sobota, 6 kwietnia 2013

Rozdział XXVIII ~ Kłótnia i kolejne kłopoty.

Violetta

Zamurowało mnie. Ale przecież nie mogę siedzieć i nic nie mówić. W końcu powiedziałam:
-Ojeju... Taaak! - gdy to wypowiedziałam, pocałowaliśmy się, tylko nie tak normalnie wręcz namiętnie, jak nigdy.
Nie spodziewałam się tego.
-A teraz muszę ci coś pokazać. - wyciągnęłam album z torebki. - Znalazłam to na poddaszu.
Otworzyłam go i pokazałam Leonowi nasze wspólne zdjęcia.
-Poznajesz? - spytałam. - To jesteś ty, a to ja.
-Naprawdę? Wow... Maxi mówił, że to przeznaczenie. Wierzysz w to? - powiedział Leon.
-Od dzisiaj tak. -powiedziałam z uśmiechem.
-Jak zobaczyłem to zdjęcie, przypomniało mi się, że.... - był speszony. - Że się wtedy w tobie zakochałem.
-Awww.... - uśmiechnęłam się i go przytuliłam.

Następnego dnia w Studio

Francesca

-Widziałaś Violę? - spytałam Naty.
-Idzie. - wskazała na Violettę idącą za mną.
-Hej. - powiedziała Viola.
-A co ty taka wesoła? - spytała Naty. Ja już wiedziałam o co chodzi.
-Już wam mówię. - powiedziała uśmiechnięta i pokazała nam pierścionek.
-Wiedziałam, że ci się spodoba. - powiedziałam wesoło.
-Ale skąd to wiesz? - była zdziwiona.
-Wczoraj szłam przez park z Cami i zauważyłyśmy jak Leon rozmawiał z Andresem o tym, że chce ci się oświadczyć. No to poszłyśmy z nim wybrać dla ciebie pierścionek. -wytłumaczyłam.

Naty

Dzisiaj znowu pokłóciłam się z Andresem. Odkąd jesteśmy razem ciągle się kłócimy.
-Andres, Posłuchaj... - zaczęłam. - Wiesz... ciągle się kłócimy, to źle na nas wpływa.
-Tak, wiem o tym. Chyba musimy zerwać. - powiedział Andres.
-Właśnie to chciałam ci powiedzieć. Czyli, to już koniec? - spytałam.
-Tak, raczej tak. - uśmiechnął się do mnie i odszedł.
W moją stronę szedł Maxi.
-Hej, stało się coś? - zapytał troskliwie.
-A nic takiego.... zerwałam z Andresem. - gdy to powiedziałam Maxi mnie przytulił.
Popatrzeliśmy sobie w oczy i pocałowaliśmy się. Kilka metrów za nami stała Camila.

Camila

Widziałam to od początku do końca. Maxi się odwrócił i zobaczył mnie. Odeszłam ze smutkiem.
-Cami! Czekaj! - zawołał Maxi, ale ja udawałam, że nie słyszę i szłam dalej.



Alex :**

18 komentarzy:

  1. TTTTTTTTTAAAAAAAAAAKKKKKKK SUPER kiedy next?

    OdpowiedzUsuń
  2. JA CHCE NASTĘPNY

    OdpowiedzUsuń
  3. Słodko....Zapraszam do mnie http://aniela5000.blogspot.com/ U mnie też opowiadanie...

    OdpowiedzUsuń
  4. Superaśnie!
    Czyli się zgodziła ;p
    Uuuuu!
    Naty & Maxi?
    Wow.
    a Cami i Maxi są razem u Ciebie? Bo pogubiłam się xd
    Buziaki, zapraszam na 14 rozdział:3
    http://violetta-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. heu hue... Megaa.... ;*
    Nie umiem się przestać śmiać. :D ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Super <3 Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakie to wzruszające. :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. moze niech ktoś prorwie violette ...?

    OdpowiedzUsuń
  9. Nieeeeeeeeeeeeeee ! Dlaczego ? Dlaczego już koniec ? A propos ... Ich want Caxi !!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny roździał!!! Zapraszam do siebie...

    OdpowiedzUsuń
  11. Będzie dziś next? Przy okazji super jak zwykle!

    OdpowiedzUsuń
  12. Mówiłam ci że kocham cie za te opowiadania BOSKO

    OdpowiedzUsuń
  13. Uhuh ;3 Napisałaś to 6.04 - moje urodziny. Czyli zaręczyli się w moje urodziny ;3

    OdpowiedzUsuń
  14. Maxi jest świńskii!! Nienawidzę go,jak mógł tak zranić Cami,moją 2 ulubioną bohaterkę Violetty? :(:( / http://violetta-love-opowiadanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń