Violetta
Ten czas mija niesamowicie szybko. Już dziś zaczynają się egzaminy. Trochę się denerwuję, ale uczyłam się z Leonem bardzo dużo i kilka razy jeździłam z nim, ale tylko po parkingu.
Powiedział, że zdam i to za pierwszym razem. Trzymam go za słowo.
-Gotowa? - spytał Leon stojący za mną.
-Chyba tak. - odpowiedziałam niepewnie.
Wzięłam torebkę i wyszłam. Leon zawiózł mnie na egzamin.
-No idź. Poradzisz sobie. - powiedział z uśmiechem.
-No nie wiem. A może nie powinnam? - nagle chciałam się wycofać.
-Violetta, wszystko umiesz. Mówię, że poradzisz sobie.
-No dobra. To idę...
Do auta zaprowadziła mnie pani egzaminatorka. Powiedziała, że mam robić to co mi powie. Egzamin nie był taki trudny jak myślałam, chociaż byłam zdenerwowana.
-Poczekaj tutaj. Zaraz przyjdę z wynikami. - powiedziała egzaminatorka.
Gdy wróciła, dała mi kartkę z wynikami i....prawo jazdy!
-Zdałam?! - spytałam nie wierząc.
-Tak. Możesz już iść.
-Do widzenia. - odpowiedziałam.
Leon
Violetta podbiegła do mnie i się przytuliła.
-Zdałam! - krzyknęła. - Dzięki!
-Mówiłem, że sobie poradzisz. Bardzo się cieszę. To co? Ty prowadzisz? - spytałem.
-Ok.
Viola bardzo dobrze sobie radziła. Nawet lepiej niż ja. Gdy dojechaliśmy do niej do domu od razu pochwaliła się tym, że zdała. Bardzo się cieszyła.
-No to jedziemy to uczcić. - powiedziała Angie.
-To ja już pójdę. -czułem się trochę odrzucony.
-Nie Leon, pojedziesz z nami, bo to dzięki tobie Violetta zdała. - powiedział tata Violetty. Chyba mnie polubił z czego się bardzo cieszę.
Camila
Violetta zadzwoniła do mnie i powiedziała, że zdała, więc pojechałam do Resto-Band'u z Maxim i Fran. Urządziliśmy imprezę niespodziankę i zadzwoniliśmy jeszcze po Naty, Andresa i Brako. Violetta przyszła ze swoim tatą, z Angie i oczywiście z Leonem. Bardzo się ucieszyła z przyjęcia.
Po chwili tata Violi i Angie wyszli, ale za to przyszła Ludmiła, której nikt nie zapraszał. Nie przyszła sama, przyszła z Tomasem.
Ludmiła
Przyszłam tam z Tomasem tylko po to, żeby zniszczyć związek Violetty i Leona. Ja chciałam znów do niego wrócić, a Tomas chciał być z Violettą.
-Hej Leon! - podbiegłam do niego i go przytuliłam, ale mnie odepchnął.
-Czego znowu chcesz? - spytał.
-Nie pamiętasz co wczoraj mówiłeś? Powiedziałeś, że dzisiaj zapraszasz mnie tu na randkę. - wymyśliłam.
-Co?! Ja nic takiego nie mówiłem! - bronił się.
-No jak to nie. Dzwoniłam wczoraj do ciebie i wtedy mi to powiedziałeś.
Violetta chyba w to uwierzyła, bo miała taka minę jakby zobaczyła ducha.
-Violetta, naprawdę nic takiego nie mówiłem. Możesz nawet zobaczyć w moim telefonie, że do mnie nie dzwoniła. - powiedział zakłopotany.
Tomas
Plan Ludmiły chyba się uda. Musi się udać. Violetta sprawdziła telefon Leona.
-A jednak dzwoniła do ciebie! - krzyknęła i już prawie miała płakać.
-Co?! Jak to? Violetta uwierz mi, że ja jej nie zapraszałem na żadna randkę. Wierzysz jej? Nie pamiętasz już, co chciała zrobić ostatnio?
Wszyscy się temu przyglądali.
-To może przełożymy to na jutro? - spytała Ludmiła.
-Violetta, jakbym cie nie kochał to bym z tobą nie był. - tłumaczył się Leon.
-Mówiłeś, że Ludmiły nie kochałeś, ale jednak z nią byłeś! - krzyknęła tym razem płacząc. - Zaczynasz coraz bardziej mnie okłamywać!
-Violetta...ja cię nie okłamuję. Naprawdę.
-Przypomniało mi się! Wczoraj pytałeś się czy chcę z tobą chodzić. Pamiętasz? Zgadzam się. - Ludmiła go przytuliła.
Francesca
Zatkało mnie. Violetta naprawdę wierzy tej kłamliwej Ludmile, a nie wierzy Leonowi?
-Violetta... - mówił tak jakby prawda wyszła na jaw, a on chciałby się bronić, ale ja ciągle wierzyłam, że to wszystko co mówi Ludmiła to nieprawda.
-Nie Leon...to koniec. - powiedziała Violetta i wybiegła.
Chłopak usiadł zdenerwowany, smutny i zrezygnowany na krzesło.
Nie wierzyłam w to jak taka jedna idiotka potrafi zniszczyć wszystko. Pobiegłam razem z Cami za Violettą. Tomas też chciał do niej iść. Pewnie zaplanował to z Ludmiłą.
-Zostaw ją w spokoju! - krzyknęłam na Tomasa.
Alex :**
Super, po prostu boski. Vilu musi uwierzyć Leonowi i do niego wrócić, bo się załamie. ;D
OdpowiedzUsuńCzekam na następny :* :)
Kurwa...kocham to !! Violetta musi wybaczyc Leonowi. On jest taki boski....i przystyojnu *.*
OdpowiedzUsuńP.S. Szybko pisz nastepny....oby jak najszybciej :)
Przystojny*
OdpowiedzUsuńWiem ze to glupie ale....moglabys dodac...np. Potajemny pierwszy raz Leona i Violetty. Chociaz bedzie inne od serialu...i ciekawsze . Np. Tata Violetty wyjezdza na dwa dni i zostaja sami...oooooo....*.*
OdpowiedzUsuńOoooo. to by było boskie. Zgadzam się z nią. Jeszcze większy uśmiech na twarzy. :D
UsuńAlbo też że prawie a ktoś przychodzi do Violi. aaaaaaaaaaaaa... *,* :D
Dziewczyno jesteś boska, żeby na taki pomysł wpaść. :D
Hahah xd Mam to w naturze. Znajomi przerazaja sie tym ze jestem taka zboczona xD....no trudno......xd
UsuńKochana Alex. Napisz chociaz czy czekac....
OdpowiedzUsuńJestesmy podnicone kolejnym rozdzialem ;D
Miejmy nadzieje ze wykorzystasz moj pomysl ;p
No właśnie.
UsuńKocham tą dziewczynę ;* ;D
Czekam na następny ;D
O w mordę... TA DURNA LUDMIŁA!!! Leonetta 4ever:D <3
OdpowiedzUsuńA Tomas to już normalnie przesada! Ale lubię takie napięcie!
http://violetta-story.blogspot.com -zapraszam, 6 rozdzał!
Zostałaś nominowana do The Versatile Blog.
OdpowiedzUsuńWejdź i zobacz -> violettaPL.blogspot.com
Viola MUSI po prostu MUSI uwierzyć Leonowi!! Ta Ludmiła strasznie mnie wkurza. :( / http://violetta-love-opowiadanie.blogspot.com
OdpowiedzUsuń