wtorek, 11 czerwca 2013

Rozdział LXXI // 71 ~ Kolejne kłótnie i kolejne problemy

Camila

Weszłam do domu Leona i Violi żeby oddać im gitarę. Zobaczyłam, że się kłócą. Nie zwrócili na mnie uwagi, więc zaczęłam im się przyglądać. Chciałam chociaż wiedzieć o co poszło.
Odłożyłam gitarę i stanęłam obok drzwi. Patrzyłam na nich z zaciekawieniem. Jak zawsze kłócili się z tymi swoimi skrótami. Oni wiedzieli o co chodzi ale reszta nie. Chociaż z tego co usłyszałam poszło o Fran. Mam już tego dosyć! Jutro spotykamy się wszyscy w Resto i sobie tłumaczymy to i owo. Zaczęło się od małej kłótni i trwa to już kilka miesięcy. Najlepsze przyjaciółki, a tak niszczą sobie życie.
- Naprawdę nie rozumiesz, że pomiędzy mną a Fran nic nie ma? - spytał León.
- No nie, wcale. Możesz mi to jakoś udowodnić?
León stał jak wryty. Po chwili spojrzał na mnie. Czyli jednak mnie zauważyli.
- Cam, wytłumacz jej to - przewrócił oczami i usiadł na kanapie.
- Czemu ja? - spytałam z lekkim oburzeniem w głosie. - Ty zawiniłeś z tego co słyszę, więc ty się tłumacz.
- Ty też? Ehh...
Po chwili do domu naszej Leonetty wszedł Andres.
- Hej, przyszedłem oddać wam ta książkę - powiedział.
- Idioto, to moja książka! - wyrwałam mu ja z ręki.
- A co za różnica? I tak nudne były te obrazki.
- Tam nie ma żadnych obrazków głąbie.
- To co ja oglądałem? - zdziwił się.
- Ja mam wiedzieć?! - zaczęliśmy się kłócić.

Około 17:30
German

Siedziałem razem z Marią przy stole. Dziś są jej imieniny, chcieliśmy spędzić je tylko we dwoje. Piliśmy szampana. Uważałem, że to idealna okazja, aby powiedzieć Marii, że kiedyś byłem z Angie.
- Mery… - zacząłem.
- German, nie lubię gdy mnie tak nazywasz - powiedziała Maria z kamienną twarzą. - Żartowałam - dodała ze śmiechem. Ulżyło mi.
- Słuchaj, Mario… ja… jeszcze niedawno byłem mężem Angie - zacząłem.
- Wiem. Wiem o tym. Moja mama mi o tym mówiła. Z początku byłam zszokowana, no ale nie mogłam być zła. To również moja wina, z tą upozorowaną śmiercią - powiedziała Maria.
- Ale najważniejsze, że jesteś teraz z nami. Kocham cię i nigdy nie przestałem i nie przestanę - powiedziałem. Pocałowaliśmy się.
- Nudno tutaj - zaśmiała się Maria. Kocham jej śmiech. Uwielbiam, kiedy się śmieje, to i mnie sprawia wiele radości.
- To może wyskoczymy gdzieś na miasto? - spytałem.
- O tej godzinie? - spytała Maria.
- Jest 17:30, dalej - powiedziałem i pociągnąłem ją za rękę.

W tym samym czasie
Ludmiła

Ja Braco zamieszkaliśmy razem. Teraz już zasypiamy na sofie. Braco pewnie już zasnął, ale ja jakoś wyjątkowo nie mogę.
- Braco, śpisz? - spytałam.
- Tak - odpowiedział Brako.
- Tsa - powiedziałam.
- Nie, nie śpię. Coś się stało?
- Nie, zasnąć po prostu nie mogę… - powiedziałam. Wtuliłam się w Braco. Wtedy Juan zaczął płakać.
- Pójdę do niego - powiedział Brako.
- Nie, ja pójdę. Zaraz wracam - uśmiechnęłam się. Poszłam do Juana. Wzięłam go na ręce. I usiadłam z nim na łóżku w sypialni. Popłakałam się.
- Coś się stało? - koło mnie pojawił się Brako.
- Brako! Miałeś zostać w salonie - powiedziałam.
- No tak, ale usłyszałem, że płaczesz. Martwię się o ciebie.

