poniedziałek, 6 maja 2013

Rozdział LIII // 53 ~ "Przepraszam Viola"

Następnego dnia w parku

Violetta

Siedziałam w parku z Camilą, Maxim i Tomasem. Próbowali mnie pocieszyć. Ciągle myślałam o Leonie. Nie mogłam o nim zapomnieć... kochałam go. Ale mimo to nie mogłam do niego wrócić... Siedziałam na tej ławce na której mnie pocałował pierwszy raz. Miałam na sobie tą samą bluzkę, spódnicę i te same buty. Nawet taką samą fryzurę. Po chwili obok mnie usiadła Fran i co chwile dawała jakieś porozumiewawcze znaki Tomasowi. Myślała, że nie widzę...
-Po co mnie tu ściągnęliście? - spytałam Camili.
-A tak. Posiedzieć sobie, powspominać. - odpowiedziała dziwnie.
-A ty po co tu przyszłaś? Żeby mi powiedzieć, że może będziesz mieć dziecko z Leonem tak?! - krzyknęłam na Francescę.
-Viola... uspokój się. - powiedziała Cami.
Miałam wrażenie, że Francesca zaraz powie: "A żebyś wiedziała, że tak!" i, że zaczniemy się zaraz kłócić. Ona jest moją najlepszą przyjaciółką. Jest dla mnie jak siostra i nie chciałabym jej stracić.
-Nie. To nie tak jak myślisz. To...
-A jak?! - przerwałam jej.
-Violetta! - Cami i Maxi na mnie krzyknęli. - Daj jej wytłumaczyć.

Francesca

-Przyszłam po to żeby ci wszystko wyjaśnić. To nie było tak jak myślisz. Byłam pijana i nie wiedziałam co robię... - tłumaczyłam. - A Leon... widziałam jak jakaś dziewczyna dosypała mu coś do picia, ale to ja go pocałowałam... Przepraszam. Nie chciałam żeby tak wyszło.
-Nie mogę być wiecznie na ciebie zła. - uśmiechnęła się i przytuliła mnie. -Teraz już wiem, że nie zrobiłaś tego specjalnie. Wybaczę ci, ale ciągle mam ochotę cię zrzucić z tej ławki. - jej mina spoważniała.
-To zrób to. No dawaj. Ulży ci. - powiedziałam bez wahania.
Violetta chciała to zrobić ale odpuściła sobie w ostatniej chwili. Przytuliłam ją. Cieszę się, że wszystko jest dobrze... No nie do końca wszystko. Leon nie przyszedł...

Tomas

Dostałem sms. Andres.
"Leon nie chce się ruszyć z domu. Wygląda jakby nie spał przez tydzień i jakby potrącił go tir. Spróbuję go jeszcze namówić, ale nie obiecuje."
Czekaliśmy jeszcze chwile.
-Po co my tu siedzimy? Wszystko jest już dobrze. - powiedziała Viola.
-No... wiesz... możemy sobie posiedzieć jeszcze i pogadać.
-Co wy kombinujecie? - spytała. - Fran przestań dawać te znaki Tomasowi. Ja to widzę.
-No okey. Powiem ci. - po tych słowach wszystko jej wytłumaczyłem.
Zgodziła się na jeszcze chwilę czekania na Leona. Wysłałem Andresowi sms, że jak zaraz tu nie przyjdą to nici z planu.

Dziesięć minut później

Czekamy już dość długo.
-Wiecie... nic z tego nie wyjdzie. On nie przyjdzie. Ja idę. - powiedziała Viola i wstała z ławki.
-To może pójdziemy do niego? - spytała Cami.
-Nie. Ja nie zamierzam do niego iść. Jakby chciał to by przyszedł. Jeśli nie to znaczy, że już mnie nie kocha i ma mnie gdzieś. Cześć. - ostatnie zdanie wypowiedziała ze łzami w oczach.
-Poczekaj. Dlaczego nie masz obrączki? - spytała jej Francesca.
-Ostatnio pomyślałam, że nie ma sensu ciągnąć tego małżeństwa skoro powinno się ono opierać na zaufaniu. U nas tego brakowało... - miała już prawie płakać. - Ja już idę.
Camila poszła z nią. Postanowiłem, że pójdę do Leona i wszystko mu powiem. Widzę, że zależy jej na nim i to nawet bardzo. Jemu też.

