobraźnię. Zszedłem schodami do salonu. Nic się nie zmieniło, wszystko porozwalane. Tylko smród alkoholu i papierosów wywietrzał.
- Co to ma w ogóle znaczyć?! - spytałem.
- Ale co? - spytała Milena, która spała na tej leżance wśród wszechobecnego bajzlu.
- Miałaś to wszystko posprzątać! 
- A co ja jestem, gosposia? Wiesz, głupi jesteś, myślałeś, że będę sprzątać, może jeszcze mam prać, prasować i gotować?
- Nic z tych rzeczy, bo wiem, że to dla ciebie zbyt wielki obowiązek. Ale posprzątać to byś mogła!
- To nie ja porozwalałam tylko Julio i Dolores!
- To teraz ty sprzątaj, skoro sobie wybrałaś takie towarzystwo - powiedziałem. Jaką dostałem odpowiedź - nie powtórzę. Takich przekleństw nawet nie znałem.
- Dobra, wiesz, teraz to mnie wku...rzyłaś. Wynocha pod most, nie będę się z tobą użerał, psujesz mi cały pobyt w Buenos Aires! Matka cię nie chce w domu, to uprzykrza mi życie wysyłając cię tutaj razem ze mną. Oddaj mi wreszcie przysługę i zniknij z mojego życia! - powiedziałem.Milena zamilkła. Z płaczem wyszła z domu. No dobra, trochę przesadziłem... nie no. Ostro przeholowałem, ale to normalne, że się wkurzyłem, tak? No ale głupio mi, to moja młodsza siostra... mam nadzieję, że jej przejdzie i wróci szybko. Muszę ją przeprosić.










No i macie ten obiecany rozdział :P Dziękuję Bell$ za pomoc w napisaniu fragmentu o Larze i Fede :D 
Tak, tak, ślub Marcesci miał być w 100 rozdziale, ale nieważne xD
I kolejny raz was proszę - Nie zostawiajcie linków w komach! Od tego jest zakładka "Zaproś do siebie" Okey? No mam nadzieję.
Kiedy kolejny? Eh, nie wiem kiedy, więc nawet nie pytajcie, bo odpowiedź ciągle będzie taka sama. Jak dodam, to dodam i tyle w tym temacie.

41 komentarzy:

  1. Super! Myślałam, że Maxi'emu się coś stało. Wtedy było by po tobie! Wiesz, że go uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział. Ja również uwielbiam Maxi' emu, więc bałam się, ze coś mu się stało. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział,tylko szkoda że było mało relacji z wesela
    i wogóle nie było Leonetty. A tak to spoczko ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział fajny ale moim zdaniem troche za mało opisu wesela

    OdpowiedzUsuń
  5. rozdział spoko , ale szkoda , że tak mało leonetty

    OdpowiedzUsuń
  6. ciasteczkowy potwór27 sierpnia 2013 18:10

    super. Mało opisów z wesela... Nie mam nic do dodania. Strasznie mi się spieszy... Mam zaraz randkę z Leonem xD

    Potwór:*

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny, Fedeeee boski *-* Weny życzę!

    Buziaki :*
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspaniały :) Fede <3 Trochę mało z wesela, ale co tam :) Biedna Clara. Nikt z nią nie zatańczył? Smutne...

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział taki hmmm...energiczny i bardzo fajny;d
    Czekam na next;p
    Pozdrawiam;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Kocham <3
    Ślub Marcesci <3
    Z niecierpliwością czekam na next <3
    Pozdrawiam <3 xD

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny jak zawsze ;)
    Czekam na next <3
    Szkoda tylko że nie było Leonetty, ale i tak super ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny jak zawsze

    OdpowiedzUsuń
  13. Rozdział super.
    Moim zdaniem trochę mało opisu ślubu i wesela.
    Czekam na next.
    Twój blog jest tak wciągający że wchodzę co chwilę.
    Pozdrowienia:-*

    OdpowiedzUsuń
  14. Ślubu trochę mało....ale może być:) Warto czekać. Marcessca..... Jak nazwą dziecko??? A fede przestał czuć coś do lary??? jeśli tak to szkoda:( tyle rozpisania się starczy??? Tak wogule to szkoda że w tym rozdziale nie ma leonetty. i tak po za tym prosze nie rób snów leonetty bo płacze jak je czytam:'( Ale jesteś boska Mam nadzieję że w roku szakolnym też będą fajne rozdziały:D Życzę weny!!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Boski!<33
    Ale mnie wystraszyłaś z tym tortem xd
    Dobrze że Maxi'emu nic nie jest.
    Uff...
    Czekam na nexta.
    Tini Verdas

    OdpowiedzUsuń
  16. Capítulo genial, es una pena que no había mucho de la boda. Pobre Clara: (heheh esta acción con un pastel y Maxim gran próxima vez evolucionado para escribir un comentario, porque ahora no puedo porque León está de pie junto a mí y me pregunta cuando he terminado, y, finalmente, ir al cine :) Besos pa: ***

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny roadział . Czemu nie było leonetty? Pozdro.

    OdpowiedzUsuń
  18. Super ja nie moge sie doczekać jak przyjedzie babcia Leona . Rozdział super jestes wielka (: ^_^

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetny blog :) Trafiłam na niego przypadkowo i od pierwszego rozdziału się wciągłam. Czytałam wszystko od początku chyba pięć godzin, ale było warto. Naprawdę świetny! :D Nie mogę się doczekać kiedy następny :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nominuje twój blog do Liebster Blog Award. Szczegóły na moim blogu.
    http://plvioletta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. Zapraszam na bloga : http://przygodabuenosaires-opowiadania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. Uwielbiam ten blog !! Ale mogłam byś dodać coś o Naty i Diego i Andresie .
    Czemu ten Fede nie może se uświadomić tego że Clara jest sweet .
    Czekam na next
    Werka :-*

    OdpowiedzUsuń
  23. Kocham twój blog :) Zaczęłam czytać dopiero przedwczoraj i już dziś przeczytałam wszystko. Jak napiszesz książkę to daj znać to kupie :) Oby wena szybko przyszła, powodzenia.
    Wera :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Nominowałam Cię do LBA, na moim blogu. Więcej szczegółów u mnie! Rozdział świetny! Naprawdę świetny! Masz ładny button bloga. Ja nie umiem takiego zrobić, mogłabyś mi pomóc i wytłumaczyć jak się robi taki Button?
    Pozdrawiam.
    Estrella (czyt.Estreja) Verdas

    OdpowiedzUsuń
  25. Odpowiedzi
    1. Ej weś przestań każdy się niecierpliwi ale to jej sprawa kiedy doda next . Mówiła wiele razy że nielubi takich komentarzy.

      Usuń
  26. Świetny blog ;* Czytam już go jakiś czas ale wcześniej nie miałam konta na bloggerze więc nie komentowałam. Mam nadzieję, że mi wybaczysz ale zapewniam, iż każdy rozdział mnie wciągał ;)Ostatnio byłam pochłonięta pracą nad swoim blogiem który niedawno założyłam ale szybko nadrobiłam zaległości w czytaniu ;)Obiecuję, że od teraz postaram się każdy przeczytany post skomentować ^^ Życzę weny w dalszym tworzeniu ;*

    OdpowiedzUsuń
  27. Jesteś super i masz wielki talent! Może napiszesz książkę? Nie powiem że nie czekam na next bo czekam z niecierpliwością!!! Życzę tyle weny ile tylko się da! Kocham czytać twoje opowiadania! Kocham czułości pomiędzy Leonettą! Całusy

    Blogoznawczyni

    OdpowiedzUsuń

  28. Zostałaś nominowana do LBA. Więcej informacji na moim blogu
    http://violettainnahistoria.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  29. Hej super blog masz i super piszesz opowiadania każdy rozdział czytam chętnie. Codziennie patrzę czy nie dodałaś nowego opowiadania. Pisz tak dalej Kocham twoje opowiadania <3 Powodzenia z dalszym pisaniem opowiadań :D

    OdpowiedzUsuń
  30. super rozdział ! Z resztą jak zawsze :) Zapraszam do mnie leonetta-paraidealna.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  31. Dodaj nowy rozdział prosze cie to cxekanie jest dosyć denerwujące

    OdpowiedzUsuń
  32. świetny zapraszam do siebie http://violetta-tomas-leon.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  33. ZAJRZYSZ ? ;Phttp://jortini-first-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  34. TO ŚWIETNE!!!! kOCHAM WSZYSTKO CO NAPISAŁAŚ!!!!! SUPErrr!!! <3!

    OdpowiedzUsuń
  35. Genialny,ale jestem za Naty a nie Cami! :/

    OdpowiedzUsuń
  36. Supcio rozdzial
    Jak Clara i Fede nie bede para to grryy
    Czekam na next (oby szybko)

    Pozdrawiam Annie16

    OdpowiedzUsuń