- No tak… ja tylko się po prostu wzruszyłam… jeszcze niedawno byłam złośliwą idiotką, której nikt nie lubił, nie miałam nikogo… a teraz mam ciebie, Juana, przyjaciół..
- Już nie płacz. Ja zawsze z tobą będę - powiedział Brako i mnie przytulił.
- Wiem - uśmiechnęłam się.
- O 12.30 jest dyskoteka, lepiej oboje się już ogarnijmy - powiedziałam.
- A co ja mam ogarnąć? Czy nie jestem boski? - spytał Brako.
- Jesteś, ale masz bluzkę z kotkiem w różowej koronie - zaśmiałam się. Brako spojrzał na swoją bluzkę i pobiegł się przebrać. Chciałam, żeby Juan trochę pospał, bo dzisiaj nawet nie zmrużył oka. Zaśpiewałam mu kołysankę. Od razu zasnął.

Camila

Ja i Maxi wyjeżdżamy do Tunezji za jakieś dwa tygodnie. Póki co maluję się na imprezę. Maxi był gotowy w 5 minut, a ja szykowałam się 2 i pół godziny.
- Camila, do jasnej ciasnej wychodź z tej łazienki, bo za pół godziny jest impreza, a musimy jeszcze jakoś dojechać! - krzyknął Maxi.
- I jak ci się podobam? - spytałam wychodząc z łazienki już w pełni gotowa.


 - Wyglądasz jak kowbojka… jakbyś szła pracować do stajni - powiedział Maxi. Oburzyło mnie to.
- A ty wyglądasz jak dres! - krzyknęłam.
- Oj ja tylko stwierdzam fakty- powiedział Maxi. Wzięłam z komody wazon z kwiatami. Wyjęłam z niego trzy różowe róże i wylałam wodę z wazonu na Maxiego.
- Camila! - krzyknął Maxi.
- Powodzenia w dotarciu na imprezę! Ja biorę nasz samochód i zabieram Caxi do rodziców, a później jadę prosto do studia. Będziesz musiał jechać… tramwajem - zaśmiałam się złośliwie i wybiegłam z domu.

Maxi

- Baby - przewróciłem oczami i musiałem iść się przebrać. Ja i Camila jesteśmy bardzo infantylni, tak coś ostatnio zauważyłem. Mam nadzieję, że na imprezie będzie Francesca. Muszę z nią pogadać o tej sytuacji z Violettą.
Ludmiła

Weszłam do domu Leona i Violi dać im zaproszenia. Zobaczyłam, że oni się kłócą, a obok nich stoją Cami i Andres i też się kłócą. Zaproszenia zostawiłam na stoliku obok kanapy i wyszłam, bo nie chciałam się mieszać w te ich dziwne kłótnie.

Następnego dnia - impreza w Studio 21, godzina 19.00

Wszyscy poszli na imprezę dla nauczycieli w Studio 21. Nie przyszła tylko Viola. León powiedział, że nie chciała iść a on nie miał ochoty jej zmuszać, bo znowu by się pokłócili. Na początku nie chciałam iść, ale Braco mnie namówił. Juan - nasz synek został z moimi rodzicami. Bardzo go pokochali.

Francesca

Byłam już na imprezie. Marco został w domu, bo głowa go bolała. Tym lepiej... Widzę Leóna. Podeszłam do niego i się przywitałam. Oczywiście pocałowałam go w policzek z nadzieją, że Viola jest gdzieś blisko. On się lekko uśmiechnął.
- Nie ma z tobą Violi? - spytałam.
- Nie. Została w domu, a ja nie chciałem jej zmuszać, bo znowu byśmy się pokłócili. - León posmutniał.
- Jak to "znowu"?
- Dzisiaj, jak wyszłaś... Resztę pewnie się domyślasz. - jego głos zadrżał jakby zaraz miał się popłakać. Podsunęłam mu "pod nos" kieliszek.
- Napij się. Trzeba rozładować te emocje. Spięty jesteś jakby oglądał jakąś telenowele i nie wiedział co w kolejnym odcinku - klepnęłam go w ramię i się uśmiechnęłam.
- Nie... Viola mnie zabije.
- Jak tak na ciebie patrzę, to sądzę, że już to zrobiła. Jeden mały kieliszek nie zaszkodzi. Violetta to zrozumie.
León napił się, po czym poszedł gdzieś do schowka. Widać było, że popłynął.