W domu Leona

Leon

Przyszedł do mnie Tomas. Od razu gdy wszedł zaczął mówić jakim jestem idiotom. Wiem o tym, że źle zrobiłem nie przychodząc tam. Pewnie teraz wszystko by było dobrze. Ale nie... ja zawsze muszę robić całkiem na odwrót a potem żałować.
-I co? Nie pójdziesz do niej? Nie przeprosisz i nie wytłumaczysz? - dopytywał się z ironią.
-Nie. - Verdas czy ty siebie słyszysz?!
-Dlaczego?
-Bo nie. Jeżeli nie chce być już ze mną to nie. Ja tu zostanę, a ty teraz pójdziesz do domu. - co ja wygaduję?
-No okey. Ale zobaczysz, że jeszcze tego pożałujesz. - powiedział i wyszedł.

Następnego dnia

Violetta

Poszłam do Studia. Leon miał dzisiaj wolne. Cami też więc zaopiekowała się Leną. Gdy weszłam do mojej klasy był tam jakiś facet.
-Cześć. Masz dzisiaj lekcje? - spytał mnie.
-Tak. Za pół godziny.
-To dobrze się składa, bo ja jestem na okresie próbnym i Pablo powiedział, że mam się dzisiaj przyglądać.
-Czyli, że będziesz uczył śpiewu?
-Tak. - uśmiechnął się.
Miał śliczny uśmiech... Tak jak Leon...
-A może dasz się zaprosić na koktajl?
Pomyślałam chwilę. Skoro Leon uważa mnie za zamknięty rozdział to czemu nie?
-Chętnie. - odpowiedziałam z uśmiechem i wyszliśmy ze Studia.
-A tak w ogóle to się nie przedstawiłem. Rodrigo. - podał mi dłoń.
-Violetta.
Muszę przyznać, że był miły, przystojny. Może coś z tego wyjdzie? Znaczy chodzi mi o przyjaźń. Ale później to kto wie...

Trzy godziny później

Rodrigo

Dobrze się dogadywałem z Violą. Dowiedziałem się dużo o niej, ale nie miałem pojęcia, że ma, a raczej jak ona sądzi, miała męża. Teraz jest jej ciężko, więc muszę ją wspierać. Poszliśmy do parku. Chciałem usiąść na jednej z ławek, ale ona zaciągnęła mnie na inną. Wolałem nie pytać o co jej chodziło. Rozmawialiśmy dość długo o wszystkim i o niczym. Bardzo się cieszę, że poznałem taką śliczną, miłą, utalentowaną i fajną dziewczynę jak ona.

Leon

Tomas powiedział mi, że Viola jest w parku i, że to ostatnia szansa na odzyskanie jej. Poszedłem tam i zauważyłem ją z jakimś facetem. Wyglądała na szczęśliwą, więc nie chciałem im przeszkadzać...

Około tygodnia później

Wiem, że popełniłem wielki błąd. Mogłem wtedy do niej podejść. Poszedłem do Studio. Viola kończyła lekcje dopiero za dwie godziny, więc miałem cały ten czas na przeproszenie jej, wytłumaczenie wszystkiego i proszenie żeby wróciła i żeby było tak jak dawniej. Ku mojemu zdziwieniu wyszła ze szkoły dwie godziny wcześniej. Pomyślałem, że pójdę za nią. Poszła do naszego domu.

Violetta

Leona w domu nie ma. Poszłam na górę i zaczęłam pakować do walizki resztę swoich rzeczy. Dobrze mi się układało z Rodrigo, więc postanowiliśmy zamieszkać razem. Gdy zeszłam na dół Leon stał przed drzwiami i nie pozwolił mi wyjść. Rodrigo czekał na mnie pod domem i pewnie wszystko widział. Leon zaczął mnie przepraszać za to wszystko co zrobił.
-Przepraszam Viola, naprawdę przepraszam. Zauważyłem, że to były fotomontaże ale po prostu myśl o tym, że mogę cię stracić przez kogoś innego mnie dręczyła. Przepraszam. Kocham cię najbardziej na świecie i nie mogę tak po prostu o tobie zapomnieć.
Nie wiedziałam co mam o tym myśleć. Wybaczyć mu czy raczej zacząć życie od nowa? Chwilę nad tym myślałam.
-Leon...

