Leon
-Ale wiesz o tym, że będziemy musieli się tam wyprowadzić?
-No wiem, wiem.... Trudno mi będzie wyjechać, ale może być fajnie. W końcu ułożymy sobie życie i nikt nam nie będzie w tym przeszkadzał. Tamta uczelnia wydaje się całkiem fajna. To jak?
-No nie wiem... Ale jak chcesz możemy spróbować. Pamiętasz nazwę tej uczelni? Sprawdzimy w internecie.
Włączyłem laptopa. Szybko znaleźliśmy stronę studiów. Było tam napisane, że w pierwszych dwóch miesiącach można jeszcze zrezygnować. Ciekawe rozwiązanie, bo jak nam się nie spodoba to poszukamy czegoś tutaj w Buenos Aires.
Kilka miesięcy później
Violetta
Miesiąc temu złożyliśmy z Leonem papiery na studia. Strasznie się boję tego czy mnie przyjmą i czy przyjmą Leona. A co jeżeli mnie przyjmą, a jego nie? Albo na odwrót?! Nie wiem co zrobię. Taka okazja może się już nie powtórzyć, ale nie zostawię Leona. A co będzie z dzieckiem? Przecież nie podzielimy go na dwie części...
-"Violetta! Ogarnij się i myśl pozytywnie. Wszystko będzie dobrze." - myślałam.
-O czym tak myślisz? Stało się coś? - pytał Leon.
-Nie, nie... Myślę nad... nad tym co by zrobić dzisiaj na obiad. - wymyśliłam.
-Obiad jest już zrobiony. Viola, skarbie. Mnie nie okłamiesz. No mów co się stało. - przytulił mnie.
Opowiedziałam mu wszystko. Nienawidzę tego, że on wszystko wie... Albo ja nie potrafię kłamać. Raczej to drugie. Camila ma jakąś moc. Ona zawsze wie, gdy ktoś kłamie.
Następnego dnia w Studio 21
Leon
Właśnie zaczęła się lekcja z Pablem.
-Dzisiaj chciałbym wam opowiedzieć o niesamowitej uczelni muzycznej we Włoszech. Zdaję sobie sprawę z tego, że to daleko, ale to jest jedna z najlepszych na świecie.
Popatrzyłem się na Violettę i uśmiechnąłem. Dzisiaj nie była w humorze. Starałem się przez cały ranek ją rozweselić, ale na marne. Pablo ciągle gadał, ale go nie słuchałem.
-Kto z was chciałby chodzić tam na studia? - spytał.
-My z Violą już złożyliśmy papiery. - odpowiedziałem jako jedyny.
-Ktoś jeszcze?
Zapadła cisza. Nikt się nie odzywał. Nagle Violetta się rozpłakała i wybiegła. Pobiegłem za nią.
Siedziała na podłodze przy szafkach. Usiadłem obok niej.
-Co się stało?
-Nie, nic....
-No jak to nic? Tak po prostu sobie wybiegłaś z klasy i płaczesz?
-Chodzi o to, że nie będę potrafiła zostawić tu wszystkich i pojechać na studia. A jak tylko jedno z nas się dostanie? Nie wiem co mam zrobić.... - przytuliła się do mnie.
-Spokojnie, wszytko będzie dobrze.
Po powrocie ze szkoły
Violetta
Przyszły już listy z Włoch. Boję się go otworzyć. Wiem, że coś będzie nie tak jak chciałam.
-Otwieramy na trzy. - powiedziałam do Leona. - Raz.... dwa.... trzy.
Otworzyliśmy je. Po chwili spojrzałam na list Leona. Mówiłam, że nie będzie tak jak chciałam...
-Jak to się nie dostałeś?! Nie... ja nie idę na te studia... - powiedziałam i rzuciłam list na podłogę.
-Musisz iść. Taka okazja może się nie powtórzyć.
-Ale jeżeli ty się nie dostałeś, to ja nie chcę.
-Viola... zrób to dla siebie. Dostałaś się i jest dobrze... jedź... - popatrzył na mnie i się uśmiechnął.
Jak zwykle super.
OdpowiedzUsuńMega ♥
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta ;D
Kochana świetny jak zawsze. Ale Viola nie może wyjechać i to do tego sama bez Leona i jeszcze do tego jest w ciąży. Myślę, że dziś coś będzie bo nie mam co robić choroba rozwala.
OdpowiedzUsuńAle czemu Leon się nie dostał?.. <3 Zapraszam http://aniela5000.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNie. Oni (ani Viola ani León ani razen) nie mogą wyjechać. NIe mogą przcież zostawić tam wszystkiego tylko dlotego żeby studiować Co innego w realu, ale tu masz już parę wontków, którę są idealne! Nie rób tego.
OdpowiedzUsuń:) rozdział świetny. czekam na next...
OdpowiedzUsuńSuper rozdział czekam na następny :-)
OdpowiedzUsuńNiech ona nie jedzie!! No tak kocham Leona ale wkurza mnie to,że on wszystko robi dla Violetty. No do tej pory mnie to nie wkurzało,ale teraz tak! Ona nie może wyjechać :( / http://violetta-love-opowiadanie.blogspot.com
OdpowiedzUsuń