Leon

Po chwili byłem już kompletnie pijany. Tak jak mówiłem. Viola mnie zabije... Ehh... Fran gdzieś na chwilę poszła. Chciałem gdzieś sobie usiąść, bo strasznie kręciło mi się w głowie.

Tomas

Zdziwiło mnie, że León przyszedł bez Violetty, ale to już nie moja bajka. Violetta to zwykła, zdradliwa, pusta panienka z dobrego domu, która myśli, że jak jej ojciec ma kasę, to może wszystkimi miotać. Ja już mam ją gdzieś. Teraz liczy się tylko Ludmiła. Widzę ją. Idę do niej zagadać. Chwila moment… czy ona rozmawia z Braco?! Aż tak wiele mnie ominęło? Ona rozmawia z kimś takim jak on? Zacząłem iść w jej stronę, a wtedy… Ludmiła i Braco się pocałowali. Od razu poszedłem się nachlać. Napiłem się chyba tak, że miałem 2 promile. Poszedłem do schowka na miotły. Zacząłem się przewracać. Uderzyłem się o szafę, która po chwili na mnie runęła razem ze wszystkim. Leżałem na podłodze w bezruchu. Wtedy do schowka wszedł León.
- Siema León - powiedziałem.

- Siema Tomas - odparł León i usiadł koło mnie.
- Ale jutro będziemy mieli kaca - powiedziałem.
- Wolę nawet o tym nie myśleć - powiedział León.
- Lubisz kwiatki? - nie wiedziałem, co mówię.
- No, fajne są, kolorowe…
- A lubisz pieski?
- Też… - León się przewrócił i po chwili potykając się wyszedł ze schowka na szczotki.

Andres

Napisałem piękną piosenkę o miłości. Kocham pisać teksty. Chciałem się nią wszystkim pochwalić. No, nie wszystkim, ale pod ręką byli Cami, Maxi, Ludmi i Brakko.
- Napisałem piosenkę o miłości - powiedziałem.
- Jaki ma tytuł? - spytała Cami.
- „Piesy małe dwa” - powiedziałem.
- Ahha… czy ty wiesz co to słownik? Piesy?! - spytała Ludmiła.
- Słoik? - spytałem. Patrzyli na mnie jak na debila.
- Zaśpiewać wam moje dzieło? - spytałem.
- Nie, nie, nie trzeba - powiedział Braco.
- Oj, nie musisz nalegać, Brako - powiedziałem i zacząłem śpiewać. Nie jestem pewny, ale chyba pękł jakiś kieliszek.
- Andres, jesteś nachlany - powiedziała Cami.
- Wcale nie - odparłem.
- Co piłeś?- spytał Brako.
- Sok wiśniowy, był w tym kieliszku, o tu - powiedziałem, wskazując na złoto-srebrny kieliszek.
- To było wino malinowe. Idiota. Nie dość, że nie odróżnia wina od soku, to nie odróżnia maliny od wiśni - powiedziała Ludmiła.

Francesca

Puścili wolny kawałek. Podeszłam do Leóna.
- Zatańczymy? - spytałam.
- Pewnie - odparł León. Tańczyliśmy w objęciach. Po chwili spojrzałam Leónowi głęboko w oczy. Pocałowaliśmy się.

Ludmiła

No nie mogę uwierzyć! León pocałował tą flądrę Francescę! Wszystko to nagrałam i obiecuję, że pokażę Violetcie. Ledwie Maxi i Brako zauważyli, co zrobili León i Fran, a już wynieśli Leóna ze studio i zanieśli do domu. Poszłam za nimi.

Maxi

León był na maksa nachlany. Przed studio zaczął śpiewać jakąś piosenkę.
- Płoniee, ogniisko w leeesie… - śpiewał León.
- Uspokój się, bo pomyślą, że jesteś jakiś stuknięty - powiedziałem.
- A ty może pomożesz, a nie stoisz w miejscu?! - spytałem Brako.
- Nie teraz, kręcę, jak León śpiewa po pijaku, wstawimy to później na facebooka.
- Ok! - powiedziałem. Puściłem Leóna, a on przewrócił się na ziemię.
- Kurde - powiedziałem i razem z Brako znowu podniosłem Leóna. Zanieśliśmy go do domu.











Nie zabijajcie mnie. Wszystko naprawię w kolejnym. Obiecuję. Dziękuję Belli21274 za pomoc. ;D Jutro postaram się napisać kolejny.

44 komentarze:

  1. Czemu robisz z Fran taką... Ludmiłę? :( To takie smutne! Ale uwielbiam to opowiadanie! Ludmiła i Bracooo - słodkie ;*
    Andres to idiota ^^
    Miłego wieczoru!

    OdpowiedzUsuń
  2. Troche podobne jak w tym śnie Violetty.

    OdpowiedzUsuń
  3. ja chce dzis prosze chociaz do resci violki. nie lubie frsn zle postapila z cami

    OdpowiedzUsuń
  4. NIENAWIDZĘ CIE!! Dosłownie.. Jak mogłaś ;(
    Zabiję cię przez Gadu. ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekam na następny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. weź pogódź już Violke i Fran ; ) rodział boski : D

    OdpowiedzUsuń
  7. Noooooooo nie! ._. Jak mogłaś? Taki pocałunek? x-o To wstrętne! :CC Błagam...! :CC
    Rozdział okey... Ale pocałunek to już przestępstwo! ;CCC x-o

    OdpowiedzUsuń
  8. Uuuu *^* To było świetne :P Jak mogłaś ten pocałunek! Grh! Nienawidzę Franesci! Zrób ją chujową jędzą, bo się za chwilę popłaczę! Ale żeby Leon nie był już nachlany i, żeby był z Violettą! Błagam! <3 Leonettan 4ever!

    OdpowiedzUsuń
  9. Pijany Leon i Tomas sa the best normalnie xD
    - Lubisz kwiaty?
    - no... Sa takie kolorowe
    Czy jakos tak XD umieram ze smiechu normalnie :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne! Francesca to prawdziwa flądra! Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Te rozmowy na imprezie są the best, ale jak Fran mogła go pocałować?!? Czekam na next i mam nadzieję, że Viola i Fran się pogodzą.

    OdpowiedzUsuń
  12. Super rozdział! Fajne piszesz teksty. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Fajny rozdział;-)
    Ale masz to jakoś odkręcić.
    Dlaczego robisz z Franceski Ludmiłę?
    No, ale dobra. Mam nadzieję, ze ci się uda odkręcić to wszystko;-)
    Czekam na next;-D

    Jula K.;-D

    OdpowiedzUsuń
  14. No napewno .....!!! jak moglas :\ zabije cie ! rozdzial MeGa ;p czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  15. zabiję cię za ten pocałunek!!!
    ale tego nie zrobię bo chce wiedziec co będzię w nastepnym.
    Ta poje**** franceska, zabiję ją!!!!!!!!!!!
    Zuzu

    OdpowiedzUsuń
  16. Szkoda, że jest zła Fran .. NO I NAJBARDZIEJ SZKODA, ŻE POCAŁOWALI SIĘ Z LEOŚKIEM.
    Wrr ...
    Huehah. Już widzę, jak Leoś śpiewa Płonie Ognisko W Lesie. XD
    No i Andres .. :D

    Ciao,
    Velvet .xx

    OdpowiedzUsuń
  17. Rozdział super, ale.. jak mogłaś?! xd
    Ten pocałunek nie powinien mieć miejsca!
    Fran jest wredna! Wykorzystała to, że Leon się nachlał..
    Ale ta rozmowa o kwiatkach i śpiew Leona - boskie hahah ;D
    Proszę niech Fran odpuści i przeprosi Viole ale gdzieś wyjedzie i się odczepi..
    Tylko nie rozbijaj mi tu Leonetty !! xd

    OdpowiedzUsuń
  18. rozdział super, ale jak mogłaś dopuścić do tego pocałunku?! yhh, mam nadzieję, że jakoś to odkręcisz. :) no i zapraszam do mnie http://vilu-y-leon.blogspot.com/ :)
    PS płonieee ognisko w leeesieee ! xd

    OdpowiedzUsuń
  19. Wrrr.. Dobiłaś mnie xD
    Jak mogłaś dopuścić do tego pocałunku !
    Radzę ci zrobić z tego jakiś kolejny sen Violetty, bo jak nie, to wiesz co się czeka xD
    Boshe, już słyszę wykon Leona kultowej piosenki "Płonie Ognisko w Lesie" :P
    + mam nadzieję, że będziesz więcej pisała o przygodach Leona i Tomas z serii "Nachlany jestem" ;P
    Rozdział zaje. Czekam na next ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się ;D Ja też mam nadzieję na więcej akcji chłopaków z serii "Nachlany jestem" ;d

      Usuń
  20. boskie zaraszam http://violettomaniaczka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. Szkoda, że Fran jest teraz tą złą :/ Ogólnie Ludmiła i Braco - niespodziewałam się, ale jest spox. Czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  22. płoniee ogniisko w leeesie!!!Szkoda,że tak nie było naprawdę miałabym coś na facebooka! No dobra i tak zastąpił mnie Brako:-)
    Ps.A lubicie kwiatki?=)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaak, są takie kolorooowe ;D

      Usuń
    2. Msasz raccje a piieski lubszz?

      Usuń
    3. Fajne są ...kolorowe hehehehe

      Usuń
    4. noo właaśnie jaa luubie tee różoowee.:-)

      Usuń
  23. Pijany Leoś masakra ;p rozdział boski czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  24. tylko czekam na next:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Fran...Oj nie ładnie!! ;)
    Rozdział BOSKI!!
    Najlepsze to :

    Lubisz kwiatki?
    No, fajne są, kolorowe

    OdpowiedzUsuń
  26. Genialny rozdział a Andres najlepszy xD

    OdpowiedzUsuń
  27. no ja mam nadzieję, bo inaczej....
    jakoś przestałam lubić Francesce, jest okrutna jako mogła to zrobić Leonetcie???

    OdpowiedzUsuń
  28. Niech będzie tak, że wszyscy się dowiedzą, że Francesca pocałowała Leona aby zemścić się na Violettcie.

    OdpowiedzUsuń
  29. Przez ciebie nie mogę przestać się śmiać!

    - Lubisz kwiatki?
    - No, fajne są, kolorowe...

    Albo:

    - Płoniee ogniisko w leeesie...
    XD

    OdpowiedzUsuń
  30. hahhahahahha cały czas się śmieję:
    - Lubisz kwiatki ?
    - No,fajne są, kolorowe
    bosz leże i nie wstaje jak Francesca mogła to zrobić Leonettcie ; o
    kiedy next ?

    OdpowiedzUsuń
  31. Świetny rozdział! :)
    Liczę na następne z serii ,,Nachlany jestem" :D
    I rozwaliły mnie te kwiatki oraz przebój Leona ,,Płonie ognisko w lesie" hehe

    OdpowiedzUsuń
  32. Ja cię nie zabiję tylko uduszę gołymi rękoma :D Rozdział świetny. Leon i Tomas mnie rozwalili :D Ale szkoda, że z Fran. zrobiłaś taką postać... czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  33. boskie wpadnij pliss http://violettomaniaczka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  34. I jak zawsze jak Andres sie czegoś napiję to sa jaja :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Hahahha piesy małe dwa,rozwaliłaś mnie ;) Żal mi Violi... A teraz nienawidzę Francesci !! Rozdział - fantastico < 33 / http://violetta-love-opowiadanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  36. Proszę cię abyś wstawiła więcej Jorge brata Leona :) a Tak to super blog Polecam :*

    OdpowiedzUsuń