20 komentarzy:

  1. Świetny rozdział, masz rację nie można słuchać tych głupich hejterów. Mam nadzieję, że Violetta wybaczy Leonowi.. Jako akcję napisz np. że ten Rodrigo się strasznie wkurzy, że go rzuciła i np ją uderzy i wtedy przyłoży mu Leon. Może głupie, ale jak chcesz nie musisz tego wykorzystywać. Czekam na next ;* I pamiętaj LEONETTA!

    OdpowiedzUsuń
  2. Super. Nie przejmuj się hejterami i rób swoje. Czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  3. super :) mam nadzieje ze jutro bedzie nowy :D. Nike zapominaj o LEONETTA4EVER

    OdpowiedzUsuń
  4. A tylko mi zniszcz Leonette! Mi już kiedyś przyjaciółka na koncie fikcyjnym na nk zniszczyła... :c za dużo tego psucia związków :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow.. Super ;D ;* Czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuje że wykorzystałaś chociaż trochę mojego pomysłu... :) Wspaniały rozdział

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział, już nie mogę doczekać się kolejnego :)
    Zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Powinna być krótka przerwa Leonetty , ponieważ to ciągłe godzenie się i kłótnie Violetty z Leonem .... robią się takie no wiesz . .... nudne , ja bym zrobiła przerwe Leonetty na jakiś czas

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no chyba kurde NIE! leonetta ma być i koniec, to wcale nie jest nudne, głupoty gadasz. -,-

      Usuń
  9. A tylko rozwalisz mi Leonette. Obiecuję, że Cię znajde, i ja wcale nie żartuje :D Po za tym to boski <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajny rozdział. Zgodzę się z Contivią Niet, że może być przerwa pomiędzy Vilu i Leonem. Może być tak, że np. Viola będzie z tym Rodrigo, ale on będzie ją zdradzał z Francescą. Gdy Vilu to zobaczy, Fran jej powie, że to był plan, żeby Violetcie i Leonie w końcu ułożyło się na stałe, i żeby zobaczyli, że są dla siebie stworzeni i nie warto się kłócić. W końcu się pogodzą itp. :)

    LEONETTA 4 EVER!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja ci coś powiem xd olej hejterów nie wiem jak można wymagać od kogoś kto pisze własne opowiadanie na publikowanie czegoś codziennie o.O chociaż do te pory tak robiłaś. Bardzo mi tym imponujesz, jetseśmy już prz 53 rozdziale a ty nie tracisz pomysłów xd Każdy też ma swoje własne życie a jak sie komuś nie podoba to nara :)
    pisz tak jak będziesz mogła a o ewentualnych przerwach jak dasz rade po prostu mów xd i będzie wszytsko w porządku
    trzymam kciuki za wanę i powodzenia :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak mogłaś zakończyć w taki momencie?Rozdział rewelacyjny,a hejterami się nie przejmuj : )
    Zapraszam do mnie.Dzisiaj ok.18:00 pierwszy rozdział,a jak na razie możesz przeczytać prolog. : D
    violetta-and-her-world.blogspot.com
    Liczę na szczerą opinię. : )

    OdpowiedzUsuń
  13. Thx za rozdział, jestem ciekawa co powie Violla, więc czekam na kolejny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak nie bedzie Leonetty to udusze :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Rozdział jest BOSKI czekam na next ;* a i nie przejmuj się hejterami oni myślą,że nic innego nie robisz tylko piszesz i,że nie masz swojego życia prywatnego .
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. LEONETTA4EVER

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału a hejterami się nie przejmuj ok Pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  18. O kurzce!
    Rodrigo i Viola?
    Ciekawe co bedzie… uhh, nie moge sie doczekac!
    Ale wiesz, Leonetta 4ever! Ale dobra bylaby ta pzrerwa miedzy nimi :) musi byc akcja :)

    U mnie jutro nowy rozdziall :) wpadniesz? Ja ostatnio zabiegana jestem i odpoczywam- czytaj: leniwa :D
    http://violetta-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń