piątek, 3 maja 2013

Rozdział LII // 52 ~ "Tomas, pomożesz?..."

Następnego dnia

Violetta

Wczoraj nie wiedziałam gdzie mam iść. Poszłam do Camili. Nie chciałam się tłumaczyć tacie i Angie, a Cami zawsze mnie wysłucha, zrozumie i pocieszy. Wszystko jej wytłumaczyłam, a ona nie mogła w to uwierzyć. Przyszedł do mnie Marco. Był uśmiechnięty jak nigdy w życiu. Coś czuję, że on to specjalnie zrobił. Rozmawialiśmy trochę, a potem poszedł. Usiadłam na kanapie w salonie Camili.
-Wszystko będzie dobrze. Uwierz mi. - powiedziała Cami i przytuliła mnie.

Dwadzieścia minut później

Leon

Ciągle myślę o tym jak potraktowałem Violettę. Próbuję o niej zapomnieć, bo wiem, że obraziła się na mnie już na zawsze, ale w głębi duszy ciągle kocham ją najbardziej na świecie. Nie mogę o niej zapomnieć... Nie potrafię.
-Muszę do niej pójść i wszystko wyjaśnić. - powiedziałem sam do siebie i wyszedłem z domu.
Pomyślałem, że może jest u Camili. Poszedłem tam.
-Hej, jest Viola? - spytałem.
-Nie ma jej. Poszła gdzieś.
-Czyli, że była tutaj? - zapytałem z nadzieją.
-Tak, ale mówię ci to tylko dlatego, że chcę żeby wasz związek przetrwał. Okey?
-Dzięki. - uśmiechnąłem się lekko. - A mogę tu na nią zaczekać?
-Jasne. - powiedziała po czym wpuściła mnie do środka.
Po chwili Violetta przyszła. Lekko się zdziwiła, gdy mnie zobaczyła.
-Gdzie byłaś? - spytałem.

Violetta

-Poszłam odwiedzić Tomasa. Po co przyszedłeś?
Pewnie po to żeby ze mną pogadać o tym co się stało wczoraj. Chciałam już zacząć rozmowę, ale Leon się wkurzył i wyszedł. Wcale się mu nie dziwię. Po tym wszystkim co zrobił Tomas ja go tak po prostu odwiedzam.

Około godziny 16.30

Chcę już wyjaśnić tą całą sprawę z Leonem. Tęsknię za nim i nie mogę bez niego żyć. Pojechałam do domu, ale jego nie było. Zawsze o tej godzinie szedł na zakupy do sklepu. Przypomniało mi się, że w torebce ciągle mam klucze. Otworzyłam i weszłam do domu. Na kanapie było pełno porozwalanych chusteczek. Na stoliku przed nią leżały jakieś zdjęcia. Przejrzałam je i co zobaczyłam? Leona z Francescą jak się przytulają i całują! W jednej chwili zaczęłam płakać ale byłam też strasznie zła na nich. On mi zarzuca, że ja go zdradzam, a on co robi?! A Francesca to niby moja najlepsza przyjaciółka, a całuje się z moim mężem!.... Byłym mężem.... Wzięłam jedno ze zdjęć, na którym się całują i napisałam coś z tyłu. Zostawiłam zdjęcie w kuchni na blacie i pod nim położyłam obrączkę. Wyszłam z domu z płaczem i pojechałam do Camili.

Kilkanaście minut później

Camila

Violetta wbiegła z płaczem do mojego domu. Wszystko mi wytłumaczyła. Nie mogłam uwierzyć w to co usłyszałam. Leon nigdy w życiu nie zdradziłby Violetty. A tym bardziej z Francescą.
-A może to był fotomontaż? - chciałam ją pocieszyć.
-Na pewno nie. To wyglądało jak prawdziwe, a poza tym widziałam jak się przytulali przed Studio.

W domu Leona

Leon

Wszedłem do kuchni. Na blacie leżało zdjęcie, na którym widać było mnie i Francescę i to, że się całujemy. Z tyłu był napis:
"I ja cię zdradzam? Chyba jest na odwrót! Violetta"
Obok leżała obrączka Violi. Wszedłem do salonu. Na stole było więcej zdjęć. Pamiętam jak się przytulaliśmy, bo jak Viola usunęła ciążę to Francesca mnie wspierała, ale nie pamiętam żebyśmy się całowali.

Następnego dnia - Studio 21

Francesca

Violetta przez cały dzień się do mnie nie odzywała. Znalazłam ją na korytarzu przed salą Beto.
-Hej. Dlaczego się do mnie przez cały dzień nie odzywałaś? - spytałam.
-Ty się jeszcze pytasz? Wczoraj się dowiedziałam, że całowałaś się z Leonem! - zaczęła się ze mną kłócić.
-Ja? Viola... ja nigdy bym czegoś takiego nie zrobiła. O co ci chodzi? -chciałam żeby mi wytłumaczyła.
-Nie kłam. Niby taka z ciebie przyjaciółka?! Bo... - do klasy wszedł Leon.
-Ej. Nie kłóćcie się. O co poszło tym razem?
-To wszystko przez ciebie! - krzyknęła Violetta i uderzyła Leona w twarz, po czym wybiegła ze Studio.

Leon

-O co jej chodziło? - spytała mnie Francesca.
Wszystko jej wytłumaczyłem, a ona powiedziała, że jeśli ją kocham powinienem jej wszystko wytłumaczyć, przeprosić i walczyć o nią. Francesca pobiegła za nią, bo chciała jej wszystko wyjaśnić. Po chwili wróciła.
-Ona nie chce ze mną rozmawiać. Wszystko się wyjaśni za kilka dni. Będzie dobrze. - poklepała mnie po ramieniu.
Zazwyczaj mnie to rozweselało, ale nie dzisiaj... Poszedłem do parku. Do tego samego gdzie pierwszy raz pocałowałem Violettę. Usiadłem na tej samej ławce. Po chwili obok mnie usiadła wkurzona Nata. Nie będzie dobrze.
-Co zrobiłeś Violi?! - krzyknęła na mnie.
Wszystko jej wytłumaczyłem, całą historię. Ona uderzyła mnie w twarz tak jak Viola, tylko o wiele mocniej.
-Jesteś totalnym idiotą. - powiedziała z przekonaniem w głosie.
-Wiem. Ty jesteś jej przyjaciółką, więc wytłumacz mi co mam zrobić żeby ją odzyskać?
-Wytłumaczyć jej wszystko, przeprosić i walczyć o nią.
-To samo kilka minut temu usłyszałem od Fran.
-A tak przy okazji... wypuścili Tomasa za dobre sprawowanie.
-Co?! Znowu? Wiesz gdzie Viola? - strasznie się o nią martwiłem.
Nie czekałem na odpowiedź Naty i pobiegłem do domu Tomasa.

Chwilę później

Tomas

Usłyszałem dzwonek do drzwi. Otworzyłem i zdziwiłem się bardzo. Stał tam Leon.
-Jest u ciebie Viola? - spytał zdyszany i zdenerwowany.
-Nie ma jej. A co?
Opowiedział mi wszystko. Prawie każdy szczegół. Wiedziałem, że on też ją kiedyś zrani. Nie wiedziałem co mam powiedzieć. Leon odszedł zrezygnowany.

Wieczorem

Poszedłem do Camili. Pomyślałem, że właśnie u niej może być Viola. Miałem rację.
-Możemy pogadać? - zapytałem ją.
-Jasne. O co chodzi?
-Chciałem cię bardzo przeprosić za to wszystko. Nie wiem co we mnie wstąpiło. Przepraszam. Może zaczniemy od nowa jako przyjaciele?
Violetta przez chwilę myślenia się odezwała.
-Czemu nie. - uśmiechnęła się.
-Ja już muszę lecieć, bo chcę odwiedzić Francescę. Cześć! - powiedziałem i poszedłem do Francesci.

Piętnaście minut później

Francesca

Przyszedł do mnie Tomas. Tym razem naprawdę się zmienił. Zaczął mnie wypytywać co zaszło między mną a Leonem.
-To było na imprezie ze Studio. Violetta nie przyszła, bo była zmęczona i nie miała ochoty na żadne imprezy. Ja poszłam, bo i tak nie miałam co robić w domu, no i Leon poszedł, bo Viola mu kazała. Nie chciała żeby stracił taką imprezę przez nią. Nie wiem jak to się stało. Byłam wtedy pijana, nie wiedziałam co robię. - zaczęłam płakać. - To wszystko przeze mnie.
-No a Leon? On twierdził, że nie pił.
-Nie wiem. Według mnie on też się dziwnie zachowywał...
-Dobra... Jeśli chcę się zmienić to muszę to powiedzieć. Wynająłem do tego moją kuzynkę. Dosypała coś Leonowi do wody, a potem robiła wam te zdjęcia... Gdy je dostałem i następnego dnia widziałem jaka Viola jest szczęśliwa z Leonem nie chciałem ich wykorzystać. To, że dalej robiłem im coś złego to nie mogłem tego zatrzymać. Ale te zdjęcia to byłaby przesada... Duża przesada.
-Ale postanowiłeś to zrobić tak? - spytałam lekko wkurzona.
-Nie. Zdjęcia trzymałem w swoim pokoju pod łóżkiem. W małej tajemnej szufladce. Żeby ją znaleźć trzeba się nieźle dokopać. Była ona zamknięta na klucz, który zawsze miałem w kieszeni. Niestety moja kuzynka wszystko o mnie wiedziała. I potem trafiły one do Leona... - zaczął się tłumaczyć. - Słuchaj. Mam pomysł. Trzeba im pomóc. Ja pogadam z chłopakami, a ty z dziewczynami. Ściągniemy ich do jednego miejsca. Jakiegoś ważnego dla nich miejsca. Ty jesteś jej najlepszą przyjaciółką, więc będzie ci musiała kiedyś wybaczyć. A z Leonem to jakoś będzie. On by zrobił wszystko żeby znów byli razem. - uśmiechnął się. - Zgadzasz się?
-No pewnie. Ja nawet znam takie miejsce. - pomyślałam o tej ławce...

27 komentarzy:

  1. Rozdział cudzy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sorki miało być cudny... Sorki

      Usuń
    2. Dobrze że się pokłucili będzie się coś działo ale leonetta ma przetrawać
      Świetny blog czekam na next

      Usuń
  2. BOSKIE dziewczyno ten rozdział jest genialny czytałam z ogromną ciekawością każda linijkę czekam na next pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Leonetta musi przetrwać!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Następny już dzisiaj? Proszę, dodaj przed 23:00 ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. O boziuuu! Skoro Fran nie wiedziała o co chodzi, a nie Leon nie pamiętał pocałunku, to WTF? XD

    Jak zwykle świetnie, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział bardzo lubię czytać te twoje opowiadanka!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Extra! Czekam na kolejny :3 Ale chyba wiesz ? Leonetta Forever <33

    OdpowiedzUsuń
  8. Super zapraszam wszystkich do mnie my-story-violetta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Hehs, Boszkie :33 Kocham To! czekam na next
    Leonetta 4ever
    Zapraszam do mnie http://violetta-leon-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Normalnie odjazd !!! :) Czekam na następny i zapraszam do mnie na bloga http://violetta-dziewczyna-co-ma-marzenia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. przepraszam że piszę to dopiero na koniec, ale czekałam aż wszystko przeczytałam i powiem szczerze że to było piękne i cudowne. nigdy lepszego nie widziałam. czekam na następne

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetne opowiadania! W jeden dzień przeczytałam 52 :) Czekam na następne! :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie chciałabym się niczego czepiać, bo bardzo lubię tego bloga, ale zauważyłam w nim kilka niedociągnięć: napisałaś (jako Tomas), że pokazanie tych zdjęć Vilu byłoby przegięciem, a przecież on chciał zabić ją i jej córkę ! To jest chyba o stokroć gorsze, nie uważasz ? A dziewczyny dowiadują się, że są w ciąży kilka dni po każdy wie czym. Przecież to niemożliwe, bo to za wcześnie na jakiekolwiek objawy.
    Nie hejtujcie mnie, bo naprawdę jestem wielką fanką tego bloga. Uwielbiam sposób pisania autorki. Z przyjemnością się to czyta. Chciałam tylko wyprostować te pomyłki. Poza tym wszystko jest boskie :D
    Pozdrawiam, Marta :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dziewczyno masz talent do pisania! Czekam na następny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  15. Hej . Wpadnijcie na mój blog o Violecie , DOpiero zaczynam ale chce wiedzieć czy mam dalej pisać . :
    http://leonetta00000001.blog.pl/2013/05/07/rozdzial-i/
    KOMENTUJCIE<

    OdpowiedzUsuń
  16. Superasnie :)
    Wybaczyc Tomasowi? Nigdy!
    Ooo… pijaana Frani wszedzie zdrady… masakra! Xd
    http://violetta-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Ej napiszesz cos jeszcze ? te historie sa takie extra . moglabys napisac historie do smierci leona i violety , potem jak ich dziecko sie uczy dorasta .... zrob wiecej odcinkow pliska
    WIEEEELKA FANKA LEONETTY - GABRYSIA G

    OdpowiedzUsuń
  18. Słuchaj, jeśli oni się nie pogodzą i chociażby będą przyjaciółmi obiecuję, że udusszę cię gołymi rękoma! Nie no żarcik, uwielbiam Cię!!! Ale niech się pogodzą!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  19. Ekstra jak zwykle :) Dzięki za polecenie mojego bloga w zakładce baardzo jestem ci wdzięczna :) PS.Teraz już nie będę się podpisywała pod komentarzem Violetta tylko Martina Stoessel (z konta google) :)Cieszę się,że Tomas się zmienił :* / http://violetta-love-opowiadanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. Super kofamm... twój blog!!!

    OdpowiedzUsuń
  21. To zdradził czy nie

    OdpowiedzUsuń