Chwilę później - w domu rodziców Leona
Źle się z tym czuję, że nie powiedziałem rodzicom, że mam dziecko. Jestem ciekawy jak na to zareagują. Nawet Viola nie wie, że im nie powiedziałem. Wie tylko Andres i Maxi. Mam przechlapane.
-Cześć. - powiedziałem gdzie weszliśmy do domu.
-Leon, Violetta jak ty urosłaś. - powiedziała mama - Co to za mały człowieczek? – spytała z uśmiechem pokazując na Lenę.
- To jest nasza córka Lena. - ciężko było mi to powiedzieć.
Mina rodziców i Violi była bezcenna, ale Violetta zaraz chyba mnie udusi.
-Nie powiedziałeś rodzicom, że masz dziecko? - spytałam - Idiota z ciebie.
-Naprawdę macie córeczkę? Ile ma miesięcy? Opowiadajcie. - dopytywała się mama Leona.
-Jaka śliczna wnusia. - odezwał się tata Leona.
-Nie długo będzie miała rok. Nie gniewacie się, że nic nie wiedzieliście? - zapytałam.
-Oczywiście, że nie! - odezwała się mama Leona - Jaka ona piękna bardzo podobna do was.
Jednak tata i mama tak się zachwycają naszym skarbem, że nie widzą świata po za Lenką. Mieliśmy już siadać do stołu, gdy nagle Lena zaczęła płakać... znowu. Poszedłem razem z Violą ją uśpić. Zanieśliśmy ją do mojego starego pokoju. Zobaczyłem powieszone na ścianie zdjęcie Violi. Uśmiechnąłem się. Ciągle ją usypialiśmy a gdy już zasnęła Viola chciała ją położyć na łóżku.
-Poczekaj. Zrobimy sobie zdjęcie. - powiedziałem z uśmiechem.
Zgarnąłem aparat z szafki. Wszyscy się do siebie przytuliliśmy, uśmiechnęliśmy i zrobiłem zdjęcie. Bardzo ładnie wyszło. Zauważyłem moich rodziców stojących przy uchylonych drzwiach.
-Nasz synek jest taki duży, a wydaje się jakby wczoraj się urodził. - szeptali, a mi spłynęła łza. - A teraz ma żonę, dziecko. Życie mu się szybko i dobrze ułożyło.
Pół godziny później
Przed chwilą wróciliśmy do domu. Zaniosłam Lenę do pokoju. Usiadłam na kanapie, a po chwili obok mnie usiadł Leon. Trzymał coś za plecami.
-Dokąd chciałabyś pojechać?
-Nie wiem o co ci chodzi, ale do Paryża.
-No to twoje marzenie się spełniło! - powiedział z uśmiechem i wyciągnął zza pleców dwa bilety.
-A z jakiej to okazji?
-No pomyśl. Co jest dzisiaj?
-Wtorek? - spytałam ze zdziwieniem.
-Nie... no znaczy tak, ale nie o to mi chodzi.
-Emm... nie wiem. Dziś jest 25 listopad, więc... - nagle sobie przypomniałam, tylko nie wiem czy o to mu chodzi. - Czekaj, czekaj. Dzisiaj nasza pierwsza rocznica ślubu. - ostatnie słowa wypowiedział razem ze mną.
-I nie możesz się nie zgodzić. - uśmiechnął się. - Jedziemy za dwa dni.
-Jesteś cudowny! - przytuliłam go, a potem pocałowałam.
Leon
Źle się z tym czuję, że nie powiedziałem rodzicom, że mam dziecko. Jestem ciekawy jak na to zareagują. Nawet Viola nie wie, że im nie powiedziałem. Wie tylko Andres i Maxi. Mam przechlapane.
-Cześć. - powiedziałem gdzie weszliśmy do domu.
-Leon, Violetta jak ty urosłaś. - powiedziała mama - Co to za mały człowieczek? – spytała z uśmiechem pokazując na Lenę.
- To jest nasza córka Lena. - ciężko było mi to powiedzieć.
Mina rodziców i Violi była bezcenna, ale Violetta zaraz chyba mnie udusi.
Violetta
-Nie powiedziałeś rodzicom, że masz dziecko? - spytałam - Idiota z ciebie.
-Naprawdę macie córeczkę? Ile ma miesięcy? Opowiadajcie. - dopytywała się mama Leona.
-Jaka śliczna wnusia. - odezwał się tata Leona.
-Nie długo będzie miała rok. Nie gniewacie się, że nic nie wiedzieliście? - zapytałam.
-Oczywiście, że nie! - odezwała się mama Leona - Jaka ona piękna bardzo podobna do was.
Leon
Jednak tata i mama tak się zachwycają naszym skarbem, że nie widzą świata po za Lenką. Mieliśmy już siadać do stołu, gdy nagle Lena zaczęła płakać... znowu. Poszedłem razem z Violą ją uśpić. Zanieśliśmy ją do mojego starego pokoju. Zobaczyłem powieszone na ścianie zdjęcie Violi. Uśmiechnąłem się. Ciągle ją usypialiśmy a gdy już zasnęła Viola chciała ją położyć na łóżku.
-Poczekaj. Zrobimy sobie zdjęcie. - powiedziałem z uśmiechem.
Zgarnąłem aparat z szafki. Wszyscy się do siebie przytuliliśmy, uśmiechnęliśmy i zrobiłem zdjęcie. Bardzo ładnie wyszło. Zauważyłem moich rodziców stojących przy uchylonych drzwiach.
-Nasz synek jest taki duży, a wydaje się jakby wczoraj się urodził. - szeptali, a mi spłynęła łza. - A teraz ma żonę, dziecko. Życie mu się szybko i dobrze ułożyło.
Pół godziny później
Violetta
Przed chwilą wróciliśmy do domu. Zaniosłam Lenę do pokoju. Usiadłam na kanapie, a po chwili obok mnie usiadł Leon. Trzymał coś za plecami.
-Dokąd chciałabyś pojechać?
-Nie wiem o co ci chodzi, ale do Paryża.
-No to twoje marzenie się spełniło! - powiedział z uśmiechem i wyciągnął zza pleców dwa bilety.
-A z jakiej to okazji?
-No pomyśl. Co jest dzisiaj?
-Wtorek? - spytałam ze zdziwieniem.
-Nie... no znaczy tak, ale nie o to mi chodzi.
-Emm... nie wiem. Dziś jest 25 listopad, więc... - nagle sobie przypomniałam, tylko nie wiem czy o to mu chodzi. - Czekaj, czekaj. Dzisiaj nasza pierwsza rocznica ślubu. - ostatnie słowa wypowiedział razem ze mną.
-I nie możesz się nie zgodzić. - uśmiechnął się. - Jedziemy za dwa dni.
-Jesteś cudowny! - przytuliłam go, a potem pocałowałam.
Super czekam
OdpowiedzUsuńFajnie ;3 u mnie jutro dwa będą, bo mam notatki w końcu i musze pomysły wykorzystać xD
OdpowiedzUsuńSuper boje się tylko jutrzejszych zwrotów akcji
OdpowiedzUsuńChce już kolejny! :D
OdpowiedzUsuńSuper, a co u reszty, bo ostatnio mało Maxiego, Camili, Fran, Andresa, Naty, Ludmi .. No i Tomasa
OdpowiedzUsuńW kolejnych rozdziałach będzie ich więcej. Ale nie aż tak dużo, bo to opowiadanie głównie o Leonettcie, a reszta to tak żeby byli czasem.
Usuńwow już rok po ślubie jak ten czas leci, rozdział super czekam na następny ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ; ) czekam na wszystkie zwroty akcji, dodaj coś szybko :)
OdpowiedzUsuńBoję się tych zwrotów akcji ... ale świetne ... ;-)
OdpowiedzUsuńZgodzę się z innymi - boję się tych zwrotów akcji. Ale opowiadanie świetne! Czekam na next:)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, czekam na następny ! :)
OdpowiedzUsuńLeon pamiętał o rocznicy, jakie to słodkie :D
P.S. Zapraszam na bloga: www.leonietta.blogspot.com
www.studio-on-beat.blogspot.com
Hehe :D Już rok? A wydaje się, jakby minęły trzy dni ;P
OdpowiedzUsuńAhh, kiedy nowy?
Super, że jadą do Paryża!
Ciekawe co tam się wydarzy... :D
Już piszę 33 rozdział- czy będzie Leonetta? Dowiesz się za chwilkę.
http://violetta-story.blogspot.com
Super zapraszam do mnie my-story-violetta.blogspot.com
OdpowiedzUsuńŚwietny rodział czekam na następny
OdpowiedzUsuńJej! Suuper że jadą o Paryża- miasta zakochanych .Kocham to ! ;) / http://violetta-love-opowiadanie.blogspot.com
OdpowiedzUsuń